Popularne na Variety
David E. Kelley myślał, że zaszła pomyłka. 12 września 1999 roku, płodny showrunner był za kulisami w Shrine Auditorium, właśnie przyjął nagrodę Emmy za najlepszy serial dramatyczny dla „The Practice”, kiedy usłyszał swoje nazwisko wywołane ponownie.
Kelley od razu domyślił się, że producenci znowu go wzywają, aby odebrać nagrodę swojemu dramatowi prawniczemu ABC i dać ją „The Sopranos”, serialowi HBO, który w swoim pierwszym sezonie wzbił się w powietrze jak popkulturowa kometa. „Sopranos” było faworytem do wygrania nagrody Emmy w tym roku, biorąc pod uwagę intensywność wokół serialu.
Ale to nie była pomyłka. Kelley został wprowadzony z powrotem na scenę, ponieważ głosujący Akademii Telewizyjnej postanowili zapisać się w historii, przyznając mu drugą wielką wygraną, komediową za jego serial „Ally McBeal”. Kelley jest pierwszym i jak dotąd jedynym producentem, który w jednym roku zdobył nagrody Emmy za najlepszy serial komediowy i najlepszy serial dramatyczny.
„To było nie lada osiągnięcie dla Davida, które mówi wiele o szerokości jego umiejętności”, mówi Stu Bloomberg, który kierował ABC Entertainment w 1999 roku.
Dwadzieścia lat później Kelley czuje się tak samo ze swoimi rekordowymi zwycięstwami, jak tamtej nocy w kuluarach Sanktuarium. Był zszokowany, że trzeci sezon „Praktyki” zwyciężył nad „The Sopranos”, zwłaszcza, że „Praktyka” wygrała swoją kategorię w poprzednim roku.
„Myślę, że najpierw byłem oszołomiony, że tam weszliśmy. Kiedy schodziliśmy ze sceny i próbowaliśmy się ogarnąć, ktoś powiedział mi: 'Musisz wrócić na scenę'”, wspomina Kelley. „Pierwszą rzeczą, która mnie uderzyła było to, że miałem wrócić i słusznie zwrócić Emmy dla 'The Sopranos'.”
Wyczyn Kelley’a zaznaczył wysoki punkt w karierze prawnika, który rozpoczął swoją karierę w telewizji w połowie lat 80-tych jako praktykant Stevena Bochco w „L.A. Law”. Dekadę później miał na swoim koncie sześć nagród Emmy, w tym za najlepszy serial dramatyczny w 1993 i 1994 roku za dziwaczną dramę CBS „Picket Fences”. Ugruntował swoją reputację utalentowanego scenarzysty, który pisał odręcznie na żółtych bloczkach i posiadał nadnaturalną umiejętność żonglowania wieloma programami. Co najważniejsze, Kelley wprowadził do swoich seriali innowacje w technikach opowiadania historii i tematyce.
„Pokazy Davida E. Kelley’a miały w sobie ten uścisk ekscentryczności w medium, które było bardzo sztywne”, mówi Robert Bianco, były krytyk telewizyjny dla USA Today. „W tamtych czasach istniała bardzo ścisła granica między komediami a dramatami, a Kelley mieszał te linie we wszystkich swoich programach.”
Gdzie ten styl nie był tak oczywisty jak w „Ally McBeal”. Godzinna dramaturgia Foxa o samotnej kobiecie prawniku była pionierem w swoich czasach. Któż mógłby zapomnieć, jaki wpływ na życie Ally miała jej fantazja, która doprowadziła do sekwencji, w której tańczyła z animowanym dzieckiem, zmagając się z wyborami dotyczącymi kariery i związku? Kelley, odbierając nagrodę za serię komediową w Sanktuarium, zwrócił uwagę na gwiazdę serialu, Calistę Flockhart.
„Jej prezenty są powodem, dla którego wszyscy stoimy za nią”, powiedział Kelley, gdy prezenter Jay Leno wręczył mu jego drugą wygraną w nocy.
W przeciwieństwie do „Praktyki”, która była powolnym budowaniem dla ABC, „Ally McBeal” wyszła z bramy z gorącym buzzem, częściowo dlatego, że było to takie odejście dla telewizji sieciowej. Zwycięstwo Emmy przypadło drugiemu sezonowi dramatu Foxa.
„Połączenie występu Calisty i głosu Davida E. Kelley’a sprawiło, że to zadziałało,” mówi Bianco. „To był jeden z pierwszych razów, kiedy telewizja próbowała wczuć się w mentalność kobiety w tym wieku. Słynne tańczące dziecko ludzie albo kochali, albo nienawidzili, ale to była próba pokazania, co dzieje się w życiu profesjonalnej kobiety. Ten rodzaj mieszanki fantazji i rzeczywistości, który dziś występuje w tak wielu programach, nie był wtedy tak powszechny.”
„Kiedy robisz program, trudno od niego uciec. To cię dręczy, gdziekolwiek jesteś – w samochodzie, pod prysznicem. Historie cię nawiedzają.”
David E. Kelley
Wzlot Kelley’a w późnych latach 90-tych zasygnalizował powstanie über-showrunnerów (Shonda Rhimes, Ryan Murphy, Greg Berlanti), którzy stali się marką samą w sobie.
„Samo przebywanie z Davidem w tamtym czasie było ekscytujące”, mówi producent Marty Adelstein, który reprezentował Kelley’a w tym okresie, kiedy Adelstein był agentem talentów i partnerem w Endeavor. „Jego programy były czymś, o czym ludzie rozmawiali następnego dnia.
Znak firmowy Kelleya, który pisał większość, jeśli nie wszystkie, odcinki swoich programów, był zwiastunem tego, co miało nadejść. Nie jest niczym niezwykłym, że w krótkich seriach wszystkie scenariusze pisane są przez jednego pisarza lub reżyserowane przez jednego reżysera. Ale w czasach pełnych sezonów „Ally McBeal” i „Praktyki” było to niespotykane.
Zlokalizowana w Raleigh Manhattan Beach Studios, firma Kelley’a dostarczyła 23 odcinki „Praktyki” i „Ally McBeal” w sezonie 1998-99. W tym czasie Kelley pracował w 20th Century Fox Television. Jego sukces dodał studiu blasku w okresie, kiedy Fox agresywnie poszukiwał możliwości rozszerzenia swojej działalności w zakresie produkcji telewizyjnej.
„Facet napisał prawie każdy scenariusz do obu programów na żółtej podkładce”, mówi Sandy Grushow, który kierował 20th Century Fox TV w tamtym okresie, a obecnie jest dyrektorem generalnym Phase 2 Media. „Wiedziałem, jak ciężko pracował i że praktycznie każde słowo było jego autorstwa. Miał naprawdę utalentowaną obsadę, reżyserów i producentów, ale słowa wychodziły od niego. I być świętowanym w ten sposób w obu kategoriach było dość mind-blowing, ale również dobrze zasłużone.”
W perspektywie czasu, Kelley mówi, że wierzy, iż presja robienia dwóch spektakli w tym samym czasie pomogła mu lepiej zarządzać obciążeniem pracą, niż gdyby był obsesyjnie skupiony tylko na jednym. (Teorię tę sprawdził w 2000 roku, kiedy dodał trzecią serię, „Boston Public” Fox’a.)
„Te dwa programy były dla mnie dobrym yin i yang,” mówi Kelley. „’The Practice' miało silną dramatyczną wrażliwość, a 'Ally' była zangielszczona, absurdalna wrażliwość. W obu przypadkach u podstaw historii leżały emocjonalne prawdy. Gdybym robił jeden serial na raz, prawdopodobnie dla zaspokojenia własnych instynktów twórczych, próbowałbym umieścić to wszystko w jednym serialu”. W jednym tygodniu skupiał się na niczym innym, jak tylko na wytyczaniu kursu dla Bobby’ego Donnella i jego grupy adwokatów obrony karnej. W następnym tygodniu będzie po kolana w procesach Ally McBeal i jej kohorty.
„Czasami, kiedy robisz serial, trudno od niego uciec. Dokucza ci, gdziekolwiek jesteś – w samochodzie, pod prysznicem. Historie cię prześladują. Potrzebujesz czegoś, co na chwilę wyrzuci ci serial z głowy” – mówi Kelley. „Kiedy pracowałam nad 'The Practice', wracałam do 'Ally' i byłam bardziej odświeżona niż gdybym była na wakacjach. Bo możesz sobie powiedzieć, że zrobisz sobie przerwę, ale twoja głowa nie zawsze to zrobi. Ale kiedy byłam w świecie 'Ally', było to dla mnie wytchnienie od 'Praktyki' i vice versa.”
Zespoły produkcyjne obu seriali były zaprzyjaźnione, nawet gdy ich losy się rozeszły. Kelley jest przekonana, że pierwsza wygrana Emmy dla „Praktyki” w 1998 roku pomogła uniknąć anulowania serialu przez ABC. „To miało większe znaczenie niż tylko błękitna wstążka – było prawdziwym pokarmem dla życia serialu,” mówi.
Ale minął kolejny rok, zanim „Praktyka” stała się prawdziwym hitem oglądalności. Nie dotyczy to „Ally McBeal”.
„Prasa chciała nas odwiedzać jeszcze przed premierą,” wspomina Kelley. „Pamiętam, jak próbowałem zorganizować wycieczki prasowe, które musiałyby przejść przez scenę 'Praktyki', tylko po to, żeby media wiedziały, że 'Praktyka' istnieje.”
Alice West była wśród producentów, którzy długo pracowali przy serialach Kelleya. Wspomina go jako troskliwego szefa, który pozostawał dostępny pomimo wymagań, jakie stawiano przed nim w każdej godzinie pracy. Presja zawsze była podnoszona po rozpoczęciu sezonu, pierwsza partia odcinków zaczynała się rozjeżdżać, a pociąg towarowy z produkcją jechał dalej.
„Nie znam nikogo, kto może napisać jeden zestaw postaci rano, a potem po południu przejść do zupełnie innego serialu”, mówi West. „Nigdy nie spotkałem nikogo takiego jak on.”
Dzisiaj Kelley często pracuje według innego harmonogramu. Jego zainteresowanie serialami limitowanymi, takimi jak „Big Little Lies” HBO, oznacza, że wszystkie scenariusze są gotowe przed rozpoczęciem zdjęć. Widzi korzyści płynące z obu sposobów podejścia do epizodycznej telewizji.
„Zawsze uwielbiałem możliwość dopasowywania i poprawiania oraz rekonstruowania serialu w miarę upływu czasu”, mówi. „Kiedy musisz pisać z wyprzedzeniem, nie masz tego luksusu. Przyzwyczaiłem się do oglądania odcinków 2 i 3 na antenie podczas pisania odcinków 5, 6 i 7. Im więcej czasu przygotowawczego możesz mieć tym lepiej, ale nadal chcesz być w stanie dopracować i podrasować.”
Kelley zdobył swoje ostatnie nominacje do Emmy w 2017 roku za pracę nad pierwszym sezonem „Big Little Lies”, w reżyserii Jean-Marc Vallée. Ulubieniec filmów indie Andrea Arnold została tapped do reżyserii siedmiu odcinków drugiej części serialu, który wyemitowano tego lata. Kiedy widzowie zwrócili uwagę na liczbę montażystów pracujących nad każdym z odcinków, pojawiły się pytania, czy nie doszło do twórczych starć między Arnold, Vallée i Kelley. W lipcu IndieWire donosiło, że Arnold miała „złamane serce” z powodu „odebrania” jej serialu i nie wiedziała, że Vallée będzie nadzorował ostateczną edycję odcinków.
Kelley zaprzecza tej charakterystyce.
„Historia o tym, że serial został jej 'odebrany' po prostu nie była prawdziwa. To był normalny proces telewizyjny” – mówi. „Wszyscy byli zachwyceni jej reżyserią. Pogodziliśmy to z niektórymi rytmami pierwszego roku – tak właśnie robi się seriale.”
Przedstawiciel Arnolda nie odpowiedział na prośbę o komentarz filmowca.
Po wielkim triumfie w noc Emmy w 1999 roku, Kelley i jego kompani udali się na imprezę Foxa w restauracji Pagani w West Hollywood. Nie było większej historii tej nocy niż jego historyczne zwycięstwa, nie było też większego tłumu wokół stołów dla VIP-ów niż te dla „Praktyki” i „Ally McBeal”.
Ale pozostanie przez całą noc na wypełnionej po brzegi, hałaśliwej imprezie nie było pomysłem Kelley’a na dobrą zabawę. W krótkim czasie, mniejsza grupa przeniosła się z nim na zaplecze w Trader Vic’s, które było ulubionym miejscem showrunnera.
„Wszystko, czego pragnęliśmy, to podnieść kieliszek i pobyć ze sobą tej nocy”, wspomina Kelley. „To czas, kiedy chcesz spojrzeć w oczy ludziom, którzy pomogli ci wspiąć się na wzgórze i powiedzieć: 'Dzięki'”.
Skromne podejście do imprezowania ze stosem nagród Emmys – „Ally McBeal” zgarnęło tej nocy w sumie trzy trofea, podczas gdy „Praktyka” zgarnęła cztery – było zgodne ze stylem Kelley’a.
„David jest tak łaskawy i jest tak dobrym facetem, że łatwo było mu kibicować” – mówi Grushow. Adelstein pamięta, jak po zdobyciu Emmy odrzucił prośby o wywiad od „60 Minutes” i innych prominentnych mediów. „Nie miał żadnego interesu w promowaniu siebie” – mówi Adelstein. „Ten człowiek się nie zmienił. Wciąż jest dżentelmenem”.
Patrząc z perspektywy czasu, tamta noc w 1999 roku oznaczała koniec jednej ery telewizji i początek innej. Absolwent USA Today, Bianco, zwraca uwagę na seriale, które obok „Praktyki” i „Sopranos” ubiegają się o nagrodę za najlepszy dramat – „Law&
Order,” „NYPD Blue,” „ER” – oraz fakt, że „The West Wing” miał premierę 10 dni po ceremonii rozdania Emmy.
„To, co straciliśmy, to ambicja sieci nadawczych, by robić tego rodzaju poważne dramaty, a nie cedować je na kablówki i streaming” – mówi Bianco. „Tak wiele z sieci pokazuje stały się powtarzalne i nudne, w przeciwieństwie do tego, kiedy naprawdę były pchanie artystycznej koperty w tych dniach. To jest strata.”
Kelley przeszedł przez wzloty i upadki kariery w ciągu 20 lat od czasu, gdy osiągnął swój osobisty najlepszy wynik w Peak TV. Po 1999 roku otrzymał jeszcze cztery nominacje do nagrody Emmy (za „The Practice” i „Boston Legal”), ale nie wygrał żadnej, aż do 2017 roku, kiedy to „Wielkie kłamstewka” zdominowały kategorie seriali limitowanych.
Jak inni twórcy w pewnym wieku, Kelley jest zachwycony możliwościami, jakie otwierają się przed serialami telewizyjnymi w obecnym krajobrazie. Nie lubi patrzeć w przeszłość – nigdy nie oglądał ponownie odcinków „Ally McBeal” i „The Practice” od czasu ich wyprodukowania – ale zastanawia się, czy takie seriale powstałyby teraz.
„Obecnie wiele sieci i streamerów szuka nisz, które mogą zbombardować”, mówi. „Takie seriale jak 'Ally', 'Picket Fences' czy 'The Practice' mogą nie pasować do tych nisz.”
Choć biznes się zmienił, motywacja Kelley’a, by przyłożyć pióro do podkładki, by stworzyć nowy serial, nie zmieniła się.
„Mój proces polega na tym, że myślę o tym, jakie historie chcę opowiedzieć, a potem krzyżuję palce, zamykam oczy i mam nadzieję, że znajdzie się widownia, która uzasadni jego istnienie” – mówi.
(Na zdjęciu: Calista Flockhart, David E. Kelley i Dylan McDermott w 1999 roku)