Czy zastanawialiście się kiedyś, jak Frank Thomas zyskał przydomek „The Big Hurt?” Z pewnością, gdyby piłki baseballowe mogły mówić, byłyby w stanie nam to powiedzieć.
White Sox wybrali Thomasa nr 7 w 1989 roku z Auburn University, gdzie grał zarówno w baseball, jak i futbol. Niektórzy skauci byli sceptycznie nastawieni do umiejętności Thomasa, uważając go za gracza, który może zaliczyć home run i niewiele więcej. Ale od pierwszego pojawienia się na boisku, ważący 6’5″ 245 funtów pierwszy bazowy okazał się być wszystkim, na co liczyli White Sox – i nie tylko.
Po przejściu przez szkoły średnie, Thomas przybył do Chicago w sierpniu 1990 roku i trafił .330 w swoim pierwszym spotkaniu z wielką ligą. W następnym sezonie wszystko się zgrało – średnia uderzeń (.318), siła (32 home runy) i cierpliwość (138 spacerów). Thomas stał się supergwiazdą i rozpoczął siedmioletni okres, jakiego nikt wcześniej nie widział. Każdego roku notował 100 biegów, 100 RBI, 100 spacerów i co najmniej średnią .300. Dość wcześnie w karierze Big Franka legendarny nadawca White Sox Ken „Hawk” Harrelson nadał mu przydomek, który pasował do niego równie dobrze jak baseballowe uniformy do jego masywnej sylwetki.
The Big Hurt.
W ciągu 33 lat spędzonych za mikrofonem dla White Sox, Hawk Harrelson wymyślił wiele przydomków. Lance „One Dog” Johnson, „Black Jack” McDowell i Carlos „El Caballo” Lee, by wymienić tylko kilka. Ale „The Big Hurt” jest prawdopodobnie najlepszym i najbardziej trwałym. Moniker został użyty w tytule gry wideo, był użyty na kilku kartach baseballowych, a kiedy Thomas założył własne piwo, nazywało się ono Big Hurt Beer.
Frank Thomas był „The Big Hurt” z powodu bólu, jaki zadał piłce baseballowej. I dlatego, że, cóż, był wielki! Ballplayers po prostu nie przyszedł w królewskim rozmiarze. A już na pewno ktoś tak duży nie powinien być kompletnym uderzaczem. Ale Thomas przełamał schemat. Był niepodobny do nikogo innego w tej grze. Zdobył MVP w 1993 roku. Potem zrobił to ponownie w następnym sezonie.
Ktokolwiek oglądał piłkę wyskakującą z kija Franka Thomasa wiedział, że ogląda coś wyjątkowego. Czasami shortstop mógł myśleć, że uda mu się przeskoczyć i złapać jedną z liniowych piłek Big Franka, ale piłka dalej leciała nad płotem. Innym razem wystrzeli ją w noc. Mógł to zrobić na wiele sposobów.
Thomas generował tyle mocy, że mógł wybić piłkę z parku nawet wtedy, gdy jego tylna stopa opuściła ziemię. Szkoda, że technologia Statcast nie istniała w czasie jego kariery; bylibyśmy zszokowani prędkościami wylotowymi kija The Big Hurt.
Thomas rozegrał swój ostatni mecz dla Chicago w 2005 roku, ale pozostaje liderem White Sox w liczbie biegów, podwójnych uderzeń, home runów, RBI, spacerów, dodatkowych bazowych uderzeń, procentu bazowych uderzeń i procentu sluggingów. Jest jednym z zaledwie 27 graczy w historii Major League, którzy zaliczyli 500 home runów, kończąc karierę z wynikiem 521. W 2014 roku Thomas dostąpił najwyższego zaszczytu w grze, został przyjęty do Baseball Hall of Fame w Cooperstown.
Frank Thomas to gigantyczny człowiek, który miał smykałkę do zabijania piłek baseballowych… i ranienia uczuć miotaczy w tym procesie. Trudno o lepsze podsumowanie niż „The Big Hurt.”
RELATED: Analiza draftu MLB: Rozważania na temat pełnej klasy White Sox w drafcie 2020
Kliknij tutaj, aby pobrać nową aplikację MyTeams App od NBC Sports! Otrzymuj kompleksowe relacje o swoich drużynach i transmituj mecze White Sox z łatwością na swoim urządzeniu.