’Jest stopniowo coraz gorzej, wykładniczo gorzej', powiedział The Appeal mieszkaniec jednego z domów opieki w ramach badania placówek. Coś się wydarzy i nie będzie to nic dobrego.'
Maska zrobiona z koszulki. Pokój z 18 łóżkami, wszystkie wypełnione. Łazienka dzielona z kimś chorym. Sala obiadowa tak wypełniona, że „jest jak happy hour.”
Podczas gdy pandemia COVID-19 pustoszy kraj, to niektóre ze scen rozgrywających się w domach przejściowych zakontraktowanych przez Federalne Biuro Więziennictwa (BOP). Podczas gdy apele stają się coraz głośniejsze, aby rząd zwolnił ludzi osadzonych w więzieniach i aresztach, ludzie wypełniający prawie 10.000 łóżek w domach przejściowych BOP nie przykuwają takiej samej uwagi. Ludzie ci albo zakończyli odbywanie kary pozbawienia wolności i zostali skierowani do tego domu jako warunek zwolnienia, albo zostali skazani na pobyt w nim przez cały okres odbywania kary.
The Appeal rozmawiał z mieszkańcami domów z internatem w Waszyngtonie, D.C.; Janesville, Wisconsin; i Brooklyn o ich doświadczeniach w miarę pogarszania się pandemii. Dla tych, którzy przebywają w domach pomocy społecznej, podatność na koronawirusa jest wysoka, według tych, z którymi rozmawiał The Appeal i którzy mają wiedzę na temat tych domów. Aby spełnić wymagania dotyczące dystansu społecznego, wielu administratorów zamknęło swoje placówki, zakazując ludziom wychodzenia do pracy. W rezultacie mieszkańcy, z których wielu pracowało ostatnio w miejscach pracy o wysokim zagęszczeniu, takich jak fabryki, są pozostawieni do współżycia w ciasnych kwaterach.
Ludzie mieszkający w domach przejściowych skazani są średnio na sześć miesięcy. Niektórzy zbliżają się już do końca wyroku i wkrótce mają wrócić do wolnego świata. Jednak w miarę jak koronawirus rozprzestrzenia się po Stanach Zjednoczonych, ich przyszłość staje się coraz bardziej niepewna.
„W zasadzie mówią nam, że jeśli ci się nie podoba, to możesz wrócić do więzienia”, powiedział Curtis King, który przebywa w domu przejściowym w Brooklynie. „Po prostu nie wiem, co z tym zrobić. Nie mam innego wyboru niż ryzykować chorobę”.
BOP wydał notatkę 13 marca nakreślającą zmiany w domach typu halfway w odpowiedzi na COVID-19. Wśród nich, zawiesił rutynowe testy na obecność narkotyków i alkoholu, regularne płatności każdy mieszkaniec musi zrobić do biura z 25 procent ich wynagrodzenia, i pozwolił na spotkania telefoniczne między menedżerów przypadku i mieszkańców. Biuro zauważyło również, że „kluczowy personel” może być tymczasowo wykorzystany do „wypełnienia luk w bezpieczeństwie i innych operacjach”, jeśli pojawią się braki.
W zeszłym tygodniu FAMM (Families Against Mandatory Minimums) wysłało list do Prokuratora Generalnego USA Williama Barra, wzywając go do odciążenia domów przejściowych poprzez zwolnienie ludzi do więzień domowych. „Ci ludzie znajdują się w szalce Petriego, są zakleszczeni i nie mogą wyjść” – powiedział Kevin Ring, prezes FAMM, w rozmowie z The Appeal. „Domy półotwarte powinny być natychmiast opróżnione. Nie ma żadnych korzyści dla bezpieczeństwa publicznego w porównaniu do korzyści dla zdrowia publicznego z utrzymywania ludzi w domu. To po prostu nie ma sensu. To jest odrętwiające.”
W czwartek, Barr wydał dyrektywę do BOP doradzając urzędnikom, aby przenieść ludzi w areszcie biura do domu w przypadkach, w których jest to „prawdopodobne, aby nie zwiększyć ryzyko więźnia do zarażenia się COVID-19.” Aby zostać zwolnionym, każda osoba byłaby oceniana na podstawie kryteriów takich jak wiek i podatność na chorobę, jej zachowanie podczas pobytu w więzieniu oraz powaga popełnionego przez nią przestępstwa. Nie było od razu jasne, czy dyrektywa Barra rozszerzyła się na domy pomocy społecznej.
W odpowiedzi na listę zarzutów dotyczących domów, rzecznik BOP powiedział The Appeal, że ma „żadnych dowodów rzeczowych na poparcie zarzutów.”
„Biuro Więziennictwa pozostaje zaangażowane w wykorzystanie usług dla przestępców zwalniających do naszych społeczności, a także wspieranie korzystania z tych programów, aby pomóc im w produktywnym i pozytywnym powrocie, nawet podczas obecnej sytuacji pandemicznej, przy jednoczesnym podjęciu wszelkich niezbędnych kroków w celu ochrony zdrowia i bezpieczeństwa mieszkańców i społeczeństwa,” rzecznik, Justin Long, napisał w e-mailu.
Waszyngton, D.C.
Hope Village, 304-łóżkowy dom dla mężczyzn, jest zamknięty, ale mieszkańcy twierdzą, że pracownicy nie podejmują niezbędnych środków, aby chronić mieszkańców przed chorobą. Trzech mieszkańców zostało przebadanych na obecność COVID-19, rzecznik prasowy powiedział WAMU, i są oni poddawani kwarantannie w pokojach w budynku. Dwóch z nich przeszło testy negatywne, podczas gdy trzeci test jeszcze nie wrócił.
Osoby, które wykazują objawy choroby są poddawane kwarantannie w oddzielnym budynku.
Jeden z mieszkańców, który prosił, aby nie podawać jego nazwiska z obawy przed zemstą, powiedział The Appeal, że sytuacja w środku stała się niebezpieczna. Ludzie śpią w pokojach z kilkoma innymi osobami, powiedział. Podczas posiłków, mieszkańcy jedzą razem w dwóch jadalniach i są zmuszeni siedzieć blisko siebie. „To jest jak happy hour w piątkowy wieczór w barze,” powiedział. „Jak wielu innych mieszkańców, zawiązuje koszulkę wokół twarzy jako prowizoryczną maskę.
Ponieważ mężczyźni nie mają pozwolenia na wyjście, nie są w stanie odebrać zapasów takich jak mydło i środki odkażające do rąk. Ci, którzy mają w pobliżu członków rodziny, mogą otrzymać od nich zapasy raz w tygodniu, powiedział.
A rekreacja polega na spacerowaniu wokół parkingu przez 15 minut co drugi dzień, powiedział mieszkaniec.
Po spędzeniu sześciu lat w więzieniu, powiedział, że powinien zostać zwolniony do domu pod koniec kwietnia, ale nie jest pewien, czy tak się stanie, ponieważ spotkania potrzebne do zezwolenia na zwolnienie zostały wstrzymane. „Sprawy z pewnością posuwały się do przodu we właściwy sposób, a w tym momencie byłoby mi lepiej, gdybym wrócił tam, gdzie byłem, jeśli chodzi o ruch” – powiedział. „To nie jest zdrowe, nie w ogóle.”
Po tym jak skończyły się prewencyjne leki na cukrzycę, które regulują poziom cukru we krwi, powiedział, że personel powiedział mu, że aby je dostać, może zadzwonić po karetkę, która zabierze go na pogotowie. Odrzucił tę ofertę, ponieważ podróż do szpitala zwiększyłaby ryzyko narażenia go na kontakt z COVID-19.
Dodał, że morale w ośrodku jest niskie, a temperamenty między personelem a mieszkańcami są bardzo napięte. „Jest coraz gorzej, wykładniczo coraz gorzej. (…) Coś się wydarzy i nie będzie to dobre.”
Wideo zamieszczone na Facebooku pokazało mężczyznę, który powiedział, że jest mieszkańcem Hope Village. Powiedział on, że sześć do ośmiu osób opuszcza dom każdego dnia w karetce. „Ludzie wymiotują na korytarzach. Zatrzymują ludzi od przynoszenia środka odkażającego do rąk i wody dla nas”, powiedział, nosząc koszulę wokół twarzy jako maskę. „Po prostu prosimy o pomoc tutaj, w Hope Village. … Wyślijcie wszystkich do domu.”
Hope Village nie odpowiedziało na prośby o komentarz.
Tammy Seltzer, dyrektor DC Jail and Prison Advocacy Project w University Legal Services, powiedziała The Appeal, że słyszała podobne historie od ludzi mieszkających w ośrodku i wezwała rząd do zwolnienia ludzi do domu, kiedy tylko mogą. Wiele osób mieszkających w domu przejściowym nie ma jednak dokąd pójść. Burmistrz Muriel Bowser powinna stworzyć dodatkowe, tymczasowe mieszkania dla tych osób, powiedziała.
„Naprawdę musimy zmniejszyć liczbę ludzi w domu przejściowym, aby nie byli na sobie tak jak teraz,” powiedziała Seltzer.
Janesville, Wisconsin
Mieszkaniec Rock Valley Community Program w Janesville, Wisconsin, został wyrzucony z domu za posty na Facebooku związane z COVID-19, powiedział, a teraz rząd federalny sprzeciwia się jego prośbie o podróż do Michigan, aby zostać z ojcem.
Jeremy Ryan został skazany na pobyt w domu przez sześć miesięcy jako część warunków porozumienia w sprawie przyznania się do winy, przybywając na początku marca. Rankiem 17 marca napisał długi post na Facebooku, który oznaczył Rock Valley o blokadzie, którą administratorzy nałożyli. W ramach tej blokady, rozmowy kwalifikacyjne zostały odwołane, ale ludzie nadal mogą iść do pracy w swoich miejscach pracy w dużych fabrykach. „Z powodu ich niekompetencji ludzie mają przechlapane… Nie można stanąć na nogi, jeśli nie można dostać pracy lub zobaczyć się z lekarzem… Jest zbyt wcześnie, aby wydawać tak surowe ograniczenia,” napisał.
Powiedział, że otrzymał telefon od swojego kuratora, który doradził mu, aby przestał pisać o tej sytuacji. Później tej nocy, napisał na Facebooku, ale nie oznaczył Rock Valley, że mieszkaniec obiektu miał „gorączkę i zły kaszel” i był testowany na koronawirusa. „Więc w zasadzie cała placówka może mieć to już teraz”, napisał.
Krótko po tym, kurator Ryana powiedział mu, że nakazano mu spakować swoje rzeczy i wyprowadzić się. W tym czasie Ryan powiedział, że źle się czuje i ma problemy z oddychaniem. Powiedział The Appeal, że test na obecność COVID-19 był negatywny. (Urzędnicy służby zdrowia przyznali, że niektóre testy są niewiarygodne i nie wykrywają wirusa).
Początkowo planował spać w swoim samochodzie, ale powiedział, że organizacja społeczna zapłaciła za jego pobyt w hotelu, gdzie teraz przebywa. Angela Eggers, dyrektor wykonawczy Rock Valley, odmówiła komentarza dla The Appeal na temat wydarzeń związanych z eksmisją Ryana z ośrodka, powołując się na zasady prywatności. Powiedziała, że nie było żadnych potwierdzonych przypadków COVID-19 w Rock Valley, a personel robi „wszystko, co w naszej mocy”, aby ustrzec się przed chorobą.
19 marca adwokat Ryana, Joseph Bugni, złożył wniosek, w którym prosił, aby Ryan mógł pojechać do Michigan i zostać z ojcem, dopóki choroba nie stanie się mniej groźna. „To nie jest łatwy czas dla nikogo, a co dopiero dla kogoś, kto jest teraz bezdomny i ma niewiele możliwości w Wisconsin” – napisał Bugni.
Przemawiał on za specjalnym przepisem podczas konferencji telefonicznej 20 marca, a sędzia nie podjął jeszcze decyzji. Bugni powiedział The Appeal, że asystentka prokuratora generalnego Elizabeth Altman sprzeciwiła się zezwoleniu Ryanowi na podróż. Altman nie odpowiedziała na prośbę o komentarz.
W ramach warunków zwolnienia, Ryan został skazany na dwa lata w zawieszeniu z możliwością skrócenia do jednego roku za dobre sprawowanie. Powiedział, że jego eksmisja spowoduje naruszenie warunków zawieszenia i sędzia będzie musiał zdecydować, czy jest to na tyle poważne, aby dodać kolejny rok.
Dodanie kolejnego roku do jego okresu próbnego byłoby ciosem dla Ryana, który powiedział, że jego skazanie było oparte na kupnie nielegalnych dostaw dla samobójstwa po tym, jak wpadł w depresję. Powiedział, że nadzór kuratora utrudnia mu pracę nad swoim zdrowiem psychicznym, ponieważ jego ruch jest ograniczony.
„Jestem po prostu zdumiony, że miejsce, które otrzymało federalne dolary, aby spróbować zrehabilitować ludzi, zrobiłoby coś tak niedbałego i tak nieodpowiedzialnego,” powiedział Ryan. „To nie jest tak, że oni mówią, że byłem zagrożeniem dla placówki. To było wyłącznie przez post na Facebooku, który nie wymieniał żadnych nazwisk. To było całkowicie i całkowicie dokładne. Ludzie mają prawo wiedzieć, co się dzieje.”
Brooklyn
Kilka osób testowało pozytywnie na COVID-19 w Brooklyn House Residential Reentry Center prowadzonym przez Core Services, według Curtisa Kinga, który jest tam rezydentem.
Michael Lowe, dyrektor ośrodka, odmówił komentarza i skierował pytania do BOP.
King powiedział, że ośrodek poddaje kwarantannie jednego człowieka, u którego zdiagnozowano chorobę, w oddzielnym pokoju, ale nadal korzysta on z tej samej wspólnej łazienki i telefonu. Inni, u których stwierdzono objawy COVID-19 podczas niedawnej wędrówki po domu, nie wrócili ze szpitala.
Administratorzy nie ostrzegają ludzi, gdy ktoś testuje pozytywnie. King powiedział, że dowiedział się o tym od jednego członka personelu.
Dom przejściowy jest zaprojektowany do spania od dwóch do 18 osób w 17 pokojach. Członkowie personelu nie wprowadzili żadnych zmian w tej konfiguracji w odpowiedzi na wybuch epidemii, według Kinga. Aby uzyskać pomoc medyczną, powiedział, że ludzie muszą zrobić scenę. „Musisz udawać głupka,” powiedział. W jednym przypadku, powiedział, że mężczyzna powiedział personelowi, że nie ma pieniędzy, aby dostać się do szpitala i kazano mu iść pieszo.
King, który ma astmę, powiedział, że martwi się o swoje zdrowie. „Kolesie są chorzy, nie są sprawdzani. Nie dbają o to,” powiedział. „To przerażająca sytuacja”.
Ma zostać zwolniony 17 kwietnia, ale martwi się, że po uwolnieniu przekaże chorobę swojej starszej matce. „Jestem zdenerwowany,” powiedział. „Ci ludzie po prostu nie dbają o to”.