Nie wiem jak ty, ale ja jestem wykończony. Budzę się wykończony, i spędzam każdy ranek kulejąc i uderzając z dala od mgły wewnątrz mojej czaszki. Jem lunch wykończony, a potem przeklinam każdy nieożywiony obiekt przede mną. Staram się nie zasnąć przy biurku, potem zataczam się na kanapę, mdleję w ubraniu i wpełzam do łóżka na kolejną noc wściekle przerwanego snu. Takie jest moje życie. To nie jest tak, że ja nawet robię bardzo dużo.
Nie śmiem narzekać na to głośno, oczywiście, ponieważ nie chcę wejść w grę konkurencyjnego wyczerpania z kimkolwiek. Nie chcę powiedzieć komuś, że miałem cztery godziny snu, bo odpowie, że miał tylko trzy, plus ich materac zapalił się o północy. Co gorsza, co jeśli są to nowi rodzice? „Jak się masz?” zapytają. „Trochę zmęczony” – odpowiem. „Ach tak?”, odparują. „Cóż, nie spałam od października, bo skrobałam szpatułką dziecięcą biegunkę z drzwi lodówki”. Z nowymi rodzicami nie da się wygrać.
Ale jestem zmęczona i obwiniam siebie. Jak większość ludzi, których znam, moje życie wpadło w ruchome piaski nowoczesności, wypełnione wirem telewizorów, telefonów, syren, e-maili, Twittera, świateł, hałasu i bleepów. Cytaty z Simpsonów, efekty dźwiękowe z gier wideo i muzyka z wesołego miasteczka szaleńczo tańczą na powierzchni mojego mózgu. Wyłączenie się wymaga świadomego wysiłku, a nawet wtedy nie zawsze się udaje. Już prawie zasypiam i nagle mój umysł krzyczy: „Pamiętałeś, żeby nastawić alarm?” albo „Nie odpisałeś wczoraj tej kobiecie, idioto” albo „Pamiętasz piosenkę Nyan Cat? Nie? OK, będę ją powtarzał w kółko na najwyższych obrotach aż do 6 rano, mam nadzieję, że to jest fajne.”
Aby odciąć się od świata, zwróciłem się ku medytacji transcendentalnej. To nie był mój pierwszy wybór. Najpierw wypróbowałem aplikację Pzizz do zasypiania, gdzie jesteś bombardowany przez efekty dźwięku binauralnego, dopóki nie spadniesz. To nie działało, ponieważ byłem przekonany, że to podprogowo rozkazuje mi zjeść moich rodziców w moim śnie. Następnie wypróbowałem zbiorniki flotacyjne, w których przez godzinę leżysz w maleńkiej kapsule wypełnionej słoną wodą. To nie zadziałało, ponieważ okazuje się, że pluskanie się w ciemnej plastikowej trumnie pełnej wrzących gorących łez jest dokładnym przeciwieństwem relaksu. Po tym spróbowałem mindfulness.
Możliwe, że już słyszałeś o mindfulness, ponieważ ludzie nie chcą się zamknąć na ten temat. Kiedyś buddyści i mnisi mieli mindfulness tylko dla siebie, jako sposób na skupienie się na procesach myślowych podczas medytacji. Teraz, kiedy znaleźliśmy sposób na pozbycie się aspektu duchowego, jest ona wszędzie. Są książki. Są seminaria. Terapeuci i doradcy przepisują ją. Istnieją aplikacje, takie jak niesamowicie popularna Headspace, gdzie jesteś prowadzony przez 10 minut ćwiczeń oddechowych i odgórne kontrole autodiagnostyczne różnych części ciała, aż staniesz się idealnym modelem promiennej samorealizacji.
Mindfulness pomaga tysiącom ludzi każdego dnia; ludziom z depresją, zaburzeniami odżywiania i problemami z uzależnieniami. Ale to nie jest dla mnie. Mindfulness wymaga samoobserwacji, a samoobserwacja jest wyczerpująca. Musisz siedzieć i zwracać uwagę na wszystko. Jak oddychasz, jaka jest twoja postawa, o czym myślisz, dlaczego o tym myślisz, co zrobić, bo myślisz o tym, o czym myślisz. To się ciągnie i ciągnie. Znam ludzi, którzy zostali umieszczeni na kursach mindfulness przez lekarzy, tylko po to, aby uciec z krzykiem na stosy pracy domowej, którą mają wykonać.
Plus mindfulness czyni mnie neurotykiem. Jedno z moich ćwiczeń polegało na zapisywaniu każdej myśli, która przeszła przez mój umysł w ciągu pół godziny. Dzięki temu dowiedziałam się, że martwię się o pracę. Nie wiedziałem, że martwię się o pracę, ale wiedza ta wysłała mnie w paniczną spiralę śmierci. Z perspektywy czasu, powinienem był po prostu zepchnąć wszystkie moje uczucia do dołu żołądka i ignorować je, dopóki nie zamieniły się w chorobę serca i nie zabiły mnie w tragicznie młodym wieku. To jest droga Dziedzictwa.
Więc zwróciłem się do medytacji transcendentalnej. Byłem ostrożny przy pierwszy, ponieważ ja wyraźnie pamiętający oglądać partyjną polityczną audycję dla Naturalnej Prawa partii, upolitycznionego skrzydła transcendentalnej medytacji, wokoło 20 rok temu. Wciąż pamiętam jak kolosalnie przerażające to było. Był tam człowiek z grubymi wąsami Sellecka siedzący za biurkiem i wyjaśniający, w karykaturalnie złowrogi sposób, jak jego partia chciała zjednoczyć kraj pod polem zbiorowej świadomości. Był tam okropny fioletowy mural przedstawiający galaktykę, coś w rodzaju tego, co można znaleźć w sklepach sprzedających dwunastolatkom bonga pod ladą. Byli tam Jogiczni Muchacze, którzy byli w zasadzie parą facetów klapiących na materacu w swoich piżamach. Istniało twierdzenie, że Yogic Flyers w pojedynkę zmniejszyli przestępczość w Merseyside o 60%, przypuszczalnie odbijając się krzyżując nogi wokół Toxteth jak szwadron nisko latających Batmanów. Niektórzy z nas próbowali następnego dnia latać jogicznie w górę i w dół bloku CDT w szkole. To zrobił nasze kolana w.
Partia Prawo Naturalne wyglądał jak zadowolony gość obiad, który miał to wszystko rozgryźć i chciał się protekcjonalnie do poddania. Ale czasy się zmieniają. Partia Prawa Naturalnego wyrejestrowała się dekadę temu. Każdy idiota ma teraz brodę. Co ważniejsze, medytacja transcendentalna przeszła ogromny PR-owy remont. W ostatnich latach została przedstawiona jako praktyczny wybór stylu życia, a nie coś dla lubiących paciorki mydlarzy.
Według strony internetowej, 4 miliony ludzi na całym świecie praktykuje ją codziennie. Ja no jest nawet dzwonić transcendentalną medytację jakaś więcej. Oni grali Kentucky Fried Chicken kartę, więc to jest tylko TM.
Raczej niż walenie na o zbiorowej świadomości, TM teraz sprzedaje się jako lekarstwo dla nowoczesnego życia. Nasze reakcje walki lub ucieczki zostały zmącone, mówią zwolennicy TM, pozostawiając nas w ciągłym stanie stresu. Spędzając 40 minut dziennie na medytacji, możemy nauczyć się przyciemniać te reakcje trochę. Wskazują dowód od Amerykańskiego Serca Stowarzyszenia i innych organizacji że ja obniża ciśnienie krwi i ryzyko choroby serca. Jest wiele anegdotycznych dowodów, że zwiększa kreatywność i efektywność. All this and you get to experience a profound sense of rest in the process.
Perhapser because it’s so beneficial – or perhaps because it sounds like a vaguely spiritual fad – a huge number of celebrities have signed on. Jerry Seinfeld to robi. Martin Scorsese, podobnie jak Oprah Winfrey i jej cały personel. Clint Eastwood też to robi, na litość boską. Clint Eastwood, przeciwieństwo hippisa, człowiek, który strzela do hippisów. W tym kraju piosenkarz Tim Burgess z zespołu Charlatans jest wielkim zwolennikiem mocy TM. Praktykuje od 2008 roku i powiedział mi, że jest to „jeden z najważniejszych aspektów mojego życia”. Medytuje rano i wieczorem. Rano, jak mówi, to „świetny czas na pomysły. Niekoniecznie światowych pomysłów zmieniających – często małe o tym, jak zorganizować mój dzień, rzeczy, które zapomniałem, plany i ruminacje na temat tego, co się dzieje.”
Nowoczesne odrodzenie TM jest często przypisywane pracy reżysera filmowego Davida Lyncha, którego fundacja uczy techniki TM do wielu grup ryzyka. Pomaga ona powracającym żołnierzom radzić sobie z depresją i stresem pourazowym. Pod przykrywką spokojnego czasu sprawia, że uczniowie są bardziej produktywni i ogólnie mniej skłonni do dźgania siebie nawzajem. Organizuje sesje TM w schroniskach dla bezdomnych, więzieniach i domach dziecka. Zleciła ocean badań naukowych i studiów akademickich na poparcie swoich twierdzeń. Zanim zaczął praktykować TM, Lynch powiedział, był „wypełniony zmartwieniami i lękami”. Ktoś zasugerował psychoterapię, ale bojąc się, że może to ograniczyć go twórczo, zwrócił się do TM. „Kiedy miałem swoją pierwszą medytację”, mówi, „ta wewnętrzna błogość ujawniła się tak potężnie – grube szczęście wdzierało się do środka. I powiedziałem: 'To jest to'. To było to. I wszystko po prostu zaczęło się poprawiać – o wiele więcej zabawy, o wiele więcej radości w robieniu… I to po prostu wydaje się naturalne. Jesteś szczęśliwy i nie ma nic, co możesz z tym zrobić.”
Czy TM działa dla nie-celebrytów? To wydaje się mieć moment wśród 30-somethings, którzy są dość empatyczny o jak spokojny są. Śledziłem w dół kilka wyznawców, aby mieć pewność. I znów, nie było żadnych głosów sprzeciwu. Marketing manager Justyna Sobkowicz zaczęła ćwiczyć w 2012 roku i z radością przyznaje, że zmieniło to jej życie. „Kiedy ktoś mi powiedział, że trzeba zrezygnować z 20 minut dwa razy dziennie, byłam podejrzliwa” – mówi. „Ale to mnie uspokoiło. Ma się mniej stresu.” Eksperymentowała z innymi rodzajami medytacji, które nie działały. „Sprawiają, że próbujesz myśleć, że jesteś na plaży, a wyobrażenie sobie tych rzeczy to wysiłek.”
Maverick Gutarra (jego prawdziwe nazwisko) dostał się do TM, ponieważ jest wielkim fanem Twin Peaks Lyncha. Wcześniej próbował innych rodzajów medytacji: „Ale po tych nadal wychodzisz do baru i wypijasz siedem kufli”. Po nauczeniu się TM kilka lat temu, powiedział mi, że jest o wiele zdrowszy pod każdym względem: „Nie jesteś tak skłonny do wypicia butelki tequili każdej nocy”. Maverick dużo rozmawiał o wódzie. „Zostałem wychowany w Szwecji”, zaoferował w drodze wyjaśnienia.
Ale oni by to powiedzieli, prawda? Robią TM, i chcą, żeby wszyscy inni też to robili. Wciąż nie byłem pewien, ale nadszedł czas, aby spróbować tego samemu.
Poprzez tm.org, znalazłem instruktora, Geda Valente. Sympatyczny Glaswegian nauczyciel, który zwrócił się do TM dziesiątki lat temu, Ged wyjaśnił jak łatwo jest się jej nauczyć. Ty no możesz podnosić się TM od książki, aplikacji lub artykułu jak ten, ponieważ instrukcje muszą dostosowywający twój indywidualny potrzeby. Więc zamiast tego instruktor przychodzi do twojego domu przez cztery kolejne wieczory. Po tym czasie jesteś zdany na siebie. Nie musisz płacić więcej pieniędzy. Nie musisz uczęszczać na kolejne zajęcia ani poznawać nowych TMersów. Nie musisz nawet interesować się religią czy duchowością. Co jest dobre, bo nie jestem.
Ged rozmawiał mnie przez różnicę między TM i mindfulness. Gdzie mindfulness praktykuje jawnej obserwacji, powiedział, TM jest wszystko o puszczanie. Siedzisz w ciszy przez 20 minut, a twój umysł naturalnie zaczyna się wyciszać. Powtarzasz mantrę – bezsensowny dźwięk, którego nie wolno ci nikomu zdradzić – i w końcu, jeśli robisz to dobrze, osiągasz punkt ekspansywnej ciszy, a twoje ciało zalewa ciepłe i przyjemne uczucie.
To uczucie ma wiele nazw, ale ja będę się do niego odnosił jako do transcendencji. Ged lubi nazywać to „czystą świadomością”, co jest dla mnie trochę zbyt mistyczne. Inni ludzie nazywają to „błogością”, chociaż ja tego nie zrobię, ponieważ to słowo zostało ogromnie zdewaluowane, odkąd ludzie zaczęli używać go jako hashtagu na Twitterze, kiedy tylko dostają do zjedzenia Twixa w fotelu. Więc transcendencja to jest to.
Szkolenie składa się z rozmowy rozpoznawczej, ceremonii inicjacyjnej i trzech sesji uzupełniających. Słysząc, że ceremonia jest zaangażowana, miałem pewne obawy, ale nie duże. Jak powiedział Ged, „Jeśli lubisz ceremonie, to jest zabawa. Jeśli nie, to jest krótka.” Zajmuje to pięć minut, a zanim skończysz, masz już swoją mantrę.
Potem możesz zabrać się za medytację. TM, jak szybko odkryłem, została zaprojektowana dla ludzi tak leniwych jak ja. Siadasz gdziekolwiek chcesz, w swoim normalnym ubraniu, zamykasz oczy i powtarzasz w myślach swoją mantrę. To wszystko. W miarę upływu czasu przestajesz czuć się niepewnie, a twój oddech zwalnia. Twój uścisk na mantrze rozluźnia się i staje się bardziej abstrakcyjny. Twój umysł staje się spokojniejszy i mniej niepokojony przez myśli. To miłe uczucie.
Poczułem się oszołomiony po moim pierwszym podejściu. Mój mózg nie bardzo wiedział, co robić bez zwykłego klekotu bełkotu i efektów dźwiękowych w stylu retro. A pięć minut później powiedziałem mojej kanapie, żeby się pierdoliła. Nie pamiętam dlaczego. Inner peace was clearly some way off.
After a few attempts, though, I started to improve. W końcu stało się łatwiej zamknąć mój głupi mózg. Gdy w końcu to osiągniesz, wszystko po prostu się rozpływa. To jest jak chwila przed zaśnięciem, ale rozciągnięta w czasie. Nie mogę powiedzieć na pewno, że to była transcendencja, ale na pewno mnie to uspokoiło. Szczerze mówiąc, być może po prostu zasnąłem – ale nawet to jest w porządku. Dozwolone jest zasypianie w TM. Jest to znak dobrej praktyki.
Pełne korzyści z TM niekoniecznie pokazują się, dopóki nie praktykujesz regularnie przez tygodnie lub miesiące – Maverick powiedział mi, że zajęło mu to rok – więc jest zbyt wcześnie, aby powiedzieć, czy przyniosło to jakieś konkretne rezultaty. Nie wiem, co to zrobiło z moim ciśnieniem krwi, ani czy jestem mniej prawdopodobne, że padnę na kolana z wielkim atakiem serca przed 35 rokiem życia. Z pewnością nie doświadczyłem jeszcze tego migotliwego, wszechogarniającego, nieskrępowanego blasku, który towarzyszy pełnej transcendencji. Ale zdecydowałem, że będę się tego trzymał, nawet jeśli transcendencja nigdy nie nadejdzie.
Dlaczego? Ponieważ jest to prawie żenująco luksusowa rzecz do zrobienia. Pomijając wszystko inne, oznacza to, że przez 20 minut dwa razy dziennie mogę zamknąć się w sobie. Nie ma telewizji, nie ma wiadomości, nie ma telefonów, maili ani idiotów kłócących się o konkretne definicje feminizmu na Twitterze. Nikt nie próbuje mi niczego sprzedać. Jestem tylko ja, sama, siedząca cicho w miłym fotelu z zamkniętymi oczami. TM jest najbliżej do ucieczki do życia w jaskini, co chciałbym zrobić, ale prawdopodobnie nie zrobię, ponieważ nie sądzę, że Domino’s dostarcza do jaskiń.
Więcej niż cokolwiek innego, TM działa dla mnie. To może nie działać dla Ciebie, ale uważam, że to głęboko relaksujące. Daje mi szansę na uporządkowanie myśli. Odkryłem, że mogę się łatwiej skoncentrować w ciągu dnia. Najważniejszy, czy ja jest puszek medytacja lub jakaś wyszukany placebo skutek, jestem dużo mniej zmęczony niż byłem miesiąc temu. Mój sen jest głęboki i nieprzerwany (więc weźcie to, nowi rodzice).
A co najlepsze, wciąż jestem sobą. Nie stałem się nagle religijny. Wciąż nie wiem, co to jest świadomość zbiorowa. Wciąż przeklinam na przedmioty martwe. Totalny relaks i możliwość nazwania swojej drukarki chujem. To jest właśnie marzenie, czyż nie?
– Artykuł został zmieniony 4 marca 2014 r. w celu usunięcia nieprawidłowego odniesienia do Goldie Hawn prowadzącej sesję TM w Davos w tym roku.
{{topLeft}}
{{bottomLeft}}
{{topRight}}
{{bottomRight}}
{{/goalExceededMarkerPercentage}}
{/ticker}}
{{heading}}
{{#paragraphs}}
{{.}}
{{/paragraphs}}{{highlightedText}}
- Share on Facebook
- Share on Twitter
- Share via Email
- Share on LinkedIn
- Share on Pinterest
- Share on WhatsApp
- Share on Messenger
.