Articles

Seeing Triple: Triplets Serves Enough To Feed Three

Posted on

NOWY JORK (AP) _ Porcje są wystarczająco duże dla trzech osób, a czego innego można by się spodziewać w restauracji o nazwie Triplets?

Co niezwykłe, żaden z trzech właścicieli nie wiedział, że są trojaczkami aż do 19 roku życia, kiedy to spotkali się i zostali najlepszymi przyjaciółmi, współlokatorami, kolegami z klasy i w końcu partnerami biznesowymi.

Robert Shafran, Eddy Galland i David Kellman urodzili się na Long Island 27 lat temu, zostali adoptowani po urodzeniu i wychowani w tym rejonie. Nawet ich przybrani rodzice nie wiedzieli, że są trojaczkami, powiedział Galland.

″Byliśmy wszyscy grubymi dziećmi z brązowymi kręconymi włosami i wiedzieliśmy, że jesteśmy adoptowani. Czuliśmy się z tym komfortowo”, powiedział.

W 1979 roku, Galland poszedł do Sullivan County Community College, ale przeniesiony w następnym roku. W następnym semestrze Bobby przyszedł do Sullivan, a moi przyjaciele myśleli, że wróciłem” – powiedział Galland.

Jeden z przyjaciół zapytał Shafrana o jego datę urodzenia i czy został adoptowany, a następnie powiedział mu, że prawdopodobnie ma bliźniaka. W wiadomościach opublikowano historie o braciach, a kiedy Kellman zobaczył jedną z nich, zdał sobie sprawę, że bliźniaki są trojaczkami.

18 września 1980 roku, spotkali się.

″To było tak, jakbyśmy zawsze się znali. To było natychmiastowe – niesamowite uczucie,” powiedział Galland. Od razu wiedzieliśmy, że chcemy spędzać ze sobą dużo czasu.

„To było totalne podniecenie,” powiedział Kellman. Wszyscy przenieśli się na City University of New York, wynajęli mieszkanie, kupili papugę o imieniu Zack i odrzucili oferty książek.

Uzyskali tytuły naukowe w dziedzinie biznesu i marketingu międzynarodowego.

W końcu dostali pracę w Sammy’s Famous Roumanian Restaurant, bujnej instytucji na Lower East Side, znanej z ogromnych porcji i rodzinnej atmosfery. W styczniu otworzyli Triplets Roumanian Restaurant w Soho na Manhattanie, serwującą podobną atmosferę i obfite, wschodnioeuropejskie jedzenie.

Restauracja mieści 200 osób i choć ludzie przychodzą do niej jako obcy, bracia starają się, aby nie wychodzili w takim stanie.

Celowo nieco tandetne, Triplets ma na zewnątrz wielką markizę z rysunkowymi twarzami właścicieli; wewnątrz, na trzech poziomach, znajdują się fioletowe bankiety, lustra i dziesiątki kolorowych zdjęć gości, którzy spędzają czas swojego życia.

Są też koszulki i kubki do kawy, ozdobione kubkami trojaczków. Klub trojaczków oferuje zniżki i imprezy okolicznościowe. Na każdym stoliku znajduje się lekka, komiksowa wersja historii braci.

Czasami pojawiają się komicy, tancerki brzucha, muzycy, śpiewacy. Słowa do takich piosenek jak „Hava Nagila” i „New York, New York” są wydrukowane w menu.

„Ludzie wchodzą i pytają: 'Kto jest chłopcem na bar micwę?” – powiedział Shafran.

Bracia dzielą się obowiązkami, ale Shafran mówi: „Wszyscy rozmawiamy o tym, czego szukamy. Potrafimy nawzajem pokrywać swoje obowiązki. Nasze drogi ciągle się krzyżują.

A oni błaznują niemal bez przerwy. Opowiadają półżarty, śmiejąc się, zanim ktokolwiek z zewnątrz usłyszy je na tyle, by je zrozumieć.

Siedząc ostatnio wokół stołu w swojej restauracji, bracia są rozróżnialni – Shafran jest największy, Kellman najmniejszy. Kellman jest również uważany za najbardziej opanowanego, a Galland za najbardziej zmiennego. Shafran i Kellman są małżeństwem, Galland jest singlem.

Ale nie ma wątpliwości, że są trojaczkami.

Są towarzyscy, wykazują oznaki treningu i ubierają się modnie. Każde z nich miało podobne wychowanie w rodzinach żydowskich z wyższej klasy średniej. Zostali przebadani przez naukowców szukających podobieństw i różnic wśród rozdzielonych bliźniąt i trojaczków.

Galland powiedział, że nie są zainteresowani znalezieniem swoich biologicznych rodziców i nie będą rozmawiać na ten temat.

Ale będą dużo mówić o wygodach domu, które oferują w Triplets.

Ogromne porcje steku, kotletów cielęcych lub kurczaka, faszerowana kapusta, siekana wątróbka, zupa z kurczaka, tłuczone ziemniaki z kawałkami kurczaka i placki ziemniaczane.

Dzbanki z syropem schmaltz (wytopiony tłuszcz z kurczaka) stoją na każdym stole, razem z niebieskimi syfonami seltzer. Seltzer jest niezbędny do kremów jajecznych, które po deserze, z tradycyjnym syropem czekoladowym Fox’s U-Bet i mlekiem, dańcy z apetytem wymieszają.

Po co takie jedzenie, skoro Amerykanie są namawiani do ograniczenia tłuszczu i soli?

″Nie oczekujemy, że co wieczór będziemy widzieć tych samych ludzi. Niech ludzie mają swój pełnoziarnisty ryż i swoje sushi pięć nocy w tygodniu, a potem przyjdą tutaj” – powiedział Galland. Nie jestem w stanie powiedzieć, ile razy ludzie mówią: „Nie jadłem tak, odkąd żyła moja matka lub moja babcia”.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *