Belsnickel jest spokrewniony z innymi towarzyszami św. Mikołaja w folklorze niemieckojęzycznej Europy. Być może jego pierwowzorem był starszy niemiecki mit, Knecht Ruprecht, sługa św. Mikołaja i postać z północnych Niemiec. W przeciwieństwie do tych postaci, Belsnickel nie towarzyszy świętemu Mikołajowi, ale zamiast tego odwiedza go sam i łączy w sobie zarówno groźne, jak i łagodne aspekty, które w innych tradycjach są podzielone między świętego Mikołaja i postać towarzysząca.
Belsnickel to człowiek noszący futra i czasami maskę z długim językiem. Zazwyczaj jest bardzo poszarpany i rozczochrany. Nosi podarte, potargane i brudne ubrania, a w ręku nosi pstryczek, którym bije niegrzeczne dzieci, ale także kieszenie pełne ciastek, cukierków i orzechów dla grzecznych dzieci.
Dziewiętnastowieczną relację z pierwszej ręki o tradycji „Beltznickle” w Allegany County w stanie Maryland można znaleźć w Brown’s Miscellaneous Writings, zbiorze esejów Jacoba Browna (ur. 1824). Pisząc o okresie około 1830 roku, Brown twierdzi, że „nie słyszeliśmy o” Świętym Mikołaju. Zamiast tego, tradycja przewidywała wizytę innej postaci:
Znany był jako Kriskinkle, Beltznickle, a czasem jako Christmas woman. Dzieci wtedy nie tylko widziały tajemniczą postać, ale czuły ją, a raczej jej paski na plecach z jego pstryczkiem. Coroczny gość pojawiał się kilka godzin po zmroku, dokładnie przebrany, zwłaszcza twarz, którą czasem pokrywał ohydnie brzydki fizjonomia – na ogół w stroju kobiecym – stąd nazwa świąteczna baba – czasem była to prawdziwa kobieta, ale o męskiej sile i działaniu. Wyposażony był w obszerny worek na ramiona wypełniony ciastami, orzechami i owocami oraz długą leszczynową witkę, która miała mieć w sobie jakiś urok i żądło. Jedna ręka rozrzucała smakołyki na podłodze, po czym rozpoczynała się szamotanina rozradowanych dzieci, a druga wbijała gałązkę w plecy podekscytowanych młodzieńców, którzy nie okazywali skruchy, ale gdyby to była dyscyplina rodzicielska, krzyki sięgałyby daleko.
Od Europy
Postać Belsnickela wywodzi się z Palatynatu. Kiedy ludzie wyemigrowali do Pensylwanii, przywieźli ze sobą swoje niemieckie tradycje. Belsnickel był znany w Pensylwanii na początku XIX wieku. Wśród Pensylwańskich Niemców, Belsnickel jest postacią, która odwiedza domy przed Bożym Narodzeniem, aby sprawdzić zachowanie dzieci. Tradycyjny Belsnickel pojawiał się w domach 1-2 tygodnie przed Bożym Narodzeniem i często wywoływał przerażenie, ponieważ zawsze wiedział dokładnie, które z dzieci źle się zachowywały. Uderzał laską w drzwi lub okno i często dzieci musiały odpowiedzieć na pytanie lub zaśpiewać jakąś piosenkę. W zamian za to rzucał na podłogę cukierki. Jeśli dzieci skakały zbyt szybko po smakołyki, mogły w końcu zostać uderzone pstryczkiem Belsnickela.
W 1853 roku artykuł w brytyjskim czasopiśmie opisującym zwyczaje Pensylwanii odnosi się do „Pelsnichola, czyli Mikołaja z futrem, nawiązując do sukni ze skór, w którą podobno jest odziany. Niektórzy uważają, że Pelsnichol jest tożsamy z Krishkinkle, ale bardziej powszechna jest opinia, że są to dwie postacie, jedna nagradzająca dobrych, druga karząca złych.” Według tego artykułu Pelsnichol jedynie zostawia brzozową rózgę w pończosze niegrzecznych dzieci.
Istnieją dwie wersje Belsnickela, postać wiejska i miejska. Obie opisane są w książce „Christmas in Pennsylvania: a folk cultural study” autorstwa Alfreda L. Shoemakera i Dona Yodera. Tradycja ta podupadła pod koniec XIX wieku, ale w ostatnich latach doczekała się odrodzenia.
Tradycja Belsnickela została przywieziona do Indiany przez imigrantów z Palatynatu. Jego strój mógł się różnić w zależności od miejscowości. Może nosić długi, czarny lub brązowy płaszcz lub szatę, spięty w pasie sznurem, oraz futrzaną czapkę lub kapelusz z niedźwiedziej skóry, ozdobiony dzwoneczkami. W tej gałęzi tradycji ojciec lub inny starszy krewny często był „zajęty pracą na dworze” lub musiał załatwić jakąś sprawę w innym miejscu w domu, kiedy przybywał Pelznickel (lub Belsnickel). „Belsnickling” lub „Klausentreiben” było to „bieganie” grup młodych mężczyzn lub młodzieży przebranych w fałszywe twarze i fantastyczne kostiumy w „Noc Belsnickla”, wigilię święta św. Mikołaja (St. Nikolaustag), i było okazją do dobrodusznej wesołości. Młodzi mężczyźni, ubrani w skóry i futra, przemieszczali się ulicami miasta lub wsi, grzechocząc łańcuchami i dzwonkami.
Tradycja ta istnieje również w części Nowej Fundlandii (zob. mummering), Nowej Szkocji, w preriowych prowincjach Kanady i w niektórych społecznościach brazylijskiego stanu Santa Catarina.