Articles

Legenda Kopalni Zaginionego Holendra

Posted on
Ilustracja Jonathan Fehr
Illustration by Jonathan Fehr

W tych wzgórzach jest złoto – a może jest? W górach Superstition poza Phoenix ludzie ginęli, próbując się tego dowiedzieć.

W 2009 roku dzwonnik z Denver, Jesse Capen, ogarnięty obsesją odnalezienia kopalni złota „Lost Dutchman”, wybrał się na miesięczne wakacje w góry Superstition poza Phoenix, aby szukać legendarnego skarbu. Minęły trzy lata, zanim ekipa poszukiwawczo-ratownicza zlokalizowała szczątki Capena u podnóża 180-stopowego klifu.

Jego śmiertelnym błędem było prawdopodobnie pójście tam samemu.

Nie zważając na ryzyko, rzekoma kopalnia złota przyciąga co roku setki poszukiwaczy na te dzikie tereny w pobliżu Apache Junction w Arizonie – czasami kosztem ich życia. Niemiecki imigrant Jacob Waltz, pseudonim „Holender”, zabrał swój sekret do grobu w 1891 roku, w wieku około 83 lat. Uwiarygodniając swoją opowieść, Waltz posiadał niezwykle wysokiej jakości rudę złota w pudełku po świecach pod łożem śmierci. Podobno podyktował sąsiadom skomplikowaną mapę, ale ani oni, ani nikt inny nigdy nie znalazł jego kopalni.

Kilka powodów, dla których złoto Holendra nie zostało odnalezione, a niektórzy poszukiwacze skarbów nie wyszli z tego żywi: Magnetyczna skała przeszkadza kompasom, lato w Superstitions może być śmiertelnie gorące, a zima śmiertelnie zimna, telefony komórkowe nie będą działać w wyższych partiach, a klify są zdradziecko strome.

George Johnston, który po raz pierwszy próbował znaleźć skarb w latach 50-tych, wciąż pracował dla Superstition Mountain – Lost Dutchman Museum aż do swojej 30 sierpnia 2017 roku, śmierci w wieku 97 lat.

„Większość ludzi nie bierze wystarczającej ilości wody i często noszą spodnie lub szorty i płaskie buty”, powiedział Johnston w wywiadzie z 2016 roku. „Jeśli zwichną kostkę i są sami, mogą pocałować swoje życie na pożegnanie.”

Johnston, który dorastał w Nowym Jorku, po raz pierwszy usłyszał o Zagubionym Holendrze z okładki w Life w 1937 roku, kiedy miał 16 lat. Po raz pierwszy odwiedził Phoenix w latach 50-tych. „Zabrałem moich dwóch chłopców na wędrówkę do Superstitions, mając nadzieję, że znajdziemy skarb” – wspominał Johnston. „Po pewnym czasie mój syn zauważył, że ktoś nas obserwuje. Wciąż widziałem za nami odbicie czegoś metalowego, jakby karabinu lub pistoletu. Jestem pewien, że ktoś nas prześladował. Ludzie mieli roszczenia w całych tych górach i często oddawali strzały ostrzegawcze, aby odstraszyć intruzów – a nawet od czasu do czasu mordowali tych, którzy ich zdaniem szukali złota Holendra. Nikt nie wchodził tam nieuzbrojony.”

Wiele osób zachwycało się tym widokiem Gór Superstition przed wyruszeniem na niebezpieczne poszukiwania skarbów. Zdjęcia: Courtesy Superstition Mountain Historical Society

Chociaż Johnston żył, by opowiadać swoje historie, niektórzy nie: W ciągu ostatnich 125 lat więcej niż kilku „Holenderskich Łowców” straciło życie, szukając tej legendarnej kopalni złota. „Jest to surowy obszar dzikiej przyrody pod względem ukształtowania terenu i zmian temperatury”, oświadczył Johnston. „Idź tam późną jesienią w krótkich spodenkach, a burza może tak szybko obniżyć temperaturę, że możesz umrzeć z hipotermii. Kilka lat temu, trzech chłopaków, którzy wędrowali tam wcześniej, poszło szukać kopalni Holendra w czerwcu. Pewnej nocy przeszła burza i wszyscy zmarli z powodu hipotermii”. Góry są również pełne kanionów skrzynkowych, w których łatwo się zdezorientować – i trzeba wyjść tą samą drogą, którą się weszło, co łatwiej powiedzieć niż zrobić.

Jedną z teorii, dlaczego nikt nie znalazł kopalni, jest to, że Waltz mógł być nawet skoczkiem do roszczeń, który ukrywał tam skradzione łupy w ziemiance i robił wypady, gdy tylko potrzebował pieniędzy.

Ale jego złoto było prawdziwe: Trzej sąsiedzi zabrali rudę złota spod łóżka Waltza, gdy ten zmarł, twierdząc, że powiedział im, że mogą je mieć. Część została sprzedana do mennicy w San Francisco; część została zrobiona na naszyjnik i pasującą bransoletkę; część została wysłana do jubilera i przerobiona na pudełko od zapałek, które mierzy 4,5 cala długości na 1,5 cala szerokości.

Pudełko od zapałek zostało wypożyczone przez obecnego właściciela do Superstition Mountain – Lost Dutchman Museum, aby być pokazane przez jeden dzień w listopadzie 2015 roku, a zdjęcie pudełka jest teraz stałą ekspozycją tam. „Aby dać wam wyobrażenie o tym, jak bogata była ta ruda” – wyjaśnił Johnston – „jeśli kopalnia produkuje dwie i pół uncji złota na tonę skały, to jest to bonanza. Cóż, ruda złota Holendra, z której powstało to pudełko zapałek, dała wynik 50 uncji na tonę.”

Oryginalne Kamienie Peralta zostały znalezione w 1949 roku. Fotografia: Courtesy Superstition Mountain Historical Society

Legenda o Zaginionym Holendrze ma również związek z bogatymi meksykańskimi ranczerami bydła z lat 1800, rodziną Peralta z Sonory, którzy rzekomo wykopali wiele złotych skarbów z Superstitions. Ich plądrowanie zakończyło się w 1848 roku, a przynajmniej tak głosi opowieść, kiedy podczas wyprawy po złoto z powrotem do Meksyku wszyscy oprócz kilku osób zostali zmasakrowani przez Apaczów. Niektórzy twierdzą, że Apacze wrócili do kopalni i ukryli złoto, a Holender albo się na nie natknął, albo wyświadczył przysługę ocalałemu Peralcie, który skierował go do skrytki.

Zarówno domniemania, jak i faktyczne incydenty podsycały legendę przez lata, a żaden z nich nie był lepszy niż „Kamienie Peralta”, znalezione w 1949 r. u podnóża Superstition. Pewien turysta dosłownie potknął się o ostry kawałek skały i wykopał cztery płaskie kamienie, na których wyryte były instrukcje i prymitywna mapa. Rzeźby zawierały księdza trzymającego krzyż; słowa Sonora, Meksyk; konia i słowa, które tłumaczą się na „I pastwisko na północ od rzeki” (gdzie szlak zaczyna się w Superstitions w pobliżu Salt River). Inne wyryte wiadomości mówią o „niebezpiecznych ścianach kanionu” i „18 oznaczonych miejscach”, aby dostać się do „el corazón” (serca). Dwa kamienie to surowe mapy prowadzące do wyrzeźbionego serca, domniemanej lokalizacji skarbu; w sercu wyśrodkowana jest data 1847, rok przed tym, jak wszyscy oprócz kilku Peraltów spotkali się ze swoją śmiercią.

Łowcy Holendrów są przekonani, że te kamienie odnoszą się do kopalni Holendra i że Peraltowie wyrzeźbili je, aby znaleźć drogę powrotną. Ekspert, który kiedyś zbadał kamienie, wierzy, że rzeźby zostały wykonane przy użyciu nowoczesnych narzędzi i są oszustwem – ale nie ma sposobu, aby to udowodnić. Repliki i zdjęcia kamieni są wystawione w Muzeum Superstition Mountain – Lost Dutchman w Apache Junction. Rzeczywiste kamienie są pod opieką Grega Davisa, dyrektora ds. badań, przejęć, bibliotek i archiwów Towarzystwa Historycznego Superstition Mountain. Można je obejrzeć po wcześniejszym umówieniu się, kamienie są przechowywane w dużym pokoju zbudowanym w domu Davisa w Tempe, Arizona.

Podsumowując plotki i opowieści, te kamienie utrzymują legendę przy życiu i nadzieję.

Muzeum Superstition Mountain – Lost Dutchman w Apache Junction, Arizona, wyświetla różne mapy, które rzekomo prowadzą do kopalni. Zdjęcia: Dzięki uprzejmości Superstition Mountain Historical Society

Pustkowie Superstition zostało ogłoszone Narodowym Obszarem Dzikiej Przyrody w 1964 roku. Następnie w 1984 roku – aby zniechęcić poszukiwaczy skarbów do zapuszczania się w te rejony – rząd federalny uchwalił prawo zabraniające poszukiwań i kopania na tym terenie. Więc nawet gdybyś znalazł kopalnię, musiałbyś wymyślić sposób, aby przemycić ją pod nosem rządu federalnego, który zgłosiłby do niej roszczenia.

Ale ludzie nadal szukają skarbu, o którym są przekonani, że tam jest i jest do wzięcia. Oni nie są koniecznie crackpots, albo: Były prokurator generalny Arizony Bob Corbin szukał tej kopalni przez 50 lat. Teraz, po osiemdziesiątce, Corbin jest przekonany, że kopalnia tam jest.

Kilka lat temu ktoś znalazł notatkę w butelce pływającej w Salt River. Autor notatki twierdził, że był w Superstitions i znalazł kopalnię Holendra, ale był uwięziony i potrzebował pomocy. Podał wskazówki, ale poszukiwacze nie znaleźli ani mężczyzny, ani kopalni i doszli do wniosku, że to kolejna mistyfikacja Holendra.

Mimo tych wszystkich bredni i oszustw, a nawet ryzyka i niebezpieczeństw, Holenderscy Łowcy wciąż szukają tego, o czym są przekonani, że jest prawdziwym i gigantycznym garnkiem złota. „Odradzamy im, zwłaszcza między kwietniem a październikiem z powodu intensywnych upałów. Ale oni rzadko słuchają. Kupili mapy, przeczytali książki i wiedzą już wszystko” – powiedział Johnston, którego ostatnie poszukiwania skarbu odbyły się, gdy miał 70 lat i był w dobrej formie – jako część grupy prowadzonej przez doświadczonego poszukiwacza, który ustawił oznaczenia szlaku i krople wody wzdłuż drogi.

Legenda o Zaginionym Holendrze nadal rozpala wyobraźnię niezliczonych innych. I kto może ich winić za to, że chcą wierzyć, iż złoto starego Holendra jest tam do wzięcia, tak samo jak my chcemy wierzyć, że jakiś prehistoryczny potwór pływa stylem grzbietowym w Loch Ness lub że Sasquatch uprawia poranne joggingi w północno-zachodnich lasach?

Z wydania styczniowego 2018.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *