Najnowszy album Macklemore’a
Aaron Dufner, Reporter
3 kwietnia 2016
Macklemore i Ryan Lewis znów są w natarciu, ze swoim najnowszym wydawnictwem, The Unruly Mess I’ve Made, które jest drugim studyjnym albumem duetu. Zawiera single, Downtown, White Privilege II i Kevin, z możliwością pojawienia się kolejnych w przyszłości. Album składa się z 13 utworów. Z mnóstwem featuringów, w tym, Ed Sheeran, Chance The Rapper, Mike Slap, Eric Nally, YG, Idris Elba i wielu innych. Macklemore i Ryan Lewis są całkowicie wolni od jakichkolwiek wytwórni, więc album został wydany własnym sumptem.
The Unruly Mess I’ve Made, ma inny charakter, jest bardzo unikalny, miesza głębokie opowiadanie historii z zabawną muzyką imprezową. Każda piosenka na albumie ma inny klimat. Słuchacz ma wrażenie, że Macklemore wie, że jest mainstreamowy, ale nie wie, czy jest na to gotowy, co jest interesujące. To tak jakby miał mainstreamowe kawałki, które fan mógłby postrzegać jako mainstreamowe single, ale wtedy ma też piosenki o swojej przeszłości, zanim stał się sławny.
Kennedy Crane, Sophomore miał to do powiedzenia o albumie „Większość utworów na albumie jest świetna, ale są też wolne piosenki, których nie jestem wielkim fanem.”
The Unruly Mess I’ve Made jest ekscytujący, głośny i bardzo zabawny. Nie oznacza to, że jest bezbłędny, ale jest bardzo dobrze skonstruowany. Wydaje się, jakby próbował wrócić do swoich korzeni, sprzed Thrift Shop i Can’t Hold Us, aby znaleźć inspirację dla tego albumu. Ma kilka mainstreamowych piosenek, ale wygląda na to, że skupia się na czymś więcej niż humor i chwytliwe teksty. Macklemore nadal ma wiele piosenek, które mają te cechy, ale wydaje się, że chce opowiedzieć więcej historii i sprawić, by jego fani poczuli, że każdy jest częścią tej historii. Jeśli fani spodziewali się, że będzie jak jego ostatni album The Heist, mogą być zaskoczeni słuchając go i odkrywając, że nie idzie on z mainstreamowym klimatem, jaki miał The Heist.
Album otrzymał mieszane recenzje od krytyków, otrzymując 80 od magazynu XXL i 50 od Boston Globe. Oceny były znacznie niższe niż debiutanckiego albumu Macklemore’a i Ryana Lewisa, The Heist. Stało się tak najprawdopodobniej dlatego, że This Unruly Mess I’ve Made nie wpisywał się w ten sam mainstreamowy schemat, co The Heist. Większość piosenek na albumie była o byciu nową sławą i niesprzedawaniu się, było też kilka zabawnych piosenek. Album był o wiele głębszy niż The Heist, który był bardziej humorystycznym albumem.
Gdy zapytano go jak się czuje z tym albumem, Javier Cortez Perez powiedział „Naprawdę mi się podoba, to jest prawdziwy ogień, słucham go w kółko, odkąd wyszedł.”
Nie ma zbyt wielu artystów, którzy naśladują ten sam flow co Macklemore, ale niektórzy z nich, czytelnik może chcieć sprawdzić to Mac Miller, Chance The Rapper i Machine Gun Kelly. Wszyscy oni mają podobne flow, ale wciąż są inni niż Macklemore. Zdecydowanie warto poświęcić trochę czasu, żeby ich posłuchać. Jeśli słuchacz jest zainteresowany czymś więcej niż tylko płytą, może zobaczyć go na koncercie 3 czerwca w Saltair.