Osiadła na krześle w moim biurze i spojrzała na mnie ze smutną rezygnacją. „Od trzech lat jestem żoną wspaniałego mężczyzny” – powiedziała w końcu. „I wiem, że to pewnie brzmi szalenie, ale chodzi o to, że kocham mojego męża, ale już go nie kocham. Nie wiem, co robić.”
Nie zliczę, ile razy słyszałam podobne odczucia od klientów, którzy są przygnębieni, że uczucie zakochania zniknęło w codziennych realiach wspólnego życia.
Ekscytacja i cud wczesnej miłości, wzajemnego odkrywania się, rozkoszowania się fantazjami i przewidywania dzielenia się tak wieloma rzeczami w nadchodzących latach to niezapomniana faza we wspólnym życiu pary. Ale, jak to zwykle bywa, ten etap mija, gdy praca, rachunki, dzieci, konflikty, starzejący się rodzice i inne realia długotrwałej miłości zaczynają spychać te fantazje na bok. Trudno jest trzymać się wspaniałych złudzeń z bliska, z biegiem czasu. Podczas gdy niektórzy patrzą na to przejście w związku z przerażeniem i zastanawiają się, czy oznacza ono, że miłość się skończyła i nadszedł czas, by ruszyć dalej, inni postrzegają to pozytywnie. Gdy fantazje i iluzje zaczynają się rozwiewać, możliwe jest, że to, co pojawia się w centrum uwagi, jest czymś znacznie lepszym: realistyczną, trwałą miłością. Jest to powód nie do lamentu, ale do świętowania.
Dlaczego?
Ponieważ w większości przypadków rzeczywistość jest łatwiejsza do życia w dłuższej perspektywie niż piękne fantazje i wzniosłe oczekiwania. „Nie chodzi o to, żeby sobie odpuścić, ale żeby dać sobie nawzajem chwilę wytchnienia” – powiedziała mi niedawno Ashley, od ośmiu lat zamężna z Danem. „Kiedy się spotykaliśmy i po raz pierwszy pobraliśmy, bardzo ważne było dla mnie, aby cały czas wyglądać jak najlepiej. Rano zrywałam się z łóżka i szybko robiłam fryzurę i makijaż, żeby Dan nie widział, jak naprawdę wyglądam z samego rana. Teraz, po urodzeniu dwójki dzieci i żonglowaniu naszym życiem, ich zajęciami i naszą pracą, nie ma czasu na te wszystkie małe szczegóły, które kiedyś były tak ważne. Oboje jesteśmy oddani idei zachowania dobrej kondycji i zdrowia – dla naszych dzieci i dla nas samych. Ale Dan widział we mnie o wiele więcej niż zmierzwione włosy i brak makijażu oczu – i kochamy się, tak jak jest, bardziej niż kiedykolwiek!”
Kiedy jesteś zakochana, możesz skupiać się na wyidealizowanej wersji danej osoby. Może być dużo prawdy w twoim wyobrażeniu o ukochanej osobie, ale może być też hojna pomoc nadziei i fantazji. Ale rosnąc kochać prawdziwą osobę i akceptując to, kim on lub ona jest, zarówno z mocnymi jak i słabymi stronami, może zrobić wspaniałą różnicę w twoim związku, pomagając mu stać się trwałym źródłem komfortu, emocjonalnego bezpieczeństwa i cudownie trwałej radości.
Bo kiedy widzisz siebie realistycznie i poznajesz siebie dobrze, jesteś mniej prawdopodobne, aby rozczarować siebie nawzajem. Nie może być dużo presji początkowo być stale uważny i wesoły i dowcipny. Gdy zrelaksujesz się w związku i zaakceptujesz siebie nawzajem realistycznie, istnieje większa szansa, że te czasy, kiedy nie jesteś tak dowcipny, kiedy jesteś trochę roztrzęsiony lub kiedy się nie zgadzasz, nie będą przeszkodami. Kiedy jesteś zakochany, masz tendencję do bycia na swoim najlepszym zachowaniu i oczekujesz, że ukochana osoba zrobi to samo. Kiedy przeszedłeś do kochającego związku, wiesz, że będą chwile, kiedy życie razem nie jest tak zabawne, że twój partner ma swoje wady, jak i mocne strony, a ty jesteś w stanie objąć i zaakceptować ją lub jego podczas trudnych, jak i szczęśliwych chwil. Kiedy porzucisz próby spełnienia fantazji, próby zmiany partnera w kogoś, kim miałeś nadzieję się stać, kiedy zaakceptujesz fakt, że oboje jesteście niedoskonali i że niektóre dni będą lepsze od innych, jest mniej prawdopodobne, że będziesz rozczarowany i bardziej prawdopodobne, że będziesz żył w harmonii.
Ponieważ porzucenie starych fantazji robi miejsce na wspaniałe niespodzianki. Kiedy przestajesz próbować zmienić współmałżonka – lub siebie samego – tak, by pasował do fantazji drugiej osoby, i po prostu kochasz siebie nawzajem, zachęcając drugą osobę do rozwoju w sposób bardzo zbliżony do jej własnego, mogą pojawić się wspaniałe niespodzianki. Kiedy 41 lat temu wyszłam za mąż za mojego męża Boba, wiedziałam, że jest bardzo błyskotliwy, i miałam fantazję, żeby wrócił do college’u i zdobył dyplom. (Jego kariera akademicka na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley została przerwana przez jego młodzieńczy idealizm i preferencje do protestowania i śpiewania w kawiarniach zamiast chodzenia na zajęcia). Wyobrażałem sobie stopień naukowy prowadzący do satysfakcjonującej kariery zawodowej. Ale rzeczywistość Boba przerosła wszystkie te dawne fantazje i z czasem dałem sobie z tym spokój. Dzięki swojej inteligencji i etyce pracy zbudował karierę inżyniera hydraulika bez ukończenia studiów. Jego ciekawość i przywiązanie do uczenia się przez całe życie dobrze się nosi w naszym związku. A jego pozostały idealizm doprowadził do tego, że przez 22 lata był wolontariuszem w organizacji Big Brothers, wzbogacając życie trzech bardzo wyjątkowych chłopców… z których jeden stał się dla nas jak syn, wnosząc niezmierną radość do naszego życia.
Bo trwała miłość rozwija się raczej dzięki intymnej przyjaźni niż idealizacji. Dobrze jest mieć przyjaciela, który zna cię dobrze, lubi cię mimo wszystko i kocha cię na zawsze – i być takim kochającym przyjacielem dla drugiej osoby.
Co więc zrobić, gdy uczucie zakochania wymyka ci się z rąk? Ceń wspomnienia, ale ogarnij to, co jest. Podejmijcie decyzję i zobowiązanie, aby kochać się dzień po dniu, tak jak jest, przez wszystkie lata, które będziecie dzielić razem.