Pierwsza Gigafabryka Tesli w Reno, Nevada, ma dobrze udokumentowane miejsce w historii firmy, zarówno ze względu na to, jak pomogła Elonowi Muskowi wysłać jego pierwszy masowy samochód elektryczny, jak i dlatego, że problemy produkcyjne w tym miejscu prawie doprowadziły do upadku producenta. Trudniej jednak znaleźć informacje o tym, jaki wpływ fabryka miała na miasto, dla którego została zbudowana – aż do tego tygodnia. Podcast USA Today’s The City poświęcił jeden z odcinków na barwne opowiedzenie o tym, jak pierwsza Gigafabryka Tesli pojawiła się w Reno, wraz z dogłębną analizą tego, w jaki sposób zmieniła ona miasto.
Jest to dziennikarstwo na czasie. W tym samym dniu, w którym ukazał się odcinek i towarzysząca mu praca, Tesla ogłosiła, że jej czwarta Gigafactory zostanie zbudowana poza Berlinem, w Niemczech. Tesla jest bliska rozpoczęcia produkcji w swojej trzeciej Gigafactory w Chinach, poza Szanghajem, po wyścigu przez budowę tam w 2019 roku. A stan Nowy Jork właśnie obniżył wartość drugiej Gigafactory w Buffalo o ponad 800 milionów dolarów.
W odcinku, reporter Reno Gazette-Journal Anjeanette Damon zabiera słuchaczy z powrotem przez wielostanową rywalizację o pierwszą Gigafactory Tesli i rozmawia z ludźmi – takimi jak właściciel lokalnego burdelu – którzy ostatecznie pomogli transakcji dojść do skutku. Damon przygląda się także głównym napięciom, jakie obecnie tam występują, w tym temu, jak zatrudnianie Tesli wpłynęło na kryzys mieszkaniowy w Reno i jak firma korzysta z zasobów publicznych, za które – dzięki korzystnym ulgom podatkowym – rzekomo nie płaci.
W ciągu ostatnich kilku lat o Gigafactory było głośno, między innymi z powodu zarzutów informatorów o potencjalnym handlu narkotykami, hakerstwie i szpiegostwie. Ale Damon zagłębia się w bardziej ludzkie żniwo, jakim jest życie pracownika Gigafactory. Odkryła prawie 1300 wezwań pogotowia ratunkowego (ponad jedno dziennie), powtarzającą się liczbę wizyt z Occupational Safety and Health Administration oraz niezgłoszone przypadki obrażeń w miejscu pracy, a wszystko to w oparciu o wcześniejsze doniesienia na temat warunków panujących w fabrykach Tesli.
„W ciągu pięciu lat, które musieliśmy poświęcić na ocenę skutków dla pracowników, dla społeczności, myślę, że pojawiły się te konsekwencje, o których mówimy w odcinku, na które nikt nie był przygotowany”, powiedział Damon w wywiadzie dla The Verge. „Wiedzieliśmy, że będzie problem z mieszkaniami, którego doświadczają też inne miasta. Ale to stało się bardzo ważne.”
W odcinku Damon opisuje różne sposoby, na jakie pracownicy Tesli pokonują codziennie 20-minutową trasę poza Reno. Niektórzy jeżdżą samochodem, a inni korzystają z autobusów wahadłowych z półstałych miejsc w hotelowych kasynach, a nawet na parkingach Walmartu. To wszystko opiera się na poprzednich trzech odcinkach drugiego sezonu The City, które opowiadają o tym, jak Reno zmienia się (i dlaczego się zmienia) z małego, swobodnego miasta w coś większego i bardziej zapiętego.
Tesla jest tylko jedną z części tej zmiany, a Damon szybko zauważyła, że inne wielkie firmy technologiczne, takie jak Apple, założyły swoje sklepy poza Reno, a każdy kolejny dodatek zwiększa presję. Ale, jak mówi, „stały się one symbolem całego wzrostu tutaj i zmian w pogarszającym się rozwarstwieniu, które ma miejsce wśród tych, którzy mają i tych, którzy nie mają w tej społeczności.”
Tesla jest znana ze swoich samochodów, ale ogromne fabryki firmy są tak samo kluczowe dla jej przyszłości. Ponieważ firma zaczyna przenosić je do innych krajów, warto zbadać, jaki wpływ mają one na miasta i ludzi, którzy w nich pracują. Kiedy w zeszłym roku odwiedziłem Gigafactory w Reno, aby przygotować nasz artykuł o tym miejscu, zadałem sobie również pytanie: „Jakiego rodzaju miasta firmowe Tesla planuje zbudować wokół swoich Gigafaktur?”
Najnowszy odcinek The City jest najlepszą odpowiedzią jak dotąd.
.