4. O technologii i inteligencjach wielorakich: Jeśli wiemy, że jedno dziecko ma bardzo przestrzenny lub wizualno-przestrzenny sposób uczenia się, inne dziecko ma bardzo praktyczny sposób uczenia się, trzecie dziecko lubi zadawać głębokie filozoficzne pytania, czwarte dziecko lubi historie, nie musimy mówić bardzo szybko jako nauczyciel. Możemy dostarczyć oprogramowanie, materiały, zasoby, które zaprezentują dziecku materiał w sposób, który będzie dla niego interesujący i który pozwoli mu produktywnie wykorzystać jego inteligencję, a w zakresie, w jakim technologia jest interaktywna, dziecko będzie mogło wykazać się zrozumieniem w sposób, który jest dla niego wygodny.
Mamy taki mit, że jedynym sposobem na nauczenie się czegoś jest przeczytanie tego w podręczniku lub wysłuchanie wykładu na ten temat. A jedynym sposobem na wykazanie, że coś zrozumieliśmy, jest rozwiązanie testu z krótkimi odpowiedziami, a czasem nawet z pytaniami w formie eseju. Ale to nonsens. Wszystkiego można nauczyć się na więcej niż jeden sposób. I wszystko, co jest zrozumiałe, może być pokazane na więcej niż jeden sposób. Nie wierzę, że ponieważ istnieje osiem inteligencji, musimy uczyć rzeczy na osiem sposobów. Myślę, że to głupie. Ale zawsze powinniśmy zadawać sobie pytanie: „Czy docieramy do każdego dziecka, a jeśli nie, to czy są inne sposoby, w jakie możemy to zrobić?”
5. O potrzebie fundamentalnych zmian w programie nauczania: Uważam, że uczymy zbyt wielu przedmiotów i obejmujemy zbyt wiele materiału, a w efekcie końcowym uczniowie mają bardzo powierzchowną wiedzę – jak to się często mówi, szeroką na milę i głęboką na cal. A kiedy kończą szkołę, prawie wszystko zapominają. Myślę, że szkoła musi się zmienić, aby mieć kilka priorytetów i naprawdę zagłębić się w te priorytety bardzo głęboko.
Wybierzmy obszar nauki. Właściwie nie obchodzi mnie, czy dziecko zanim pójdzie na studia, będzie studiować fizykę, biologię, geologię czy astronomię. Jest mnóstwo czasu na tego rodzaju szczegółową pracę. Myślę, że to, co jest naprawdę ważne, to rozpoczęcie nauki myślenia naukowego. Zrozumieć, czym jest hipoteza. Jak ją przetestować i sprawdzić, czy działa, czy nie. Jeśli nie działa, jak zrewidować swoją teorię na temat rzeczy. To wymaga czasu. Nie da się tego przedstawić w tydzień, ani nawet w miesiąc. Musisz się o tym dowiedzieć, przeprowadzając wiele różnych eksperymentów, obserwując, kiedy wyniki są takie, jak przewidywałeś, kiedy są inne, i tak dalej.
Ale jeśli naprawdę skupisz się na nauce w ten sposób, zanim pójdziesz na studia – lub, jeśli nie pójdziesz na studia, zanim pójdziesz do pracy – będziesz znał różnicę między stwierdzeniem, które jest po prostu kwestią opinii lub uprzedzeń, a takim, na które są solidne dowody.
6. O tym, jak ocena w szkole różni się od oceny w innych dziedzinach, takich jak sport czy muzyka: Najważniejszą rzeczą w ocenianiu jest wiedzieć, co to jest, że powinieneś być w stanie zrobić. A dla mnie najlepszym sposobem, by o tym myśleć, jest uczenie się przez dziecko sportu lub sztuki, ponieważ jest to zupełnie niezrozumiałe, kim trzeba być, by być rozgrywającym, łyżwiarzem figurowym czy skrzypkiem. Widzisz to, próbujesz, jesteś trenowany, wiesz, kiedy stajesz się lepszy, wiesz, jak sobie radzisz w porównaniu z innymi dziećmi.
W szkole ocena jest tajemnicza. Nikt nie wie, co będzie na teście, a kiedy wracają wyniki, ani nauczyciel, ani uczeń nie wiedzą, co robić. Dlatego to, za czym ja się opowiadam, to podkreślanie dzieciom, od dnia, w którym wchodzą do szkoły, osiągnięć i wystaw, za które będą odpowiedzialne.
7. O potrzebie nowego podejścia do oceniania w szkołach: Bądźmy realistami. Przyjrzyjmy się rzeczom, które naprawdę cenimy w świecie. Bądźmy tak jednoznaczni, jak to tylko możliwe. Przekazujmy dzieciom informacje zwrotne tak wcześnie, jak to możliwe, a następnie pozwólmy im zinternalizować te informacje, aby same mogły powiedzieć, co idzie dobrze, a co nie tak dobrze.
Jestem pisarką i początkowo musiałam otrzymywać wiele informacji zwrotnych od redaktorów, w tym wiele odrzuceń, ale z czasem nauczyłam się, co jest ważne. Nauczyłem się edytować siebie, a teraz informacje zwrotne od redaktorów są znacznie mniej potrzebne. I myślę, że każdy dorosły wie, że kiedy stajesz się bardziej biegły w różnych rzeczach, nie musisz dokonywać tak wielu zewnętrznych krytyk; możesz dokonać tego, co nazywamy samooceną. A w szkole ocena nie powinna być czymś, co się robi dla ciebie, powinna być czymś, w czym ty jesteś najbardziej aktywnym czynnikiem.
8. Na temat tego, co musi się wydarzyć, aby nastąpiła zmiana w edukacji publicznej: Myślę, że aby nastąpiła długotrwała zmiana w amerykańskiej edukacji, która jest powszechna, a nie tylko na marginesie, przede wszystkim ludzie muszą zobaczyć przykłady miejsc, które są podobne do ich własnych miejsc, gdzie nowy rodzaj edukacji naprawdę działa, gdzie uczniowie uczą się głęboko, gdzie mogą publicznie prezentować swoją wiedzę i gdzie każdy, kto patrzy na dzieci, mówi: „Takie dzieci chcę mieć”. Tak więc musimy mieć wystarczająco dużo dobrych przykładów.
Po drugie, musimy mieć osoby, które są zaangażowane w edukację, przede wszystkim nauczycieli i administratorów, wierzą w to, naprawdę chcą to zrobić i otrzymują rodzaj pomocy, której potrzebują, aby być w stanie przestawić się, że tak powiem, z edukacji skoncentrowanej na nauczycielu, let’s-stuff-it-into-the-kid’s-mind do takiej, w której przygotowanie jest za kulisami, a samo dziecko jest w centrum nauki.
Po trzecie, uważam, że musimy mieć systemy oceny, które naprawdę przekonają wszystkich, że ten rodzaj edukacji działa. I nie jest dobrze mieć nauczanie skoncentrowane na dziecku, a potem te same stare testy wielokrotnego wyboru, które były używane 50 czy 100 lat temu.
Na koniec, myślę, że musi być zaangażowanie polityczne, które mówi, że jest to rodzaj edukacji, którą chcemy mieć w naszym kraju, a może i poza nim, w przewidywalnej przyszłości. I tak długo, jak ludzie będą zajęci krytykowaniem nauczycieli lub mówieniem, że nie możemy próbować niczego nowego, ponieważ może się to nie udać, reformy będą tłumione, tak jak to miało miejsce w przeszłości.