Articles

Jaka jest różnica między PCA a OPC?

Posted on

Od czasu do czasu jestem pytany o różnicę między Prezbiteriańskim Kościołem w Ameryce (PCA) a moją denominacją, Ortodoksyjnym Kościołem Prezbiteriańskim (OPC). Miałem różne przemyślenia na ten temat podczas mojego krótkiego pobytu jako członek tego ostatniego. Jest to pytanie, na które można odpowiedzieć z kilku różnych punktów widzenia.

Kościół PCA został założony w 1973 r. po tym, jak wielu konserwatystów opuściło postępowy Kościół Prezbiteriański w Stanach Zjednoczonych (PCUS), który często nazywany jest „Kościołem Prezbiteriańskim Południa”. OPC został założony w 1936 roku z Kościoła Prezbiteriańskiego (USA), głównego ciała prezbiteriańskiego z północy. PCA i OPC wyznają te same standardy doktrynalne, ale inne czynniki powodują powstanie różnic wyznaniowych. PCA jest mniej więcej dziesięć razy większe od OPC i być może z powodu tej wielkości wykazuje większą różnorodność w kilku kwestiach teologicznych i w stylu nabożeństw. Nie widziałem żadnych badań empirycznych potwierdzających to twierdzenie, ale niektórzy utrzymują, że OPC jest ogólnie bardziej jednolite wśród swoich kongregacji.

Oba ciała mają również nieco inne sposoby organizowania i zarządzania swoją pracą. OPC, założona bezpośrednio w wyniku kontrowersji wokół misji zagranicznych, przyjęła specyficzne podejście do pola misji zagranicznych. Podczas gdy inne organizacje misyjne skupiają się szerzej na sprawiedliwości społecznej i wysiłkach humanitarnych, OPC jest szczególnie skupiona na sadzeniu i podnoszeniu rodzimych kościołów. OPC wysłała w teren wielu ministrów, starszych i diakonów, aby wspierali pracę Wielkiej Komisji. OPC powołuje tych wyświęconych mężczyzn do pracy i finansuje ich w całości i bezpośrednio. Podobnie jak większość innych organizacji misyjnych, Misja PCA na Świecie często wymaga od swoich misjonarzy pozyskiwania wsparcia finansowego. Wielu argumentuje, że jest to bardziej efektywne i prowadzi do większej liczby misjonarzy wysyłanych w teren. Inni postrzegają tę praktykę krytycznie, wierząc, że skutecznie czyni ona „zbieranie funduszy” jedną z kwalifikacji do posługi. Niezależnie od tego, PCA i OPC współpracują ze sobą na kilku polach misyjnych, zachęcając się wzajemnie i uznając za współpracowników w żniwie.

Istnieją też inne drobne różnice. Na przykład, wszyscy ministrowie są zaproszeni do udziału w Zgromadzeniu Ogólnym PCA i uczestniczenia w nim. W OPC, każde prezbiterium otrzymuje określoną liczbę miejsc w zależności od jego wielkości, a minister musi zostać wybrany i wysłany przez swoje prezbiterium, aby zostać komisarzem. Jak można się spodziewać, zmienia to dynamikę zgromadzenia i związanych z nim działań.

Ale czy te sprawy są naprawdę istotne, przynajmniej do tego stopnia, że powinny stanowić barierę dla unii kościelnej? To ważne pytanie, które zostało zadane i na które odpowiedziano ponad czterdzieści lat temu. Dlaczego konserwatyści, którzy opuścili PCUS, nie przyłączyli się do OPC lub innych kościołów o podobnej wierze i praktyce? Sądzę, że Sean Michael Lucas zidentyfikował przyczynę:

Podczas gdy wielu z kohorty Machena, która przewodziła OPC w jej wczesnych dniach, starało się utrzymać konfesyjny prezbiterianizm dla niego samego, większość tych, którzy pomogli rozwinąć PCA, była mniej zainteresowana spieraniem się o drugorzędne kwestie teologiczne, które mogłyby odwrócić uwagę od większego celu, jakim jest ewangelizacja i odnowa amerykańskiej kultury. W rzeczywistości okazało się, że konserwatyści w PCUS znajdowali się pod silniejszym wpływem rosnącego „Nowego Ewangelikalizmu” i jego luminarzy, zwłaszcza Billy’ego Grahama, niż liderów czy emfaz z OPC. . . . Tak więc, zamiast łączyć ramiona z mniejszymi, separatystycznymi północnymi ciałami prezbiteriańskimi, założyciele PCA uformowali ciało, które miało podkreślać konserwatywną doktrynę w celu odnowy amerykańskiej kultury (Lucas, For a Continuing Church: The Roots of the Presbyterian Church in America, s. 3-4).

Lucas kontynuuje:

P PCA starało się być ewangelicznymi prezbiterianami i prezbiteriańskimi ewangelikami, co dało Kościołowi głos w szerszej kulturze. Utrzymanie kościoła razem nie było łatwe. Dla niektórych frustracje wynikały z tendencji kościoła do wybierania tożsamości, która jest bardziej wszechstronna niż czysta. Inni są rozczarowani, że Kościół często spędza dużo czasu nad stosunkowo drobnymi punktami doktryny reformowanej, zamiast skupić się na misji, zaangażowaniu kulturowym czy ewangelizacji (Lucas, For a Continuing Church: The Roots of the Presbyterian Church in America, s. 11).

Jestem pewien, że wielu w PCA zgodziłoby się z oceną Lucasa, podczas gdy inni ujęliby tę kwestię inaczej. Odpowiadanie na pytanie o tożsamość z relatywnie różnymi grupami ludzi musi być do pewnego stopnia redukcjonistyczne. Lucas zidentyfikował jednak ważną cechę PCA. Dla porównania, przeważający pogląd na temat OPC jest taki, że reprezentuje ona raczej mentalność pielgrzyma niż ewangeliczną. Charlie Dennison, niegdyś historyk OPC, zastanawia się nad tą kwestią:

Podczas gdy wszyscy w OPC rozumieją nasz sprzeciw wobec liberalizmu, niektórzy mieli problem ze zrozumieniem niechęci, jaką inni żywią wobec ewangelikalizmu. Nie byli w stanie zaakceptować wniosku Corneliusa Van Tila i innych, że ewangelikalizm, jako system, jest arminiański. Nie byli w stanie zaakceptować krytyki, że pogląd współczesnego ewangelikalizmu na regenerację jest subiektywny, niezdolny do wzniesienia się ponad osobiste doświadczenie grzechu i łaski do poziomu przymierza i federalnej głowy Adama i Chrystusa. Co więcej, nie byli oni w stanie zaakceptować rosnącej liczby historycznych i społecznych dowodów na to, że współczesny ewangelikalizm jest światowy, indywidualistyczny i młodzieńczy, łaknący akceptacji i desperacko pragnący wywierać wpływ (Charlie Dennison, „Some Thoughts about Our Identity” w History for a Pilgrim People, str. 204).

Dennison kontynuuje:

Nowoczesna teologia praktyczna poszła jednak w kierunku skoncentrowanym na człowieku, przyjmując światową agendę celów zaradczych i dostrzegalnych zysków. Wzrost i statystyki na koniec roku stały się bogami. Dojrzałość chrześcijańska jest mylona z opanowaniem metod, umiejętnościami menedżerskimi i zdolnością radzenia sobie z problemami. Współczesna teologia praktyczna trywializuje wizję biblijną, wywyższając sprawy przypadkowe do poziomu największej troski. Czyni się to zazwyczaj, czasem nieświadomie, poprzez mieszankę nauk społecznych, technologii religijnej i komercjalizmu. W swoich bardziej tragicznych przejawach jest to śmieszne. (Charlie Dennison, „Some Thoughts about Our Identity” w History for a Pilgrim People, str. 205-206).

Przypuszczam, że Twoja reakcja na te stwierdzenia ujawniłaby, czy jesteś bardziej przekonany do PCA czy OPC. Jeśli jesteś urażony uwagami Dennisona i czujesz, że jest to pesymistyczny i krótkowzroczny pogląd na służbę, możesz być bardziej ewangelikalny. Jeśli czujesz, że Dennison przemawia do jakiejś głębokiej części twojej duszy, dając głos ukrytemu celowi eschatologicznemu, możesz być pielgrzymem. Jest to kwestia dziedzictwa, usposobienia, filozofii służby i eschatologii. Myślę, że Danny Olinger dobrze to uchwycił, kiedy mówił o Johnie P. Galbraith’cie w naszym ostatnim „dokumencie” o jego życiu i służbie. Galbraith rozumiał swoją ekumeniczną pracę w kontekście Kościoła separatystycznego, który jednak nie był izolacjonistą. Był zaangażowanym pielgrzymem.

Istnieją znaczące różnice pomiędzy PCA i OPC, ale nie powinniśmy ich nadmiernie podkreślać. Te dwa kościelne ciała są zjednoczone ekumenicznie tak blisko, jak tylko pozwala na to nasza polityka. Często dzielimy się kazalnicami w naszych siostrzanych kościołach, a wielu z nas było członkami obu denominacji. Łączymy się w istotnej jedności, gdziekolwiek i kiedykolwiek możemy, nawet jeśli nadal pracujemy jako dwa odrębne ciała kościelne pod tą samą głową, Jezusem Chrystusem.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *