Współwłaściciel White Star Line J. Bruce Ismay był jednym z 325 mężczyzn, którzy przeżyli zatonięcie Titanica.
Hulton Archive/Getty Images hide caption
toggle caption
Hulton Archive/Getty Images
Dziedzic White Star Line J. Bruce Ismay był jednym z 325 mężczyzn, którzy przeżyli zatonięcie Titanica.
Hulton Archive/Getty Images
J. Bruce Ismay prawdopodobnie nie powinien być wymieniany tym samym tchem co prawdziwi zbrodniarze XX wieku, ale przez wiele lat mógł być najbardziej powszechnie pogardzanym człowiekiem w świecie zachodnim.
Ismay, dziedzic znanej brytyjskiej firmy żeglugowej White Star Line, był właścicielem Titanica i to on powiedział, że dobrze byłoby umieścić tylko 20 łodzi ratunkowych na statku, który mógł pomieścić 2800 osób. Argumentował, że po co zagracać pokłady, skoro statek sam jest łodzią ratunkową?
W nocy 14 kwietnia 1912 roku, kiedy Titanic uderzył w górę lodową na północnym Atlantyku, Ismay przekonał się, jak bardzo się mylił. Wskoczył do jednej z ostatnich łodzi ratunkowych, które opuściły okaleczony statek – i przeżył.
Ale do czasu, gdy rozbitkowie z Titanica dotarli do Nowego Jorku, Ismay był jednym z najbardziej znienawidzonych ludzi na Ziemi. W książce How to Survive the Titanic: The Sinking of J. Bruce Ismay, Frances Wilson, pracownik londyńskiego Royal Society of Literature, próbuje wyjaśnić, kim był człowiek, którego tak wielu zaczęło nienawidzić.
Ismay’s 'Empty Ship'
Wilson mówi NPR’s Scott Simon, że było wiele różnych relacji na temat tego, jak Ismay przeżył.
„Niektórzy opisują Ismaya jako wsiadającego do pierwszej łodzi ratunkowej,” mówi. „Inni opisują Ismaya jako osobę, której kapitan kazał wejść do łodzi ratunkowej.”
Ismay opowiedział jeszcze inną historię. Powiedział, że pomagał załadować osiem łodzi ratunkowych na prawej burcie statku i kiedy wyglądało na to, że pokład jest czysty i nikt więcej nie został, wskoczył na wolne miejsce w jednej z ostatnich łodzi, które miały odpłynąć.
„Ismay opisuje, że zostawił za sobą pusty statek” – mówi Wilson. „Oczywiście wiedzieliśmy, że na tym statku było 1500 osób, więc w żadnym wypadku nie był pusty.”
Załoga czy pasażer?
Nie trzeba dodawać, że po zatonięciu statku wszczęto śledztwo. Nowy Jork, Waszyngton i Londyn przeprowadziły dochodzenia, podczas których pasażerowie zostali poproszeni o wyjaśnienie, czy przeżyli sami, a następnie czy Ismay przeżył.
„Ismay sam powiedział, i co podkreślał raz po raz, że jego status na Titanicu uprawniał go do miejsca w szalupie ratunkowej, ponieważ, jak twierdził, był zwykłym pasażerem na statku”, wyjaśnia Wilson. „Nie był członkiem załogi. Załoga, podobnie jak kapitan, spodziewała się, że pójdzie na dno razem ze statkiem i na tym tak naprawdę koncentrowało się śledztwo: Jak mógł być pasażerem, skoro nie zapłacił za bilet?”
Villains Of The Titanic
Tragedia i śledztwa, które po niej nastąpiły, zniszczyły reputację Ismaya. Wilson mówi, że nie do końca rozumiała, co Titanic zrobił z nazwiskiem Ismaya, dopóki nie zaczęła czytać gazet z tamtych czasów.
„W Ameryce był absolutnie znienawidzony” – mówi. „To, co się stało z Ismayem, to fakt, że fantastycznie skomplikowana historia Titanica została uproszczona do postaci pantomimy o jednym czarnym charakterze i wielu bohaterach. Brytyjska Rada Handlu pierwotnie stwierdziła, że Titanic może zabrać na pokład jeszcze mniej łodzi ratunkowych, niż miał na pokładzie.
„Kiedy Ismay powiedział: 'OK, nie miejmy 48 łodzi ratunkowych, wypłyńmy w morze z 20 łodziami ratunkowymi', Brytyjska Rada Handlu wymagała 16 łodzi ratunkowych” – mówi Wilson. „Więc Ismay przekroczył te wymagania. I tak, w pewnym sensie, British Board of Trade tym większym.”
Frances Wilson jest również autorką książki The Ballad of Dorothy Wordsworth, laureatki nagrody Akademii Brytyjskiej Rose Mary Crawshay.
Jonathan Ring/ hide caption
toggle caption
Jonathan Ring/
Frances Wilson jest również autorką książki The Ballad of Dorothy Wordsworth, laureatki Nagrody Akademii Brytyjskiej im. Rose Mary Crawshay.
Jonathan Ring/
The 'Difference Between Surviving And Living'
How to Survive the Titanic zaczęło się jako książka o paralelach między pisarzem Josephem Conradem a wielkim statkiem. Według Wilsona, te podobieństwa obejmują fakt, że oryginalny rękopis opowiadania Conrada „Karain” poszedł na dno wraz z Titaniciem, i że Conrad napisał szczegółową relację z upadku Ismaya 12 lat przed tym, jak do niego doszło w powieści Lord Jim, o Angliku, który skacze z tonącego statku do łodzi ratunkowej.
„Jest członkiem załogi tego statku i jest postrzegany jako kozioł ofiarny za to skandaliczne doświadczenie”, mówi Wilson, „a Lord Jim próbuje znaleźć sposób na życie z dotkliwą świadomością utraconego honoru.”
Tak samo czyni Ismay – choć niezbyt skutecznie. Wilson mówi, że podczas gdy inni ocaleni mogli w końcu znaleźć sposób, by otrząsnąć się z tragedii, Ismay i jego rodzina po prostu nie mogli. Jego żona posunęła się do tego, że zabroniła Ismayowi prowadzenia jakichkolwiek rozmów na temat Titanica w jego obecności, ale Ismay wciąż miał wiele do powiedzenia na ten temat. Zamiast więc zwierzać się rodzinie, zwrócił się do innej ocalałej, Marian Thayer, Amerykanki, która straciła męża, gdy statek poszedł na dno.
” pisała do niego delikatne, wyrozumiałe listy, a Ismay po prostu wylewał jej swoje serce” – mówi Wilson. „Więc kiedy jego małżeństwo rozpadało się w Anglii w rok po zatonięciu Titanica, stawał się coraz bardziej i bardziej emocjonalnie zależny od Marian Thayer.”
W swoich listach Ismay przyznaje się do myśli samobójczych i poczucia braku winy w związku z tragedią. Wilson opisuje jego korespondencję jako niezwykle użalającą się nad sobą, jakby próbował sprowadzić historię Titanica do tragedii jednego człowieka.
„Z jednej strony są to listy miłosne, a z drugiej żałosne i infantylne, jakby pochłonięte sobą” – mówi. „W pewnym momencie mówi do niej: 'Rany, wyobrażasz sobie, co by się z nami stało, gdyby statek nie uderzył w górę lodową?'”. Zmarł 24 lata po zatonięciu Titanica, w swoim domu w Londynie.
„Już nigdy nie podniósł swojego życia”, mówi Wilson. „Jest różnica między przetrwaniem a życiem – a Ismay był człowiekiem, który przetrwał.”