Pomiędzy Shakeology, szałem na jarmużowe smoothie i zdrowotną aureolą otaczającą potreningowe miseczki smoothie, może być pewnym zaskoczeniem, że smoothie nie jest odżywczo idealne. Wiem, myślałeś, że wrzucenie wszystkich tych owoców i lodu do blendera zrobi Twojemu ciału mnóstwo dobrego – i to prawda, że smoothie może być użyteczną częścią zbilansowanej diety. Ale jest coś w sposobie, w jaki wielu ludzi robi smoothie, co jest poważnie niezdrowe.
Szanse są takie, że jeśli jesz smoothie, to albo po treningu, albo jest to twoje śniadanie – albo jedno i drugie. Co wkładasz do tego smoothie?
Więcej niż nie, ludzie wrzucają owoce i lód do blendera i nazywają to dniem. Od czasu do czasu, ludzie dodają odrobinę mleka (lub roślinnej alternatywy mleka), aby uzyskać bardziej kremową konsystencję. Często do mieszanki wrzuca się też trochę zieleniny.
Ale to owocowo-zielone i może trochę orzechowego smoothie na śniadanie poważnie sabotuje twoje zdrowie – i twoje cele.
Dlaczego? Ponieważ ładujesz swój system cukrami prostymi. I to wszystko.
Tak, potrzebujesz cukrów prostych z owoców i tak, owoce i warzywa zawierają ważne mikroelementy, aby wzmocnić twoje zdrowie i utrzymać twoje ciało w ruchu. Ale to nie wszystko, czego potrzebujesz.
Gdy wpompowujesz do swojego organizmu tylko owoce i błonnik, twój poziom cukru we krwi szaleje. Bez białka i tłuszczy, aby to zrównoważyć, twoje ciało szybko wchłania wszystkie cukry do krwiobiegu i albo wykorzystuje je wszystkie, albo bardzo szybko magazynuje ich nadmiar.
Gdy twoje ciało trawi te cukry, powoduje to przypływ energii, która szybko się wyczerpuje, a magazynowanie ich powoduje (zgadłeś) wytwarzanie tłuszczu. Twój metabolizm, szybko wchodząc w tryb paniki, ponieważ twoje ciało nie może znaleźć składników odżywczych, których pragnie, zwalnia, aby mógł zachować skąpe smoothie, które mu dałeś, do następnego posiłku.
Będziesz czuć się głodny. Będziesz przechowywać nadmiar cukrów w postaci tłuszczu. I będziesz łaknąć wysokotłuszczowych pokarmów (co tak naprawdę jest tylko sygnałem dla twojego ciała, że chce długo utrzymującej się energii), aż w końcu poddasz się i zjesz duży posiłek. Albo objadasz się torbą chipsów. Albo kupisz trzy ciasteczka. Kto wie?
Chodzi o to, że wszystko to stało się, ponieważ w czasie, kiedy twoje ciało potrzebowało tych makroskładników najbardziej – albo zaraz po poście przez całą noc, albo po przeoraniu zapasów energii na siłowni – dałeś mu cukier i być może błonnik i nic więcej.
Zatrzymajmy się więc z tymi skąpymi smoothies. Zmiksowany sok to nie śniadanie, a banan z lodem i mlekiem migdałowym też nim nie jest. Dodaj trochę masła orzechowego do mieszanki, wrzuć trochę białka, wmieszaj laleczkę (lub pięć) jogurtu. Nie bój się dodawać rozsądnych ilości pożywnych produktów, zamiast dodawać coraz więcej i więcej banana. Nie jesteś głodny po swoim smoothie, bo potrzebowałeś więcej bananów – jesteś głodny, bo nie dodałeś nic więcej.