Elizabeth I została zapamiętana w historii jako Królowa Dziewica. Była córką Henryka VIII z jego drugą żoną Anną Boleyn i w przeciwieństwie do swojego ojca, który był bardzo żonaty, oświadczyła: „Będę miała tu tylko jedną panią i żadnego pana”. W trakcie swojego długiego panowania była oblegana przez wielu zalotników, ale każdemu z nich dawała tylko „piękne słowa, ale żadnych obietnic”. Jednak powszechnie przyjmuje się, że był jeden człowiek, który bardziej niż ktokolwiek inny skusił Elżbietę do zrzeczenia się jej stanu wolnego.
Robert Dudley (1532/33-88), był piątym synem Jana Dudleya, pierwszego księcia Northumberland. Książę przejął władzę w okresie małoletniości Edwarda VI (który został królem w wieku dziewięciu lat po śmierci Henryka VIII), ale został stracony za osadzenie na tronie swojej synowej, Lady Jane Grey, po śmierci młodego króla w 1553 roku. Jego syn Robert poprowadził oddziały wspierające zamach stanu, ale został szybko pokonany przez królową Marię I i wtrącony do Tower of London.
Robert Dudley i związek Elżbiety I
Pobyt Roberta Dudleya w Tower zbiegł się w czasie z pobytem przyrodniej siostry nowej królowej, Elżbiety (którą Maria podejrzewała o spisek przeciwko niej). Przyjaźniły się od dzieciństwa, a Dudley był jednym z towarzyszy jej brata Edwarda. W zbliżonym wieku Elżbieta i Dudley mieli tego samego guwernera, Rogera Aschama, który był pod wielkim wrażeniem swoich młodych, przedwcześnie dojrzałych uczniów.
To właśnie w Dudleyu ośmioletnia Elżbieta zwierzyła się po egzekucji swojej trzeciej macochy, Katarzyny Howard, w 1541 r., ślubując: „Nigdy nie wyjdę za mąż”. Robert zawsze pamiętał tę rozmowę i być może to ona była powodem, dla którego dziewięć lat później zdecydował się poślubić Amy Robsart. W kolejnych latach Robert trzymał żonę z dala od dworu – być może obawiając się, że może to zaszkodzić jego związkowi z Elżbietą.
Lata niepewności za panowania Marii Tudor (1553-58), kiedy Elżbieta żyła w ciągłym strachu o swoje życie, zbliżyły ją do Dudleya. Pozostał on jej wierny przez cały czas, nawet gdy ryzykował własnym bezpieczeństwem. Spędzali razem wiele godzin i mieli ze sobą wiele wspólnego, dzieląc zamiłowanie do polowań, tańca i ożywionych rozmów. Wywoływało to niekończące się plotki wśród domowników księżniczki, zwłaszcza że Dudley był żonatym mężczyzną.
Jego lojalność została nagrodzona, gdy Elżbieta została królową w 1558 roku, w wieku 25 lat. Natychmiast mianowała Dudleya swoim koniuszym, prestiżową posadą, która wiązała się z regularną opieką nad królewską panią. Ale nie było już łatwo spotykać się prywatnie. Jako królowa, każdy ruch Elżbiety był śledzony nie tylko przez jej lud, ale przez całą Europę. „Tysiąc oczu widzi wszystko, co robię”, skarżyła się kiedyś.
Jednak Elżbieta dała jasno do zrozumienia, że nie ma zamiaru rezygnować z ulubieńca. Wręcz przeciwnie, znajdowała sposoby, by spędzać z nim jeszcze więcej czasu. Rok po swoim wstąpieniu do rządu kazała przenieść sypialnię Dudleya obok swoich prywatnych pokoi, aby ułatwić im potajemne spotkania. Wkrótce ich związek stał się powodem skandalu nie tylko w Anglii, ale i na dworach całej Europy.
Oczywista zażyłość między nimi prowokowała niekończące się spekulacje na temat tego, jak bliski był ich związek. Główna rywalka Elżbiety, Maria, królowa Szkotów, nie miała wątpliwości, że Elżbieta i Dudley byli kochankami, a później powiedziała szlachciance Bess of Hardwick, że wielokrotnie odwiedzał on łoże królowej. Jest mało prawdopodobne, by Elżbieta, która widziała tak wiele mocnych przykładów niebezpieczeństw związanych z seksem i porodem, zaryzykowała tron, o który tak ciężko walczyła, sypiając ze swoim ulubieńcem. Ale ich przyjaźń prawdopodobnie wytyczała ostrożny kurs między platoniką a seksem.
Oczywista intymność między nimi prowokowała niekończące się spekulacje na temat tego, jak bliski był ich związek
Pogłoski rozgorzały ponownie w 1587r, kiedy młody mężczyzna o imieniu Arthur Dudley przybył na dwór Filipa II w Madrycie, Hiszpania, twierdząc, że jest nieślubnym dzieckiem angielskiej królowej i jej ulubieńca, Roberta Dudleya. Jego wiek pozwalał przypuszczać, że poczęcie nastąpiło w 1561 roku, co zbiegło się w czasie z tajemniczą chorobą Elżbiety, która spowodowała obrzęk jej ciała. Relacja ta zyskała więc na wiarygodności, tym bardziej, że Artur był w stanie podać nazwisko sługi, który rzekomo zabrał go z królewskiego pałacu Hampton Court (niedaleko Londynu) zaraz po urodzeniu i wychował jak własnego, wyznając prawdę dopiero na łożu śmierci w 1583 roku. Nie ma mocnych dowodów na potwierdzenie tej historii, ale królowi Filipowi zależało na zdyskredytowaniu angielskiej królowej.
- Życie miłosne Elżbiety I: czy naprawdę była „Królową Dziewicą”?
Śmierć Amy Robsart
Ironicznie, śmierć żony Dudleya w 1560 r., w jej rezydencji Cumnor Place, pozbawiła Elżbietę wszelkich nadziei na to, że pewnego dnia wyjdzie za niego za mąż. Okoliczności były podejrzane. Amy nalegała, by wszyscy jej służący wzięli udział w lokalnym jarmarku. Kiedy wrócili, znaleźli ją na dole schodów, ze skręconym karkiem. Nigdy nie rozstrzygnięto ponad wszelką wątpliwość, czy był to wypadek, samobójstwo czy morderstwo.
Podejrzenia padły na Dudleya, którego wrogowie twierdzili, że nie wzdragałby się przed uśmierceniem własnej żony, aby mógł zrealizować swoje ambicje poślubienia królowej. Maria, królowa Szkotów, zażartowała, że królowa Anglii ma poślubić swojego „jeźdźca”, który zabił swoją żonę, aby zrobić dla niej miejsce. Elżbieta również była w centrum uwagi: wielu wierzyło, że jej namiętność do Dudleya skłoniła ją do zamordowania jego żony, aby w końcu mogła go mieć.
Słuchaj: Nicola Cornick omawia życie i tajemniczą śmierć tudorskiej szlachcianki Amy Robsart, żony Roberta Dudleya w tym odcinku podcastu HistoryExtra:
Jednakże jest niezwykle mało prawdopodobne, by Dudley lub Elżbieta mieli jakikolwiek udział w śmierci Amy. Nie podjęliby takiego ryzyka, zwłaszcza że wiedzieliby, iż przyniosłoby to efekt odwrotny do zamierzonego, jeśli chodzi o małżeństwo. Skandal odbił się szerokim echem nie tylko w całym królestwie, ale i na dworach Europy, tak że Elżbieta musiała zdystansować się od Dudleya, by nie zostać w to wplątana.
Prywatnie jednak królowa nie chciała zrezygnować ze swojego faworyta. Teraz, gdy kontrola dworu była jeszcze bardziej intensywna, była zmuszona do jeszcze większych wysiłków, by ukryć ich spotkania. Na przykład w listopadzie 1561 r. przebrała się za służącą Katarzyny Howard (późniejszej hrabiny Nottingham), by w tajemnicy przed nią oglądać Dudleya strzelającego w pobliżu zamku Windsor. Inna próba dyskrecji okazała się mniej udana. Gdy jej bliska przyjaciółka i towarzyszka lady Fiennes de Clinton pomogła Elżbiecie uciec z dworu w przebraniu, by spotkać się z Dudleyem w jego domu na obiedzie, wysłannik Filipa II Hiszpańskiego dowiedział się o tym i natychmiast doniósł o tym swemu panu.
Jest niezwykle mało prawdopodobne, że Dudley lub Elżbieta mieli jakikolwiek udział w śmierci Amy
W listach, które wymieniali królowa Elżbieta i Dudley, używali symbolu „ôô” jako kodu dla przezwiska „Eyes”, które mu nadała. Elżbieta przechowywała listy swojego ulubieńca, wraz z jego portretem, w zamkniętym biurku obok swojego łóżka. Podczas wizyty na dworze w 1564 roku szkocki ambasador Sir James Melville wypatrzył portret, gdy Elżbieta szukała portretu swojej królewskiej kochanki. Kiedy zapytał, czy może go pożyczyć, by pokazać szkockiej królowej, Elżbieta natychmiast odmówiła, „twierdząc, że ma tylko ten jeden jego obraz”. Spostrzegłszy Roberta Dudleya w kącie komnaty, Melville chytrze zauważył, że nie powinna tak kurczowo trzymać się portretu, skoro „ma oryginał”
W miarę upływu panowania i nasilania się presji na małżeństwo Elżbieta udawała, że rozważa wielu potencjalnych zalotników. Nigdy jednak nie związała się z żadnym z nich. Wenecki ambasador sprytnie zauważył: „Ma wielu pretendentów do jej ręki, a odwlekając decyzję, utrzymuje ich wszystkich w nadziei.”
W międzyczasie, gdy skandal związany ze śmiercią żony przygasł, Robert Dudley zintensyfikował kampanię, by uczynić królową Elżbietę swoją żoną. Oblegał ją protestami o swoim dozgonnym uczuciu, które królewska pani przyjmowała z oczywistą przyjemnością, ale bez stanowczych obietnic.
Do roku 1575 Dudley był coraz bardziej zdesperowany i postanowił podjąć ostatnią, spektakularną próbę przekonania Elżbiety do małżeństwa. Wyciągając wszystko na wierzch, zaprosił ją do swojej posiadłości w Warwickshire, zamku Kenilworth, i zaaranżował kilka dni niezwykle wystawnych rozrywek, których koszt był ogromny. Królowa uwielbiała każdą minutę pobytu w tej posiadłości, ale nie dała się omamić. Choć darzyła Roberta szczerym uczuciem, wiedziała, że małżeństwo z nim doprowadziłoby do katastrofy w jej królestwie, wywołując tak silny sprzeciw ze strony rywali Dudleya, że mogłoby się to nawet przerodzić w wojnę domową.
- Czytaj więcej o trzytygodniowej propozycji małżeństwa Roberta Dudleya z Elżbietą I
Pomimo desperackiej chęci poślubienia królowej, Dudley potajemnie zalecał się do jednej z jej dam w kolejce, Lettice Knollys. Opisywana jako jedna z najprzystojniejszych kobiet na dworze, była z królewskiej krwi, będąc prawnuczką matki Elżbiety, Anny Boleyn. To bez wątpienia zwiększyło jej atrakcyjność dla Dudleya, który flirtował z Lettice przez poprzednie 10 lat. Teraz, gdy nie powiodła się jego ostatnia próba przekonania Elżbiety do małżeństwa, wziął Lettice za swoją kochankę.
Prawdziwe, choć jej uczucie do Roberta było, wiedziała, że poślubienie go spowoduje katastrofę w jej królestwie
Przez pewien czas Elżbieta była błoga nieświadoma, że jej ulubieniec ją zdradza. Jednak po trzech latach romansu Lettice zaszła w ciążę. Nie była kobietą, którą można odstawić na bok i nalegała, by Dudley ją poślubił. Obawiając się nieuchronnego odwetu ze strony królewskiej kochanki, zgodził się jedynie na potajemną ceremonię, która odbyła się w 1578 roku. Panna młoda miała podobno na sobie „luźną suknię” – co było zakodowanym odniesieniem do jej ciężarnego stanu. Niewiele czasu minęło, zanim tajemnica wyciekła na dwór.
- Czytaj więcej o miłosnym trójkącie Tudorów: Lettice Knollys, Robert Dudley i Elżbieta I
Kiedy Elżbieta dowiedziała się, że jej kuzynka ukradła jedynego mężczyznę, którego naprawdę kochała, wpadła w zazdrosny szał, boksując uszy Lettice i krzycząc, że „jak jedno słońce oświetla ziemię, tak ona będzie miała tylko jedną królową w Anglii”. Następnie wygnała tę „pyskatą dziwkę” ze swojej obecności, przysięgając, że już nigdy więcej nie zawiesi na niej oka. Mimo że w końcu wybaczyła Dudleyowi, ich związek stracił intymność, która definiowała go przez wiele lat.
Pod koniec życia Dudleya ponownie zbliżyli się do siebie. W 1586 roku wyjechał, by dowodzić jej siłami w Niderlandach. Tęskniąc za nim, napisała czuły list, który podpisała: „Jak wiesz, zawsze ten sam. ER.” „Ever the same” lub „semper eadem” było jej dewizą, ale ona i Dudley wiedzieli, jak wiele więcej oznaczało to w ich związku.
W następnym roku egzekucja Marii, królowej Szkotów na rozkaz Elżbiety wprawiła ją w zakłopotanie i to właśnie do swojego starego ulubieńca zwróciła się po pocieszenie. Dudley był również u boku Elżbiety podczas kryzysu związanego z Armadą w 1588 roku (nieudana próba inwazji hiszpańskiej floty na Anglię, udaremniona przez flotę angielską). Był już poważnie chory, ale nie zawahał się przyjąć stanowiska „porucznika i kapitana generalnego armii i kompanii królowej”.
Szedł obok jej konia, gdy jego królewska pani wygłosiła swoje słynne przemówienie w Tilbury 8 sierpnia 1588 r., podczas inspekcji oddziałów, które zostały zebrane, by bronić ujścia Tamizy przed jakimkolwiek wtargnięciem w górę rzeki w kierunku Londynu: „Wiem, że mam ciało słabej i wątłej kobiety, ale mam serce i żołądek króla, a także króla Anglii.”
Został z królową w bezpośrednim następstwie Armady, chcąc mieć pewność, że niebezpieczeństwo minęło. Jeden z ostatnich odnotowanych przypadków wspólnego przebywania Dudleya z królową miał miejsce w pałacowym oknie, gdy oglądał uroczystą paradę zorganizowaną przez jego pasierba, hrabiego Essex. Będąc już słabego zdrowia, Dudley pożegnał się z Elżbietą. Przynajmniej on musiał wiedzieć, że to będzie ostatni raz.
Kilka dni później napisał do Elżbiety z Rycote w Oxfordshire, kończąc list: „Pokornie całuję Twoją stopę… przez najwierniejszego i posłusznego sługę Waszej Królewskiej Mości”. Były to prawdopodobnie ostatnie słowa napisane kiedykolwiek przez Roberta Dudleya. Pięć dni później, 4 września 1588 roku, odetchnął on po raz ostatni. Elżbieta była niepocieszona po stracie „słodkiego Robina”, jedynego mężczyzny, którego kiedykolwiek naprawdę kochała. Ich związek przetrwał prawie 50 lat prób i kłopotów, a Elżbieta była bez niego zagubiona.
W dniach bezpośrednio po jego śmierci trzymała się w swoim pokoju, nie mogąc stawić czoła swemu sądowi ani radzie. Krótka notatka, którą wysłał jej z Rycote, stała się jej najcenniejszą własnością. Napisała na nim „Jego ostatni list” i do końca życia trzymała go w zamkniętej szkatułce przy swoim łóżku. Przez wiele lat, gdy ktokolwiek wspominał nazwisko Roberta Dudleya, jej oczy napełniały się łzami.
Kto był innym pretendentem do serca Elżbiety I?
Eryk XIV Szwedzki (1533-77)
Philip II Hiszpański (1527-98)
Franciszek, książę Alenco i Anjou (1555-84)
Robert Devereux, hrabia Essex (1565-1601)
Dr Tracy Borman jest głównym kuratorem Historic Royal Palaces i ekspertem w dziedzinie okresu Tudorów. Możesz śledzić Tracy na Twitterze @BormanTracy lub odwiedzić jej stronę internetową www.tracyborman.co.uk.
Ten artykuł po raz pierwszy ukazał się w bookazie BBC History Magazine „Royal Dynasties”, w styczniu 2016 r.
.