Nie ma wątpliwości, że prezydentura Donalda J. Trumpa pomogła w zwiększeniu liczby prenumeratorów The Times, a liczba czytelników rosła w stałym tempie podczas jego kadencji. Firma postawiła sobie za cel osiągnięcie 10 milionów subskrybentów do 2025 roku, co wydaje się być w zasięgu ręki.
„Ciągły popyt na wysokiej jakości, oryginalne, niezależne dziennikarstwo w szerokim zakresie tematycznym sprawia, że jesteśmy jeszcze bardziej optymistyczni co do wielkości całego rynku subskrypcji dziennikarstwa cyfrowego i naszej pozycji na nim” – powiedziała pani Levien.
W ciągu trzech miesięcy firma dodała 393 000 subskrybentów cyfrowych, zwiększając liczbę płatnych czytelników online do ponad sześciu milionów. Z tej grupy, około 4,7 miliona osób płaci za podstawowy produkt informacyjny, a reszta subskrybuje krzyżówki i aplikacje do gotowania. Dodatkowe 831 tys. czytelników nadal płaciło za prenumeratę prasy drukowanej, co jest spadkiem w porównaniu z ubiegłym rokiem i odzwierciedla stały spadek w segmencie prasy drukowanej.
Skok liczby czytelników w wersji cyfrowej nie dorównał rekordowemu wynikowi gazety z drugiego kwartału, kiedy to pandemia koronawirusa szalała w całym kraju, ale wynik ten był wystarczający, aby podnieść całkowity przychód z działalności cyfrowej. Sprzedaż online po raz pierwszy w historii przekroczyła przychody z druku w ujęciu rocznym: Czytelnicy cyfrowi byli jedyną rozwijającą się branżą dla The Times. Każda inna jednostka odnotowała spadek. Podczas gdy przychody z subskrypcji online wzrosły o 34 procent, do 155,3 mln dolarów, przychody z subskrypcji drukowanych spadły o 3,8 procent, do 145,7 mln dolarów. A sprzedaż reklam, niegdyś siła napędowa biznesu gazetowego, spadła o 30 procent, do 79,3 mln dolarów. Pandemia jeszcze głębiej wcięła się w sprzedaż reklam, która i tak już spadała, ponieważ mniej osób czytało gazetę w wersji drukowanej, a wiele firm obcięło swoje budżety marketingowe.