Just kidding!!! Powiedzmy, że całe to doświadczenie było o wiele mniej niż zabawne. Zacznę od początku. (P.S. Rodzaj długiej historii.)
Więc, dostałem mój nos przebity około siedem tygodni temu z korkociągiem nosowym (nie jestem dokładnie pewien, z czego został zrobiony). To zrobił wielki na trzy tygodnie potem dostałem guzek nosa. Odszedł, ale potem wyskoczył kolejny, więc starałem się być bardzo ostrożny w utrzymaniu go w czystości i nie dotykając go lub cokolwiek (co było trudne, ponieważ mój nos nadal działa z zimnej pogody). To było głównie odszedł, kiedy dzisiaj, postanowiłem, że chcę zmienić moją biżuterię do opalu L w kształcie stud, że kupiłem jakiś czas temu. Wiedziałem, że powinienem był czekać kolejne dwa tygodnie lub tak, ale ja naprawdę chciałem zmienić to teraz i byłem super podekscytowany o tym. Nie spodziewałem się, że mój pierwszy raz zmieniając mój piercing nos być super wielki, ale na pewno nie spodziewałem się, że to będzie to straszne.
Wyczyściłem moje ręce i piercing i biżuterii i wszystko i wziął korkociąg się bez żadnych problemów. Próbowałem włożyć L-kształtny pierścień do nosa, ale nie chciał przejść przez całą drogę i zaczęło boleć. Próbowałam dalej i po jakimś czasie się poddałam. Spróbowałam z obręczą, ale nie mogłam jej dobrze chwycić (w ogóle nie wchodziła), więc poprosiłam mamę o pomoc. Nie dała rady. Wzięłam więc kolczyk, wyczyściłam go i przełożyłam przez niego, żeby mój piercing się nie zamknął. Nie zamierzałem marnować czasu i pieniędzy, które włożyłem w ten piercing. Więc zostawiłam go tam na trochę i przekazałam mamie, żeby spróbowała jeszcze raz z obręczą. Teraz pozwól mi powiedzieć, że nie chciałem jeszcze obręcz. To było zbyt wcześnie i chciałem nosić mój słodki L w kształcie nosa stud. Ale, co do cholery! Potrzebowałam czegoś w tym. Więc po ponad pół godzinie torturowania mojego biednego nosa, moja mama go przebiła. Patrzę, a ona nawet nie wbiła go w dziurkę!!! Przebiła skórę tuż przy dziurce!
W tym momencie byłem naprawdę sfrustrowany i trochę zwariowałem. Ona wciąż próbowała mnie przekonać, że to było w otworze – że pierścień był po prostu zbyt ciasno i ciągnie w dół trochę. A ja mogłem wyraźnie zobaczyć otwartą dziurę i pierścień przechodzący przez skórę tuż obok niej. Więc cofnęłam go trochę i po kilku próbach W KOŃCU udało mi się go włożyć do oryginalnego otworu. DZIĘKI BOGU!!!
Teraz mój nos jest spuchnięty i spodziewam się różnego rodzaju podrażnień. Jakieś wskazówki, jak zminimalizować podrażnienia, oprócz tych oczywistych (nie zadzieraj z nim i utrzymuj go w czystości)?