Articles

Szybkie dorastanie: dlaczego rodzicielstwo w wieku 20 lat to nowy punk

Posted on

Kiedy była nastolatką, Maya Dupre chciała bardziej niż czegokolwiek, aby zostać aktorem, jak jej idolka, Emma Watson. W wieku 19 lat Dupre, z Leicester, występowała w lokalnych produkcjach i uczęszczała do Royal Welsh College of Music & Drama w weekendy. Ale kiedy niespodziewanie zaszła w ciążę, jej plany uległy zmianie. „Musiałam wszystko zawiesić” – mówi.

Ale szybko zaakceptowała swoją nową rzeczywistość, nie wszyscy wokół niej to zrobili. Pamiętna jest jedna impreza rodzinna, na której Dupre była w czwartym miesiącu ciąży. Widać było jej biust i jeden z członków rodziny odciągnął ją na bok, aby wyrazić swoje niezadowolenie. Powiedzieli: „Och, to taka szkoda: masz przed sobą tak świetlaną przyszłość” – wspomina Dupre. „To mnie naprawdę zirytowało, bo to nie był wstyd. To było ogromne błogosławieństwo”. Komentarz pozostawił jej uczucie „naprawdę niskie”, ale sprawił również, że była „zdeterminowana, aby udowodnić, że się mylą”.

Dupre ma teraz 22 lata i jest matką 18-miesięcznej córki Ayany. Ona i jej partner Biniam z sentymentem wspominają czas przed narodzinami Ayany, kiedy ich życie zmieniło się diametralnie. „Zawsze wspominamy czasy, kiedy byliśmy tylko we dwoje i jak bardzo było inaczej”. Rzadko wychodzą z domu, ale Dupre jest zadowolony. „Moje marzenia się zmieniły, ale jestem równie szczęśliwy.”

Historia Dupre jest uderzająca ze względu na stopniowy spadek liczby Brytyjczyków posiadających dzieci w wieku 20 lat. Według Office for National Statistics, średni wiek matek i ojców nadal rośnie: 55% matek po raz pierwszy w 2017 roku miało 30 lat i więcej, w porównaniu z 43% w 1997 roku; 69% ojców miało ponad 30 lat, w porównaniu z 60% w 1997 roku. Trend ten jest szczególnie wyraźny wśród profesjonalistów, gdzie średni wiek matek wynosi od 31,7 do 33,5 lat. W międzyczasie, wskaźniki ciąż wśród nastolatek spadły o połowę w ciągu ostatniej dekady.

Ale ta tendencja do posiadania dzieci w późniejszym wieku, jeśli w ogóle, niekoniecznie jest powodem do świętowania: starzejąca się populacja, która żyje dłużej dzięki postępom w nowoczesnej medycynie, w połączeniu z mniejszą liczbą dorosłych wchodzących na rynek pracy w wyniku spadającego wskaźnika urodzeń, stwarza ryzyko ekonomicznej bomby zegarowej.

Liberty Cordal, 25, z córką Ari: 'Niektórzy ludzie zakładają, że jesteś młody - i że młodzi ludzie są w zasadzie idiotami.'
Liberty Cordal, 25, z córką Ari: 'Niektórzy ludzie zakładają, że jesteś młody – i że młodzi ludzie są w zasadzie idiotami.' Fot: Handout

Oznacza to również, że jeśli masz dzieci w wieku 20 lat, może to być izolujące doświadczenie, coś, do czego może odnieść się 25-letnia Liberty Cordal z Brighton. Kiedy po raz pierwszy urodziła swoją córkę Ari, przyjaciele byli podekscytowani, aby odwiedzić. „Ludzie ciągle wysyłali mi wiadomości, mówiąc: 'O mój Boże, przyjdę i zobaczę cię'”. Ale wiadomości zwęziły się, gdy Ari, teraz trzy, stała się starsza. „Ludzie kochają dzieci, ale nikt tak naprawdę nie kocha dzieci… teraz nikt nigdy nie wysyła mi wiadomości.”

Dla 28-letniej Sahirah Mohammed z Ilford, przybycie jej syna Yusufa, kiedy miała 23 lata, było dla niej lekkim szokiem. (Mohammed ma teraz także siedmiomiesięczną córkę, Aminah). „Nie będę kłamać, to było bardzo stresujące”. Pamięta, że zastanawiała się: „”Jak ja sobie poradzę z dzieckiem?”. Ponieważ sama byłam jeszcze dzieckiem”. Kiedy urodził się Yusuf, zmienił się cały jej styl życia. „W tym wieku jesteś przyzwyczajony do wychodzenia z domu i robienia różnych rzeczy. A kiedy się urodził, każdego dnia dosłownie tkwiłam w domu”. Dla Mohammeda codzienne praktyczne wsparcie jej dalszej rodziny, które umożliwia jej pracę w niepełnym wymiarze godzin dla Transport for London, ma kluczowe znaczenie. „Bez nich nie dałabym sobie rady. Gdyby ich nie było, nie dałabym sobie rady.”

Istnieją dobre powody, dla których coraz mniej osób ma dzieci w wieku 20 lat, między innymi dlatego, że żyjemy w niepewnych czasach, a wiele z ekonomicznych zachęt do wczesnego rodzicielstwa już nie istnieje. „Rynek pracy uległ znacznemu zacieśnieniu, przynajmniej w przypadku osób, które ukończyły studia” – wyjaśnia dr Jonathan Cave, ekonomista z Uniwersytetu Warwick, specjalizujący się we wzroście i zmianach populacji. Na przykład „od tych, którzy mają pracę, oczekuje się, że spędzą więcej czasu w związku z tą pracą, tylko po to, by ją utrzymać, ponieważ jest więcej osób konkurujących o nią … To usuwa niektóre z możliwości generowania oszczędności i planowania dla dzieci.”

I minęły czasy pracy na całe życie. Dzisiejsi pracownicy żyją w rozdrobnionej sile roboczej, gdzie w każdej chwili mogą zostać zwolnieni – a raczej przekonać się, że ich usługi jako niezależnych wykonawców, a nie pracowników najemnych, nie są już potrzebne.

Kolejnym czynnikiem są koszty mieszkaniowe, przy czym zakup domu jest dla wielu poza zasięgiem. Czynsz Cordal w jej domu w Brighton wynosi 1200 funtów miesięcznie, więcej niż zarabia w niepełnym wymiarze czasu pracy w barze, którą podjęła po urodzeniu Ariego. Według ostatniego raportu firmy ubezpieczeniowej Royal London, 49% dzieci urodzonych w 2016 i 2017 roku było w rodzinach mieszkających w wynajmowanych mieszkaniach, z perspektywą eksmisji przez prywatnego właściciela nigdy nie jest daleko.

„Myślę, że ludzie, którzy biorą ślub i mają dzieci w młodym wieku, są ryzykantami”, mówi prof. Ellie Lee z University of Kent. „Rzucają ostrożność na wiatr i dają z siebie wszystko”. Opisuje ona posiadanie dzieci w wieku 20 lat jako nowy punk. „Zakładanie rodziny w wieku 20 lat, to dość kontrkulturowa rzecz do zrobienia.”

Sophie Murray, 23, z Darlington, poznała swojego partnera, kiedy była na studiach. Pobrali się w wieku 21 lat, a ona urodziła swojego syna Isaaca, obecnie 15-miesięcznego, gdy miała 22 lata. Mówi, że nigdy nie była szczęśliwsza. „To jest to, czego zawsze chciałam” – wyjaśnia przez telefon w kawiarni, podczas gdy Isaac wesoło gaworzy w tle. „Pochodzę z rodziny z dziewięciorgiem dzieci, a moja matka urodziła je młodo”. Murray podjęła decyzję, aby opiekować się dziećmi w pełnym wymiarze godzin, podczas gdy jej mąż wspiera rodzinę pracując jako trener osobisty.

Gareth Gibson, 21, z synami Rossem i Oscarem: 'Nie wychodzę i nie widzę moich kolegów tak często, ale to nie jest wielka sprawa.'
Gareth Gibson, 21, z synami Rossem i Oscarem: 'Nie wychodzę i nie widuję się z kumplami tak często, ale to nic wielkiego'. fot: Katherine Anne Rose/The Observer

Ale dla samotnych rodziców sprawy mogą być znacznie trudniejsze. Gareth Gibson, 21 lat, z West Lothian, ma pod opieką swoich dwóch synów, czteroletniego Rossa i dwuletniego Oscara. Były sprzątacz i portier kuchenny, Gibson utrzymuje się z zasiłku uniwersalnego i zasiłku na dziecko, które określa jako „wystarczające”, ale tylko dlatego, że nigdy nie kupuje rzeczy dla siebie. Mieszka ze swoimi dwiema siostrami i matką, które często upominają go, by był bardziej surowy dla chłopców, ale on nie potrafi się zmusić, by im to powiedzieć. W tej chwili Oscar testuje swoje granice. „Nawet jeśli mówisz mu, żeby czegoś nie robił, on i tak to robi. Potem robi słodką minę, a ja myślę sobie: 'Muszę mu powiedzieć, żeby się odczepił. Muszę sprawić, żeby ta twarz się zdenerwowała'”. Gibson zastanawia się, czy jego wiek jest czynnikiem. „Czasami, kiedy źle się zachowują, ciężko jest próbować sobie z tym poradzić. Myślę, że potrafią wyczuć, że czasami nie panuję nad sytuacją, więc wykorzystują to. To mnie stresuje.”

Gdy masz młode dzieci, wydaje się, że ludzie są bardziej bezpośredni w swoich poglądach na temat twoich wyborów życiowych, niż jest to pomocne lub uprzejme. „Jeden facet zapytał mnie: 'Czy nadal jesteś z ojcem?'”, mówi Cordal. „Po prostu założył: jesteś młoda, młodzi ludzie są w zasadzie idiotami, więc najwyraźniej nie jesteście już razem”. Murray uważa, że wrogość ze strony starszych matek jest noszona. „Ktoś, kogo znam z playgroup, mówi: 'Ooh, wtedy wszystko szybko załatwiłaś, prawda?' Jest trochę piętna wokół posiadania dzieci, gdy jest się młodym, ponieważ nie jest to już normą.” Ona przeważnie zrzuca to z siebie, ale czasami ma to na nią wpływ: „Czuję się, jakby mnie umniejszała lub była protekcjonalna. Jakbym była młoda i nie wiedziała, co robię. Nie krytykuję innych za to, jak robią różne rzeczy.”

Wielu rodziców, z którymi rozmawiam, powtarza ten niepokój. Dupre generalnie unika grup dla matek i dzieci, ponieważ uważa je za onieśmielające, a chodzenie na zajęcia przedporodowe, kiedy była w ciąży, było dla niej szczególnie stresujące. „Byłam bardzo zdenerwowana” – mówi. „Jest tam scena mumii i zawsze czuję, że będę narażony. Jest tak duża presja, aby przełamać stereotypy bycia młodą mamą”. Murray uczestniczy w dwóch grupach zabawowych w tygodniu, a także w klubie pływackim dla rodziców i dzieci, ale trzyma się z dala od siebie, ponieważ większość rodziców jest znacznie starsza od niej. „Tak naprawdę nie rozmawiam z nikim” – mówi o grupie pływackiej. „Po prostu wchodzę do basenu z Isaaciem i robię swoje.”

Ta stygmatyzacja może wynikać z naszych zmieniających się oczekiwań społecznych dotyczących tego, co rodzicielstwo – a macierzyństwo w szczególności – powinno pociągać za sobą. Lee mówi o „intensywnym macierzyństwie”, terminie ukutym w 1996 roku przez socjolog Sharon Hays, aby wyjaśnić całkowitą redefinicję współczesnego rodzicielstwa. W tym nowym paradygmacie dzieci jedzą organicznie, noszą się z naturalnych włókien i pływają między kolejnymi spotkaniami. Opiekują się nimi, są rozpieszczane i trenowane przez unoszących się, troskliwych rodziców, którzy przeczytali całą rodzicielską literaturę i są zatroskani, by nie popełnić błędu.

Sophie Murray z synem Isaac'iem: 'To jest to, czego zawsze pragnęłam.'
Sophie Murray z synem Isaac’iem: 'To jest to, czego zawsze pragnęłam.' Fot: Courtesy of Sophie Murray

„Niekoniecznie należy sądzić, że wychowywanie dzieci stało się znacznie trudniejsze” – mówi prof. Mikko Myrskylä, ekspert ds. europejskich trendów demograficznych na Uniwersytecie w Helsinkach. „Chodzi raczej o to, że oczekiwania dotyczące akceptowalnego sposobu wychowywania dzieci stały się znacznie silniejsze. Jedno pokolenie temu dzieci szły do szkoły, wracały do domu i jakoś przeżywały do następnego dnia.” Media społecznościowe wzmacniają poczucie bezlitosnego perfekcjonizmu, z blogerami rodzicielskimi i Instamums napędzającymi poprzeczkę na niespotykane dotąd wysokości. „Rodzicielstwo pojawiło się, aby wydawać się tak wymagające i tak trudne”, mówi Lee. „To tak, jakbyś musiał skoczyć z klifu, porzucić swoje dawne „ja” i stać się inną osobą.”

Mając dzieci w wieku 20 lat, można trzymać dwa palce w górze na tym Bugaboo-pushing, #proudmama schtick. „Nienawidzę tego całego 'Urodziłem się, aby być mamą' i 'Zostałem umieszczony na planecie, aby być mamą' i 'dzieci są darem'”, mówi Cordal. „Nie są darem, naprawdę. Są po prostu produktem życia”. Jest zdecydowana, że Ari powinien pasować do jej życia, a nie na odwrót. „Nie muszę wkładać siebie w jej życie. Ona jest dzieckiem!” Cordal jest w stanie mieć swobodne podejście do rodzicielstwa, ponieważ nie jest porównywana z rówieśnikami: żaden z nich nie ma dzieci, więc nie ma niemożliwie wysokich standardów, którym trzeba sprostać. Ale zna innych rodziców, którzy są tyranizowani przez każdą zachciankę swoich dzieci. „Wiele starszych mam, które znam ze żłobka Ariego, ich życie kręci się wokół ich dzieci, a wszystko, co robią, jest z ich dziećmi”. Lee uważa, że ten model hiper czujnego rodzicielstwa nie działa. „Myślę, że jest to prawdopodobnie bardzo złe dla dzieci.”

Bycie rodzicem młodym ma swoje zalety, jednym z najbardziej oczywistych jest to, że jesteś dosłownie zbudowany dla niego, od poczęcia do gonienia ich wokół parku. „Mam energię, aby zabrać je na zewnątrz i robić różne rzeczy, czy to grupy zabawowe, czy zabieranie ich do domu ich babci” – mówi Mohammed. „Jako młoda mama, po prostu czuję, że jestem bardziej na to”, zgadza się Murray. „Mogę wstać na dzień i pomyśleć: 'Zróbmy to'.”

Prawdopodobnie najczęstszym sentymentem, jaki słyszą młodzi rodzice, tak rutynowym jak dźwięk płaczu dziecka o 3 nad ranem lub brzęk kosza na pieluchy, jest jakaś odmiana: „Czy nie brakuje ci niczego?”. „Tak naprawdę nie czuję się, jakbym tęsknił, ponieważ co jakiś czas nadal będę widział się z przyjaciółmi i pójdziemy do pubu; to po prostu mniej niż było”, mówi 26-letni inżynier dźwięku Rich Holden, z Hertfordshire. Gibson jest również spokojny o to, że nie uczestniczy w hedonizmie, który cechuje wielu ludzi we wczesnych latach 20-tych. „Wychodzę, spotykam się z kolegami, rozmawiam z nimi. Oczywiście nie tak często. Ale to nie jest wielka sprawa, szczerze mówiąc.”

Rich Holden, jego żona Jess, ich pięciomiesięczny syn Oscar i pies Wilbur: 'I don't really feel like I'm missing out.'
Rich Holden, jego żona Jess, ich pięciomiesięczny syn Oscar i pies Wilbur: 'Tak naprawdę nie czuję, jakbym tęsknił'. Photograph: Sarah Lee/The Guardian

A bycie młodym rodzicem może być cudownie ożywcze. Dupre zakłada firmę produkującą bieliznę ciążową i przypisuje macierzyństwu katalizator swoich ambicji i poczucia celu. „To po prostu daje ci taki napęd” – mówi. „Zanim urodziłam Ayanę, miałam bardzo niską samoocenę i pewność siebie, a dziecko po prostu daje ci taki impuls. Ta mała osoba polega na tobie … To zachęca cię do osiągnięcia wszystkiego, co chcesz osiągnąć, ponieważ robisz to dla kogoś innego.”

Możesz nawet przyjąć pogląd, że z długoterminowej perspektywy posiadanie dzieci w młodym wieku może być lepsze dla twojej kariery niż posiadanie ich później. Prezenterka Kirstie Allsopp wywołała poruszenie kilka lat temu, mówiąc młodym kobietom, aby najpierw miały dzieci, a potem „robiły karierę … Jeśli wszyscy zaczęliby mieć dzieci w wieku 20 lat, byliby wolni jak ptaki do czasu, gdy mieliby 45 lat”. Jest w tym niezaprzeczalna logika: do czasu, gdy Dupre trafi w połowie lat 30-tych, Ayana będzie nastolatką, a ona nie będzie musiała przerywać kariery w pełnym locie, aby wziąć urlop macierzyński.

Jednak dla wielu młodych rodziców jest to wyczerpujący slog. Oprócz pracy w barze, Cordal studiuje obecnie w niepełnym wymiarze godzin, aby zostać logopedą. W rezultacie jest albo na uniwersytecie, pracuje, albo opiekuje się Ari, co oznacza, że nie ma dnia wolnego. „Jestem trochę szalona, prawda?”- mówi.

Zdecydowanie zbyt często mówi się nam o ciężarach i kłopotach, jakie niesie ze sobą wychowywanie dzieci: późne noce, zmartwienia o pieniądze, nużące zmienianie pieluch i napady złości. Ale wszyscy rodzice, z którymi rozmawiałam, szybko wymieniali pozytywy. „W telewizji widzimy ludzi, którzy zmagają się z dziećmi i są naprawdę sfrustrowani, ponieważ nie śpią” – mówi Holden, ale dla niego bycie ojcem jest „po prostu wspaniałe”. Jego ulubioną częścią dnia jest rozśmieszanie pięciomiesięcznego Oscara przed wyjściem do pracy. I nawet jeśli ma wszystkie atrybuty dorosłości, nie oznacza to, że czuje się jak dorosły. „Mam dziecko, ale nadal kupuję płatki śniadaniowe z czekoladą w środku. Jestem na takim poziomie dorosłości.”

{#ticker}}

{{topLeft}}

{{bottomLeft}}

Więcej o.

{{topRight}}

{{bottomRight}}

{{#goalExceededMarkerPercentage}}

{{/goalExceededMarkerPercentage}}

{/ticker}}

{{heading}}

{{#paragraphs}}

{{.}}

{{/paragraphs}}{{highlightedText}}

{#cta}}{{text}}{{/cta}}}
Przypomnij mi w maju
Akceptowane metody płatności: Visa, Mastercard, American Express i PayPal
Będziemy się z Państwem kontaktować, aby przypomnieć o wpłacie. Proszę wypatrywać wiadomości w skrzynce odbiorczej w maju 2021 r. Jeśli masz jakiekolwiek pytania dotyczące wnoszenia wkładu, skontaktuj się z nami.

Tematy

  • Rodzice i rodzicielstwo
  • Rodzina
  • Funkcje
  • Share on Facebook
  • .

  • Share on Twitter
  • Share via Email
  • Share on LinkedIn
  • Share on Pinterest
  • Share on WhatsApp
  • Share on Messenger

.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *