Jednym z najgorętszych pytań w badaniach nad zachowaniem zwierząt jest pytanie: „Czy zwierzęta mają emocje?”. A prosta i poprawna odpowiedź brzmi: „Oczywiście, że tak”. Wystarczy na nie spojrzeć, posłuchać ich i, jeśli się odważysz, powąchać zapachy, które wylewają się, gdy wchodzą w interakcje z przyjaciółmi i wrogami. Przyjrzyj się ich twarzom, ogonom, ciałom i, co najważniejsze, ich oczom. To, co widzimy na zewnątrz, mówi nam wiele o tym, co dzieje się w głowach i sercach zwierząt. Zwierzęce emocje nie są wcale takie tajemnicze.
Gdy trzy dekady temu rozpocząłem badania – zadając pytanie: „Co się czuje, gdy jest się psem lub wilkiem?”- badacze byli prawie sami sceptykami, którzy spędzali czas na zastanawianiu się, czy psy, koty, szympansy i inne zwierzęta cokolwiek czują. Ponieważ uczucia nie mieszczą się pod mikroskopem, naukowcy ci zwykle ich nie znajdowali i, jak lubię mawiać, cieszę się, że nie byłem ich psem!
Ale teraz jest znacznie mniej sceptyków; prestiżowe czasopisma naukowe publikują eseje o radości u szczurów, smutku u słoni i empatii u myszy i nikt nie mruga okiem. Pytanie o prawdziwym znaczeniu nie dotyczy tego, czy zwierzęta mają emocje, ale tego, dlaczego emocje zwierząt ewoluowały. Mówiąc najprościej, emocje rozwinęły się jako przystosowanie u wielu gatunków. Służą jako społeczne spoiwo łączące zwierzęta ze sobą, a także katalizują i regulują szeroki wachlarz spotkań społecznych między przyjaciółmi i wrogami.
Emocje pozwalają zwierzętom zachowywać się adaptacyjnie i elastycznie, wykorzystując różne wzorce zachowań w wielu miejscach. Badania wykazały, że myszy są gryzoniami empatycznymi, ale okazuje się, że są też kochające zabawę. Czytamy też relacje o legwanach poszukujących przyjemności; kochliwych wielorybach; rozzłoszczonych pawianach; słoniach, które cierpią na psychologiczne retrospekcje i zespół stresu pourazowego (PTSD – słonie mają ogromny hipokamp, strukturę mózgu w układzie limbicznym, która jest ważna w przetwarzaniu emocji); pogrążonych w żałobie wydrach, srokach i osłach; czujących rybach; a także widzącym psie, który służy jako „pies z oczami” dla swojego niewidomego psiego kolegi. Dziś paradygmat zmienił się do tego stopnia, że ciężar „dowodu” spoczywa teraz na tych, którzy wciąż twierdzą, że zwierzęta nie doświadczają emocji.
ZOSTAW NEWSLETTER BARK W SWOJEJ SKRZYNCE!
Zapisz się i uzyskaj odpowiedzi na swoje pytania.
Wielu badaczy uznaje również, że musimy być antropomorficzni (przypisywać zwierzętom cechy ludzkie), gdy dyskutujemy o emocjach zwierząt, ale że jeśli robimy to ostrożnie, możemy nadal należycie uwzględniać punkty widzenia zwierząt. Bez względu na to, jak to nazwiemy, badacze zgadzają się, że zwierzęta i ludzie mają wiele wspólnych cech, w tym emocje. Tak więc nie wstawiamy czegoś ludzkiego do zwierząt; raczej identyfikujemy podobieństwa, a następnie używamy ludzkiego języka, aby przekazać to, co obserwujemy. Bycie antropomorficznym to robienie tego, co jest naturalne i konieczne do zrozumienia emocji zwierząt.
Możemy oczekiwać, że znajdziemy bliskie, trwałe i ujmujące związki emocjonalne między członkami tego samego gatunku, ale nieprawdopodobne związki występują również między zwierzętami skrajnie różnych gatunków, nawet między zwierzętami, które normalnie są drapieżnikiem i ofiarą! Tak jest w przypadku Aochan, węża szczurzego, który zaprzyjaźnił się z karłowatym chomikiem o imieniu Gohan w tokijskim zoo Mutsugoro Okoku, i lwicy w północnej Kenii, która adoptowała dziecko oryksa (zwykle przystawkę przed większym posiłkiem) przy pięciu różnych okazjach.
To zła biologia argumentować przeciwko istnieniu zwierzęcych emocji. Badania naukowe z zakresu biologii ewolucyjnej, etologii poznawczej (badanie umysłów zwierząt) i neuronauki społecznej wspierają pogląd, że liczne i różnorodne zwierzęta mają bogate i głębokie życie emocjonalne. (Tutaj skupiam się na ssakach, choć istnieją dane wskazujące, że ptaki i być może ryby doświadczają różnych emocji, a także bólu i cierpienia.)
Dobrze przyjęte idee Karola Darwina o ewolucyjnej ciągłości – że różnice między gatunkami są różnicami stopnia, a nie rodzaju – silnie przemawiają za obecnością zwierzęcych emocji, empatii i moralnych zachowań. Ciągłość pozwala nam połączyć „ewolucyjne kropki” pomiędzy różnymi gatunkami, aby uwydatnić podobieństwa w wyewoluowanych cechach, w tym w indywidualnych uczuciach i pasjach. Wszystkie ssaki (w tym ludzie) dzielą struktury neuroanatomiczne, takie jak amygdala i ścieżki neurochemiczne w układzie limbicznym, które są ważne dla uczuć.
Neurony lustrzane pomagają wyjaśnić uczucia takie jak empatia. Badania nad tymi neuronami wspierają tezę, że jednostki mogą odczuwać uczucia innych. Neurony lustrzane pozwalają nam zrozumieć zachowanie innej osoby poprzez wyobrażenie sobie, że sami wykonujemy to samo zachowanie, a następnie mentalne wczucie się w sytuację innej osoby.
Do jakiego stopnia różne gatunki dzielą się tą zdolnością, pozostaje do ustalenia, ale istnieją przekonujące dowody na to, że ludzie nie są osamotnieni w jej posiadaniu. Małpy diany i szympansy pomagają sobie nawzajem w zdobywaniu pożywienia, a słonie pocieszają innych w niebezpieczeństwie. Neurony lustrzane pomagają również wyjaśnić obserwacje małp rhesus, które nie przyjmują pokarmu, jeśli inna małpa cierpi, gdy to robią, oraz empatycznych myszy, które reagują silniej na bolesne bodźce po tym, jak zaobserwowały, że inne myszy cierpią.
Granice między „nimi” a „nami” są mętne i przepuszczalne, a badanie emocji zwierząt pomaga w odpowiedzi na wielkie pytanie, kim jesteśmy. Inne wielkie pytanie, na które odpowiedzi ujawniają się dzięki studiowaniu zwierzęcych namiętności, brzmi: „Czy zwierzęta mogą być istotami moralnymi?”. W moim opracowaniu zjawiska, które nazywam „dziką sprawiedliwością”, twierdzę, że mogą. Wiele zwierząt odróżnia dobro od zła i żyje zgodnie z kodeksem moralnym.
Kiedy ludzie mówią mi, że kochają zwierzęta, ponieważ są istotami czującymi, a potem je maltretują, odpowiadam im, że cieszę się, że mnie nie kochają. Często pytam badaczy, którzy prowadzą inwazyjne prace ze zwierzętami lub ludzi, którzy pracują na farmach fabrycznych: „Czy zrobiłbyś to swojemu psu?”. Niektórzy są zaskoczeni słysząc to pytanie, ale jeśli ludzie nie zrobią własnemu psu czegoś, co codziennie robią innym psom lub myszom, szczurom, kotom, małpom, świniom, krowom, słoniom czy szympansom, musimy wiedzieć dlaczego. Nie ma żadnych wątpliwości, że jeśli chodzi o to, co możemy, a czego nie możemy robić innym zwierzętom, to właśnie ich emocje powinny wpływać na nasze dyskusje i nasze działania w ich imieniu.
Emocje są darami naszych przodków. Mamy je, podobnie jak inne zwierzęta. Nigdy nie wolno nam o tym zapomnieć. Jeśli chodzi o dobrostan zwierząt, zawsze możemy zrobić coś lepiej. W większości przypadków „dobry dobrostan” nie jest wystarczająco dobry.