By Karen Bakar
Nie pamiętam dokładnie, kiedy bunion na mojej lewej stopie zaczął powodować dyskomfort, ale prawdopodobnie było to, gdy miałam około 40 lat. Czekałam jakiś czas, aby dostać skierowanie do podologa, a kiedy w końcu się z nim spotkałam, życie z dwójką dzieci i praca na pełen etat zatrzymały moje dążenie do leczenia na kolejne trzy i pół roku.
Podolog zdiagnozował umiarkowaną koślawość halluksów – nie najgorszy scenariusz, ale zdecydowanie byłam dobrą kandydatką do operacji. Wyjaśnił, że chociaż zabieg skoryguje problem, decyzja o jego wykonaniu zależy ode mnie, od mojej gotowości do znoszenia dyskomfortu związanego z nierobieniem niczego.
Znałem ludzi, którzy przeszli przez zabieg, a ich relacje o silnym bólu w bezpośrednim następstwie, jak również tygodnie niewygody odstraszyły mnie, więc zdecydowałem się najpierw spróbować radzić sobie z bólem za pomocą nowego obuwia. Mój budżet na buty powiększył się i znalazłam wybawienie w kilku parach drewniaków i innych bardziej rozsądnych, ale drogich, stylach. Mimo to, w końcu umiarkowany dyskomfort, jakiego doświadczałam, zamienił się w przeszywający ból, który często nie pozwalał mi zasnąć w nocy i zakłócał moje treningi.
Podczas kolejnej wizyty u podologa, w czerwcu 2012 roku, zamierzałam zaplanować termin operacji. Przewidując około miesiąca poważnych zakłóceń w życiu, wybrałem styczeń 2013 roku na zabieg, kiedy szaleństwo Święta Dziękczynienia i Bożego Narodzenia byłoby już za mną, praca byłaby dość wolna, a zobowiązania rodzinne i podróżnicze minimalne.
Uzdrawianie kości
Ryc. 1. Miękki but noszony bezpośrednio po operacji.
W dniu 9 stycznia mój podiatra wykonał zabieg bunionectomii z osteotomią dystalną. Przygotował mnie dobrze do operacji i omówił kamienie milowe i oczekiwania na pierwsze dwa miesiące. Jak to opisał, okres ten polega na gojeniu się kości. Postęp jest przewidywalny – od pięciu dni bez nacisku na stopę, do wznowienia zmodyfikowanej aktywności w ciągu sześciu do ośmiu tygodni. Prawie pięć miesięcy po operacji nauczyłem się, że „leczenie kości” to tylko jedna część pełnego powrotu do zdrowia.
Początkowy ból nie był tak silny, jak się spodziewałem na podstawie relacji moich przyjaciół, i nigdy nie czułem potrzeby wypełnienia recepty na Vicodin, którą dały mi pielęgniarki. Myślę, że rada mojego podiatry była rozsądna – pozwolić, aby miejscowy środek znieczulający przestał działać, a następnie ocenić poziom bólu. W moim przypadku, ulga bez recepty była wystarczająca.
Znalazłem, że podczas pierwszych kilku krytycznych dni ważne było, aby mieć ustawioną pomoc. Przyjaciele zorganizowali dostawy posiłków każdej nocy przez pierwszy tydzień, co było ratunkiem, biorąc pod uwagę moją niezdolność do wstania z łóżka bez kul. Posiadanie męża, który pracuje w domu i dzieci na tyle starych, że są już w pewnym stopniu samowystarczalne, z pewnością nie zaszkodziło. Stosunkowo łatwy do opanowania poziom bólu nie przestawał mnie zaskakiwać, choć wiedząc, jak delikatna jest moja stopa, bałam się, że ktoś ją potrąci lub że przypadkowo na nią nadepnę. Jeden niewłaściwy ruch mógł spowodować, że miernik bólu przestał działać, a ja wróciłem na salę operacyjną!
Moim największym zmartwieniem był sen, kiedy to rzeczy poza moją kontrolą mogły wejść w grę – pies mógł wskoczyć na łóżko i na moją stopę, ja mogłem wstać w środku nocy i zapomnieć, że właśnie miałem operację stopy (na szczęście to się nigdy nie zdarzyło), lub mogłem wykonać mimowolne ruchy podczas snu, które mogłyby poruszyć moją stopę. Nosiłem miękki but, który podiatra dał mi dla umiarkowanej ochrony, i musiałem spać na plecach przez kilka tygodni z podniesioną stopą i poza ciężkim przykryciem. Nie był to wspaniały sen, ale działał wystarczająco dobrze.
Powrót do rutyny
Po czterech tygodniach wróciłem do pracy, głównie siedząc przy komputerze. Na szczęście mam świetne świadczenia zdrowotne, więc byłem w stanie maksymalnie wykorzystać urlop inwalidzki. Zorganizowałem parking wewnątrz mojego budynku w ciągu pierwszych dwóch tygodni po powrocie, a ponieważ obrzęk nadal stanowił problem, przyniosłem poduszkę, aby podeprzeć moją stopę. Kazałem również mojemu podiatrze dostarczyć mi zaświadczenie lekarskie, abym mógł ubiegać się o kartę parkingową dla niepełnosprawnych od stanu Kalifornia.
But do chodzenia, którego zacząłem używać pięć dni po operacji, był nieatrakcyjny i niezgrabny, ale spełniał swoje zadanie i na pewno pokonał kule. Ponieważ nie wykraczał daleko poza moją kostkę, pozwolił mi chodzić z nieco normalnym chodem. Noszenie płaskiego, ale podwyższonego buta na drugiej stopie pomogło mi utrzymać biodra w jednej linii i zminimalizowało utykanie. Odkryłam, że drewniaki Dansko miały prawie idealną wysokość (1,5-calowy obcas), aby dopasować się do podwyższenia buta.
Po wyjściu z buta, trochę mniej niż sześć tygodni po operacji, nadszedł czas, aby odważyć się na prawdziwe obuwie. (Nawet dzisiaj, ponad sześć miesięcy po operacji, wybór butów jest metodą prób i błędów i jedną z bardziej nieoczekiwanych frustracji podczas mojego powrotu do zdrowia). Podolog zasugerował miękkie tenisówki jako pierwszy krok, ale okazało się, że sznurowadła były zbyt ciasne i nie mogłem dopasować trampek do mojej stopy. Najlepszym obuwiem po operacji były dla mnie buty Ugg z futerkiem. Zakładając, że but nie jest zbyt ciasny na początku, zazwyczaj jest wystarczająco dużo miejsca, aby pomieścić trochę opuchlizny. Miękki, elastyczny materiał i wewnętrzna wyściółka były tak wygodne, że prawie zapomniałam, że właśnie przeszłam operację stopy.
Figura 2. Examples of shoes the author still was unable to wear five months after surgery because they cut across the incision area.
Do dwóch miesięcy nadal nie zacząłem ćwiczyć, mimo że mój podiatra powiedział, że mogę zacząć ćwiczyć po czterech tygodniach. Ćwiczenia oznaczają różne rzeczy dla różnych ludzi, więc kiedy lekarze rozmawiają o tym z pacjentami, mądrze jest mówić konkretnie o rodzajach ćwiczeń, które pacjent lubi oraz o tym, jakie są jego cele i oczekiwania.
Moja szczególna rutyna obejmuje zajęcia aerobiku, jogę i taniec. Wszystkie te ćwiczenia wymagają dużej elastyczności palców i dlatego trudniej jest je wznowić niż czynności, które nie obciążają palców, takie jak pływanie czy jazda na rowerze. Odczekałem trzy miesiące po operacji, aby wznowić treningi, a nawet wtedy zacząłem od zmodyfikowanego poziomu i tempa. Zajęło mi to dobre cztery miesiące, aby powrócić do mojej preferowanej rutyny. Pięć miesięcy po operacji, cieszę się tymi czynnościami z dużo mniejszym bólem niż przed operacją; jednakże, nie jestem jeszcze wolny od bólu i nadal zauważam różnicę w elastyczności pomiędzy moimi stopami.
Wyboje na drodze
Do granicy dwóch miesięcy minęło niebezpieczeństwo komplikacji związanych z gojeniem się kości i do tego momentu mój powrót do zdrowia był dość podręcznikowy.
Ryc. 3. Aktywny styl życia autora wymaga wysokiego stopnia elastyczności palców.
Puchnięcie i umiarkowany ból nadal były problemami, jednak coś, czego nie spodziewałem się na tym etapie gry. Wiedziałem, że powrót do zdrowia będzie trudny, ale nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo będzie on przedłużony. Wszystko, na czym skupiałem się do tej pory, dotyczyło leczenia kości i zapewnienia jej bezpieczeństwa. Kamienie milowe, które tak jasno nakreślił mój lekarz, były łatwe do zdefiniowania, a ja rozumiałem dokładnie, co muszę zrobić.
Po ośmiu tygodniach, kiedy przechodziłem do normalnego poziomu aktywności, zdałem sobie sprawę, że mój powrót do zdrowia będzie zależał w takim samym stopniu ode mnie, jak i od mojego lekarza. Podolog z powodzeniem przeprowadził mnie przez niepewne pierwsze tygodnie leczenia, a podczas gdy wizyty kontrolne wciąż były w kalendarzu, powrót do zdrowia – w tym możliwość wykonywania normalnych ćwiczeń i noszenia w połowie atrakcyjnych butów – wymagał więcej czasu, wysiłku i kilku nieoczekiwanych wybojów na drodze.
Jednego dnia w pracy, dwa miesiące po operacji, zauważyłem, że moja stopa stała się niezwykle opuchnięta i przybrała niepokojący odcień purpury. Moja łydka zaczęła nieznośnie pulsować, co można było opisać jedynie jako uczucie ciepła. Miałem zakrzep krwi i gdyby jeden ze współpracowników nie zasugerował mi takiej możliwości, nigdy nie przyszłoby mi to do głowy. Wystarczająco zaniepokojony obserwacją kolegi, przeprowadziłem amatorskie badania i odkryłem, że mam prawie wszystkie objawy i czynniki ryzyka zakrzepicy żył głębokich (DVT).
Zakrzepy krwi: Rzadkie, ale ryzykowne
Operacja jest ogólnym czynnikiem ryzyka dla DVT, ale stan ten nie jest powszechny po bunionectomii. Statystyki dotyczące ryzyka zakrzepów po tej procedurze są trudne do zdobycia, a według mojego hematologa, bonektomia nie jest typem procedury wysokiego ryzyka, która zazwyczaj powoduje zakrzepy.
Figura 4. Fizykoterapia pomogła znacząco poprawić zakres ruchu przodostopia w operowanej stopie.
Niemniej jednak, moja historia chirurgiczna w połączeniu z faktami, że brałam doustne środki antykoncepcyjne, byłam na niedawnym locie i byłam stosunkowo nieruchoma przez tak długi czas po operacji, wydawała się tworzyć idealną burzę. Jest mało prawdopodobne, że to operacja spowodowała zakrzep, ale jestem przekonana, że odegrała pewną rolę.
Lekarze wykonujący operacje bunionectomii mogliby dobrze zrobić, ostrzegając pacjentów, zwłaszcza kobiety stosujące antykoncepcję, o możliwości wystąpienia DVT, pomimo niskiego ryzyka. Mogłam zdecydować się nie latać, kiedy to zrobiłam. Mogłam być bardziej świadoma pozostawania w ruchu, częstszego unoszenia stopy i lepszego nawodnienia, aby zminimalizować ryzyko DVT. Z pewnością przestałabym brać doustne środki antykoncepcyjne, najbardziej znaczący czynnik ryzyka.
Wyzdrowienie po wyleczeniu
Pięć miesięcy po operacji jestem na dobrej drodze do tego, co mam nadzieję i oczekuję, że będzie pełnym wyzdrowieniem. Nawet jeśli moja stopa jest technicznie wyleczona od miesięcy, nie jest w 100% wyleczona. Wciąż odczuwam niewielki obrzęk wokół nacięcia, który uniemożliwia mi noszenie około jednej trzeciej butów – tych, które są najmniej elastyczne i które przecinają miejsce operacji. Mój podolog opisuje tę opuchliznę jako „grubą lub obrzmiałą” i zwykle zauważam ją pod koniec dnia, zwłaszcza w ciasno dopasowanych butach. Wyjaśnił mi, że sam zabieg bunionektomii powoduje uraz torebki stawowej palucha i otaczających ją tkanek miękkich. W porównaniu z kośćmi, tkanki miękkie ulegają wolnej przebudowie, dlatego też pełny powrót do zdrowia trwa dłużej niż początkowe gojenie.
Figura 5. Dodatkowa elastyczność przedniej części stopy pomogła autorowi wrócić do ulubionych zajęć, takich jak joga.
Mobilność stawu skokowego nie była czymś, co mój podiatra i ja omawialiśmy bardzo szczegółowo podczas tych wczesnych wizyt, ale jest to pomocna rozmowa, jeśli nie na początku, to przynajmniej po upływie pierwszych krytycznych sześciu do ośmiu tygodni. Podczas mojej ostatniej wizyty u podologa, wyjaśnił on, że do sześciu miesięcy, elastyczność mojego palca powinna być „dobra do bardzo dobrej”, a do roku, wszystko powinno „wyglądać i czuć się normalnie.”
W moim przypadku, miesiąc fizykoterapii w celu mobilizacji torebki stawowej pomógł mi odzyskać część utraconej elastyczności. Mój podolog początkowo nie omówił terapii jako części długoterminowej strategii powrotu do zdrowia, ale poprosiłam o skierowanie, ponieważ obawiałam się, że bez niej moja stopa na zawsze pozostanie sztywna i nieelastyczna, co jest niepożądanym scenariuszem, biorąc pod uwagę mój poziom aktywności.
Mój podolog i ja byliśmy pod wrażeniem rezultatów. Po czterech wizytach, wspartych kilkoma ćwiczeniami w domu, aby wymusić większą ruchomość stawów i rozbić tkankę bliznowatą, osiągnęłam wymierną poprawę. Od pierwszej sesji terapeutycznej do ostatniej, zgięcie mojego palca wzrosło z 10° do 30°, a wyprost z 52° do 70°.
Czy to wystarczy baletnicy w butach do pointe? Prawdopodobnie nie, ale dla mnie to jest to, czego potrzebuję, aby w końcu podnieść pięty i robić rzeczy, do których jestem przyzwyczajona.
Karen Bakar jest niezależną pisarką w San Francisco Bay Area.