Articles Potted History of The Short StoryPosted on 17 marca, 2021 Ponieważ zrozumienie początków i rozwoju krótkiej fikcji pomoże ci pisać więcej opowiadań pomoże ci napisać i sprzedać więcej opowiadań Photo by Daniel Bosse on Unsplash Możesz się zastanawiać, dlaczego studiowanie współczesnego rynku opowiadań nie jest wystarczające, jeśli chcesz zbudować udaną karierę pisząc i sprzedając krótką formę fabularną.formie fikcji. Cóż, często może być wystarczające. Ale biorąc pod uwagę zakres i różnorodność krótkich opowiadań na współczesnym rynku, istnieje wiele użytecznych informacji, które można zebrać, studiując historię krótkiej historii. Nie tylko dlatego, że tradycyjna, akademicka wersja pochodzenia i rozwoju krótkiej fikcji jest daleka od historii tego rodzaju opowiadań, które prawdopodobnie chciałbyś pisać. Przyjrzyjrzyjmy się najpierw ortodoksyjnej wersji wydarzeń: oficjalnej historii tak zwanego „literackiego” opowiadania. A potem – ponieważ akademicy piszą o opowiadaniu tak, jakby nigdy nie powstało science fiction, fantasy, romans, kryminał, tajemnica, opowieści nadprzyrodzone czy przygodowe – przyjrzymy się nieortodoksyjnej historii tak zwanych form „gatunkowych”, która da ci znacznie lepszy kontekst dla twojej własnej pracy. Ważna uwaga: Ta dyskusja ogranicza się w dużej mierze do brytyjskiej i północnoamerykańskiej literatury i opowiadania, tylko dlatego, że – za moje grzechy – tylko na tym się znam. Inne kultury mają bogate tradycje opowiadania, zarówno ustne, jak i literackie, starożytne i współczesne, ale nie mam kwalifikacji, by o nich pisać.* Potted history of the literary short story Pierwsze historie, jakie kiedykolwiek opowiedziano, były prawdopodobnie krótkie. Były to relacje z czyjejś wyprawy na żer, snów, wojny z sąsiednim plemieniem lub klanem; być może plotki i pogłoski przekazywane przy ognisku lub opowieści, które pomagały następnym pokoleniom zapamiętać ważne fakty o tym, które rośliny są dobre do jedzenia, a które trujące, gdzie znaleźć czystą wodę lub najlepsze techniki polowania. Takie wczesne opowiadania nie istniały przed słowem pisanym. Opowieści przekazywano sobie z ust do ust i prawdopodobnie dostosowywano je do osobowości, doświadczenia i publiczności każdego opowiadającego. Z czasem wiele z tych opowieści stało się mniej lub bardziej stałych w formie i treści. Były one przekazywane przez pokolenia i są opowiadane do dziś. Photo by Christin Hume on Unsplash Składają się one na ogromny dorobek folkloru, baśni, bajek, legend i mitów; z których przynajmniej część będzie znana każdemu współczesnemu dziecku, któremu opowiedziano historię na kolanach babci, przeczytano kolekcję bajek, obejrzano film animowany Disneya lub zagrano w gry wideo takie jak The Path, The Witch’s House czy Rule of Rose. Wiele z tych tradycyjnych opowiadań zostało zebranych i utrwalonych na papierze, gdy rozwinęły się technologie pisania, a obecnie są w trakcie digitalizacji. Kilka z ksiąg kanonizowanych w Biblii to zbiory opowiadań. W Nowym Testamencie, Jezus z Nazaretu używał krótkich historii zwanych przypowieściami, aby wyjaśnić swoje nauczanie, tak jak robiło to wielu duchowych nauczycieli przed nim i robi to do dziś. Starożytni Grecy, Rzymianie oraz wysokie kultury Bliskiego i Środkowego Wschodu miały bogate tradycje krótkich opowieści; pomyśl o bajkach Ezopa, Złotym Osiołku Lucjusza Apulejusza (przestańcie chichotać, wy z tyłu!) oraz Tysiącu nocy i jednej nocy. A z Indii pochodzą wielkie cykle opowieści w tekstach takich jak Mahabharata i Ramajana. W Europie w XIV wieku po raz pierwszy na Zachodzie spotykamy się z opowieściami w tradycji literackiej. Pomyślmy o Opowieściach kanterberyjskich Chaucera i Dekameronie Giovanniego Boccaccia. Ale to właśnie w XVIII i XIX wieku w Wielkiej Brytanii i Ameryce Północnej krótka forma opowiadania, jaką znamy dzisiaj, ostatecznie rozkwitła i znalazła nie tylko swoją tożsamość, ale także szerokie i entuzjastyczne grono czytelników. Powieści, co może być dla Was zaskoczeniem, poprzedzają pierwsze opowiadania literackie o co najmniej sto lat. Mądrość akademii podpowiada, że pierwszym prawdziwym opowiadaniem literackim było The Two Drovers Sir Waltera Scotta, wydane w 1827 roku jako drugie opowiadanie w The Chronicles of Canongate. Ale prawdopodobnie, choć zebrane z tradycji ustnej, obecnie słynne na całym świecie Baśnie Grimm’a, opublikowane po raz pierwszy w 1812 roku, mogą wysuwać wcześniejsze roszczenia. Jednak to nie w Szkocji czy Niemczech opowiadanie przybrało ostateczną formę, którą dziś znamy. Nie ma wątpliwości wśród badaczy, że współczesne opowiadanie zostało po raz pierwszy w pełni zdefiniowane w dwóch zbiorach amerykańskich pisarzy: Twice Told Tales Nathaniela Hawthorne’a i Tales of the Grotesque and Arabesque Edgara Allana Poe, opublikowanych odpowiednio w 1837 i 1840 roku. Photo by Clem Onojeghuo on Unsplash W Wielkiej Brytanii, Thomas Hardy – najbardziej znany ze swoich powieści „Wessex”, Tess of the d’Urbervilles, Far from the Madding Crowd, and Jude the Obscure – był pierwszym angielskim pisarzem, który zdobył zarówno uznanie krytyków, jak i szerokie grono czytelników dzięki zbiorowi opowiadań Life’s Little Ironies, opublikowanemu w 1888 roku. W tym samym okresie w Rosji dramatopisarz Anton Czechow również opublikował znaczną liczbę opowiadań, które zyskały szerokie uznanie, w tym Kochanie, zakład, Bilet na loterię i Kradnący konie. We Francji Guy de Maupassant stał się mistrzem tej formy, publikując ponad 300 opowiadań, z których najbardziej znane to La Maison Tellier, Pierre et Jean i A Woman’s Life. Od roku 1900 – w wyniku rozwoju gospodarki, udoskonalenia technologii masowego druku i edukacji publicznej prowadzącej do powszechnej alfabetyzacji – obserwujemy fenomenalny rozkwit produkcji i dystrybucji czasopism, gazet, tabloidów, dzienników, broszur, pamfletów i traktatów. Wiele z tych publikacji, niektóre wydawane kilka razy dziennie, poświęcone były wyłącznie opowiadaniom, a prawie wszystkie zawierały co najmniej jedno lub dwa. W tym momencie ortodoksyjna, akademicka historia opowiadania zajmuje się wyłącznie „wielkimi” współczesnego kanonu literackiego – Hemingwayem, Salingerem, Steinbeckiem, Bukowskim, Burroughsem, Waugh, Jacksonem, Traversem, Lessing i całą resztą – i, zdefiniowawszy w ten sposób swoich bohaterów, wpisuje się w pewien okres i na tym wszystko się kończy. Na pewno powinniście czytać uznanych wielkich współczesnej literatury angielskiej. Dowiesz się wiele o opowiadaniu; o strukturze narracji, punkcie widzenia i bliskości między stylem a znaczeniem w fikcji. Ale ta oficjalna wersja opowiadania, która zamyka się w XX wieku, wyklucza ze swoich kronik większość opowiadań, które kiedykolwiek zostały napisane, opublikowane i z zapałem pożarte przez publiczność spragnioną emocji, tajemnic, przygód i romansów. Przejdźmy więc teraz do tego ogromnego dorobku, który akademicy postanowili zignorować. Potted history of the genre short story: from the 'penny dreadful' to the e-zine To czysty snobizm, oczywiście, ale akademicy, którzy piszą historie, pozycjonują się jako arbitrzy „dobrego smaku” i pretendują do decydowania – w imieniu reszty nas, zwykłych śmiertelników – które historie powinny być wyniesione na piedestał „wielkiej sztuki”, a które powinny być wyrzucone do kosza na śmieci „zwykłej rozrywki”. Robiąc to, ignorują 99 procent wszystkich porywających, fascynujących, rozgrzewających serce, wyciskających łzy, obgryzających paznokcie, zastanawiających, szokujących, zapierających dech w piersiach i intrygujących krótkich historii, które większość ludzi lubi. Ale jeśli chcesz zarobić na pisanych przez siebie opowiadaniach, musisz działać w przemyśle rozrywkowym, a nie w akademii literackiej. Bo to właśnie te „niskie”, rozrywkowe opowieści się sprzedają. Są też o wiele przyjemniejsze do pisania! W XIX i na początku XX wieku nie było Internetu, radia, telewizji i bardzo mało kina. Oprócz gier i sportu, dla rozrywki miałeś salę muzyczną, teatr, czasopisma i książki. Chodzenie co wieczór do sali muzycznej lub teatru było zarówno drogie, jak i niepraktyczne, a także prawdopodobnie nieeleganckie. Pozostawało więc czytanie. I mieszkałeś „na górze”, pod koniec dnia osiadałeś przy płonącym kominku ze szklanką ulubionego trunku i brałeś do ręki swój egzemplarz The Strand, by śledzić najnowsze przygody słynnego detektywa, Sherlocka Holmesa. „Pod schodami, kiedy już wszystko zostało wyszorowane, wypolerowane i doprowadzone do porządku, a ognie zapłonęły na noc, mogłeś zaszyć się w swoim łóżeczku z „penny dreadful”, który rozpalał twoją wyobraźnię opowieściami o Czarnej Bess, Chłopcu Detektywie, wampirze Varneyu, Jacku na obcasie lub Sweeneyu Toddzie, Cyruliku Demonie. Photo by Suad Kamardeen on Unsplash W XX w, XX wieku rynek popularny został zdominowany przez „pulp fiction”, nazwaną tak od niskiego gatunku papieru, na którym drukowano te publikacje. Do lat 30. XX wieku ukazywały się setki tytułów tygodniowo. Redaktorzy zatrudniali ogromne zespoły pisarzy, którzy pojawiali się rano w biurze, siadali przy mechanicznych maszynach do pisania – wyobraźcie sobie ten hałas! – i tworzyli historię za historią, dzień po dniu, rok po roku. Wielu pisarzy pulp fiction napisało dziesiątki milionów słów. Ich nazwiska mogą być w większości zapomniane, ale z pewnością zarobili na swoje wypłaty. Po drugiej wojnie światowej popularne stały się nowe linie „komiksów” i „gazet” dla chłopców i dziewcząt. Zazwyczaj zawierały one nie tylko paski, ale i krótkie historie w formie tekstowej. Całe pokolenie dorastało z Danem Dare, Rockfistem Roganem, Doc Savage’em i Kitty Hawke. Podczas ery pulp fiction – prawdopodobnie prawdziwego „złotego wieku” krótkiej historii, niezależnie od tego, jak bardzo naukowcy mogą na to kręcić nosem – zdefiniowano popularne gatunki fikcji, które rozpoznajemy dzisiaj: science fiction, fantasy, romans, paranormal, kryminał i detektyw, przygoda, thriller i tak dalej. Od połowy lat 50. do dziś „czasopisma kobiece” zdobyły popularność, zapewniając setki dobrze płatnych rynków zbytu dla autorów opowiadań zdolnych do pisania zaskakujących, wywołujących emocje historii o życiu rodzinnym, tajemnicach i romansach. Czasopisma kobiece, które pozostały, wciąż są doskonałymi drogami do publikowania krótkiej beletrystyki dla początkujących autorów dowolnej płci. Ale nic, co dobre, nie trwa wiecznie. W miarę jak wkraczaliśmy w XXI wiek, nowe technologie rozrywkowe pojawiały się w coraz szybszym tempie: wieloekranowe kompleksy kinowe z dźwiękiem przestrzennym; najpierw filmy wideo, potem DVD, a teraz strumieniowe przesyłanie filmów; Internet, media społecznościowe i rzeczywistość wirtualna; tysiące kanałów telewizyjnych nadających wszystko, od Świnki Peppy po pornografię, 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu; coraz bardziej wyrafinowane wciągające gry wideo. Komentatorzy społeczni zaczęli mówić o „kryzysie alfabetyzacji” i „otępieniu” kultury. Na początku naszego obecnego stulecia często mówiono, że opowiadanie jest oficjalnie „martwe”. Cóż, w wąskostronnym świecie akademickim może być oficjalnie martwe, jego błąkający się duch ograniczony do okazjonalnych stron niepłatnych czasopism literackich. Ale tutaj, w prawdziwym świecie, żyje i ma się dobrze. Mało tego, krótka historia przeżywa, jeśli nie nowy złoty wiek, to przynajmniej żywy renesans. Podczas gdy magazyny z krótką historią mogły w dużej mierze zniknąć z kiosków – chociaż rynki magazynów dla kobiet wciąż są dobrym wyborem – nadejście Internetu pozwoliło na odrodzenie się w sieci publikacji, które stały się nietrwałe w farbie drukarskiej i papierze. Setki wysokiej jakości e-zinów (od oryginalnego terminu „czasopisma elektroniczne”) publikują co roku tysiące opowiadań w każdym możliwym gatunku i podgatunku, a wiele z nich wydaje również coroczne lub dwuletnie kolekcje „best of” i antologie tematyczne. Nie tylko to, ale rozwój technologii druku na żądanie w połączeniu z subskrypcjami czytelników oznacza, że te e-ziny mogą sobie pozwolić na wydawanie edycji drukowanych. A dzięki połączeniu crowdfundingu, subskrypcji i sprzedaży, są w stanie płacić swoim autorom półprofesjonalne lub profesjonalne stawki za ich pracę. Podcasting i radio internetowe również otworzyły nowe rynki dla pisarzy opowiadań. Dla pisarza krótkiej fikcji, biznes jest po raz kolejny kwitnący i nie wykazuje oznak spowolnienia w najbliższym czasie. Photo by. Thought Catalog on Unsplash Co Ty – aspirujący współczesny pisarz opowiadań – możesz wynieść z tych potted history? Po pierwsze, jeśli piszesz i publikujesz opowiadania, będziesz „stał na ramionach gigantów”, jak to ujął Isaac Newton, przełomowy fizyk, w pełnym samozadowolenia liście do Roberta Hooke’a, wynalazcy nowoczesnego mikroskopu i odkrywcy struktury komórkowej organizmów żywych. Jak to ujęła Mary Shelley, mistrzyni wczesnego gotyku: „Wynalazek… nie polega na tworzeniu z pustki”. Innymi słowy, potrzebujesz tej historii, aby wiedzieć, gdzie szukać inspiracji dla własnej pracy, jak zrozumieć formę i jej wymagania, a także nakreślić przewidywaną linię literacką w przyszłości, dokąd zmierza opowiadanie, abyś mógł wyprzedzić grę. Po drugie, poznanie dwóch stron historii opowiadania – wersji akademickiej i popularnej – powinno pomóc ci umiejscowić twoje własne pisarstwo we współczesnym kontekście, kierować twoimi badaniami rynku, a ostatecznie zwiększyć sprzedaż twojej pracy. Musisz czytać dużo krótkich opowiadań, jeśli chcesz je pisać. I niezależnie od tego, jaki gatunek opowiadań lubisz pisać, czytanie zarówno klasyków, jak i współczesnej sceny literackiej, pulp i e-zinów wzmocni i pogłębi twoją pracę. I wreszcie, zgłębianie historii krótkiej formy opowiadania pomoże ci zdecydować, jaki rodzaj krótkiej fikcji powinieneś pisać. Kluczem do podjęcia tej decyzji jest przeczytanie wszystkiego, co wpadnie ci w ręce, z każdego okresu, zarówno literackiego, jak i popularnego. Dowiedz się, co uwielbiasz czytać. Potem pisz to, co uwielbiasz czytać.