W serii badającej wpływ chińskiej Inicjatywy Pasa i Szlaku na zaangażowane w nią miasta, naszym kolejnym przystankiem jest wschodnioafrykańskie miasto-państwo Dżibuti: strategiczny punkt przy wjeździe na Morze Czerwone, którego przyszłość pozostaje niepewna… nawet przy wsparciu Chin.
Chińska Inicjatywa Pasa i Szlaku została opisana jako współczesny jedwabny szlak. Obejmuje ona szereg ogromnych projektów infrastrukturalnych i inwestycyjnych w Europie, Afryce i Azji, przebiega kilkoma trasami z Chin kontynentalnych i przybrzeżnych, przez morze i ląd, przez republiki Azji Środkowej i kilka miast portowych Azji Południowo-Wschodniej, docierając aż do Dżibuti i Mombasy w Afryce Wschodniej, Duisburga w Niemczech i Wenecji we Włoszech. W ramach trwającej serii badającej wpływ tego ogromnego projektu na zaangażowane w niego miasta, naszym pierwszym przystankiem było chińskie miasto Xi’an, a następnym Dżibuti City.
Miejskie państwo Dżibuti jest jednym z głównych wschodnioafrykańskich beneficjentów inicjatywy Pasa i Drogi. Położone nad cieśniną Bab el-Mandeb – strategicznie ważnym wejściem do Morza Czerwonego, gdzie statki podróżujące z Azji Wschodniej mogą szybko przepłynąć przez Kanał Sueski, przez Morze Śródziemne i na Ocean Atlantycki – ma również tę zaletę, że stanowi główny kanał, przez który sąsiednia (pozbawiona dostępu do morza) Etiopia handluje ze światem.
Artikel reklamowy
Artykuł paralaktyczny
Poprawa dostępu do znacznie większego sąsiada Dżibuti
W związku z tym Chiny sfinansowały już ważne połączenie kolejowe łączące miasto Dżibuti ze stolicą Etiopii Addis Abebą, które zostało otwarte w zeszłym roku i skróciło czas podróży z dni do godzin. Kolej ta, sfinansowana i zbudowana przez Chiny, wykorzystująca chińską technologię i działająca zgodnie z chińskimi standardami, jest specjalnie ukierunkowana na poprawę dostępu supermocarstwa do znacznie większego sąsiada Dżibuti, którego szybko rozwijająca się gospodarka oferuje między innymi: tanią siłę roboczą, bezcłowy handel z rynkiem amerykańskim (dzięki African Growth and Opportunity Act) oraz ważne źródło soi.
Ekonomiczny „punkt krytyczny”
W obecnych i przyszłych planach Chin jest również finansowanie budowy Międzynarodowej Strefy Wolnego Handlu w Dżibuti (DIFTZ). Strefy wolnego handlu to specjalne obszary gospodarcze, zwykle położone wokół głównych portów, które umożliwiają wyładunek, składowanie, przeładunek i produkcję towarów zgodnie z określonymi przepisami celnymi i zazwyczaj bez opłat celnych. Stanowiąc istotną cechę globalnej gospodarki, która w dużej mierze opiera się na bezproblemowym przepływie towarów, strefy wolnego handlu są absolutnie niezbędne w takim rodzaju ekonomicznego „punktu zaporowego”, jaki stanowi cieśnina Bab el-Mandeb.
Dżibuti jako nowy Dubaj?
Dżibuti stanie się największą strefą wolnego handlu w Afryce, kiedy zostanie ukończona, zajmując 4,800 hektarów i oferując dedykowaną logistykę, handel detaliczny, wsparcie dla biznesu i obiekty przetwórcze oraz podobno przynosząc około 350,000 nowych miejsc pracy w ciągu następnych dziesięciu lat. W Dżibuti powstanie również Dzielnica Biznesowa, która ma zostać ukończona w 2021 roku. Na jednym z renderów widać, że dzielnica ta rozciąga się w kierunku morza, a statki wycieczkowe cumują na nabrzeżu, a budynki są zgrupowane wokół serii koncentrycznych bulwarów z drzewami. Wszystko to przypomina nieco pobliskie miasta Półwyspu Arabskiego, w rzeczy samej, niektórzy posunęli się tak daleko, że nazwali Dżibuti Nowym Dubajem.
-
Strefa wolnego handlu Dżibuti. (© 2018 DPFZA)
-
Rendering dzielnicy biznesowej. (© 2018 DPFZA)
Unikalne położenie strategiczne
Jak w przypadku każdego miasta dotkniętego Nowym Jedwabnym Szlakiem Chin, wszystko wydaje się zmieniać dość szybko. Ale dla Dżibuti jest to tylko najnowszy epizod w długiej historii rozwoju spowodowanego jego wyjątkową pozycją strategiczną. Podczas gdy budynki z czasów francuskiej kolonii nadal wypełniają miasto, ostatnio Dżibuti dostąpiło wątpliwego zaszczytu bycia krajem, w którym znajduje się najwięcej zagranicznych baz wojskowych (USA, Chiny, Francja, Arabia Saudyjska i Japonia mają swoje bazy w tym kraju). Tymczasem jego rozwój gospodarczy w ostatnich kilku dekadach był napędzany przez trwającą od dziesięcioleci wojnę między Etiopią a Erytreą, podczas której Etiopia uzyskała dostęp do rynków międzynarodowych.
Erytrea wkrótce otworzy dwie nowe strefy wolnego handlu
Ale w tym tkwi sedno sprawy: wojna została oficjalnie zakończona w zeszłym roku. Teraz, kiedy cały odcinek wybrzeża jest w pełni dostępny dla etiopskiej gospodarki, Erytrea wkrótce otworzy dwie nowe strefy wolnego handlu w portach Massawa i Assab nad Morzem Czerwonym, co według jednego z raportów może kosztować Dżibuti 75% strat w etiopskim handlu i dochodach z podatku portowego.
W międzyczasie, aby dodać obrazę do zranienia, zgodnie z ostatnim artykułem w South China Morning Post, wspomniana kolej Addis Abeba-Dżibuti już musiała zrestrukturyzować swój dług z powodu niepełnego wykorzystania spowodowanego brakiem energii, co doprowadziło do tego, że niektóre chińskie raporty kwestionują, czy Inicjatywa Pasa i Drogi w pełni uwzględniła ryzyko związane z tymi ambitnymi projektami infrastrukturalnymi w krajach rozwijających się.
Zmienna i kapryśna natura globalnego rynku
To wiele mówi o wyjątkowo zmiennej i kapryśnej naturze globalnego rynku, na którym cały ten rozwój miejski ma się odbywać. Tak jak Dżibuti może stać się nowym Dubajem, tak samo może skończyć z kilkoma ogromnymi białymi słoniami w postaci nieużywanej linii kolejowej i pustej dzielnicy biznesowej. Tak czy inaczej, zwykłe miasta Afryki Wschodniej prawdopodobnie przegrają, ponieważ ich rządy krajowe są zmuszone do konkurowania w wyścigu po najniższe szczeble w celu przyciągnięcia globalnego handlu.
Przeczytaj artykuł o naszym pierwszym przystanku: starożytnym, ale na wskroś nowoczesnym chińskim mieście Xi’an.