Dlaczego produkcje pojawiają się teraz? To, co zaczęło się jako odpowiedź na prezydenturę Trumpa, teraz wydaje się przemawiać do naszych czasów na wiele sposobów, z fabułą, która przeplata etycznie skompromitowanego antybohatera, polityczny ekstremizm, korupcję, aktywizm środowiskowy i brak odpowiedzialności za zniszczenie miasta.
„Wróg ludu” został napisany przez Ibsena jako odpowiedź na skandaliczne przyjęcie jego poprzednich „Duchów”, które dotyczyły tematu tabu, jakim jest syfilis. Chciał w ten sposób odegrać się na liberalnej prasie, którą uważał za hipokrytkę, bo nie pochwaliła jego sztuki, twierdząc jednocześnie, że popiera wolność słowa i postęp.
W sztuce występuje podzielony, karny bohater i demaskator, dr Thomas Stockmann, który próbuje ostrzec swoje miasto przed skażoną wodą zanieczyszczającą uzdrowisko, dzięki któremu miasto jest wypłacalne. Jego brat, Peter, jest burmistrzem, który, zaniepokojony ekonomicznym wpływem tej krucjaty, chce stłumić demaskację Thomasa.
Stockmann jest w stanie przekonać swoich przyjaciół, w tym redaktora gazety, że mówienie prawdy o wodzie jest ważne, ale jego kampania ekologiczna słabnie. On kościoły politycznie z lewej do prawej, a przez czwarty akt, Stockmann, oburzony oporem tłumu do jego kampanii, staje się fanatykiem i jest demonizowany jako wróg ludu. W końcu zostaje pokonany, ale nie przed oskarżeniem miasta o jego własną tragedię.
Mroczny, realistyczny dramat Ibsena o tym, „jak bohater nie może zwyciężyć” rozbrzmiewa w naszych czasach, powiedział Tore Rem, profesor literatury na Uniwersytecie w Oslo i redaktor naczelny nowego zestawu wydań sztuk Ibsena w Penguin Classics. Ale Ibsen, powiedział Rem, „uniemożliwia całkowite sympatyzowanie ze Stockmannem”, ponieważ jest on zadufany w sobie i elitarny.
W Guthrie Theater, brytyjski zespół, który wystawia „Wroga” czuje, że sztuka ma znaczenie globalne. „Żyję w czasach, w których niemożliwe jest bycie bohaterem” – powiedziała reżyserka Lyndsey Turner.
A dramaturg Brad Birch, który osadził okrojoną adaptację Guthrie we współczesnej Norwegii, był szczególnie poruszony wzrostem napięcia politycznego w Wielkiej Brytanii w związku z Brexitem. „Chcieliśmy zakwestionować to, że bycie liberałem oznacza bycie egalitarnym, ale również wiąże się z byciem sprawiedliwym” – powiedział. Wydaje się, że ci, którzy głosowali za Brexitem, dostali to, na co zasłużyli.