Piszczą, krzyczą, bekną i bekną — i według kultury popularnej (nie wspominając o różnych odcinkach „30 Rock” i „Sex and the City”), prawie każda amerykańska kobieta w wieku powyżej 30 lat jest ga-ga, aby dostać swoje ręce na jednym z nich.
Teraz nowe badania w psychologicznym czasopiśmie Emocje twierdzą, że „gorączka dziecka” — ta nagła, trzewna i prawie nieodparta chęć posiadania dziecka — nie tylko istnieje, ale można ją znaleźć zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet.
„Kobiety zgłaszały, że zdarza się to częściej i silniej, ale występuje to zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet” – mówi Gary Brase, profesor nadzwyczajny psychologii na Uniwersytecie Stanowym Kansas, który wraz z żoną Sandrą Brase spędził prawie 10 lat na badaniu tego zjawiska.
Badacze, którzy mają dwoje dzieci, najpierw przyjrzeli się trzem teoretycznym punktom widzenia, dlaczego gorączka dziecka może istnieć i skąd się brać. Jedna teoria dotyczyła ról płciowych, tzn. kobiety uważają, że powinny mieć dzieci, ponieważ tak właśnie uczono je, że kobiety powinny to robić. Druga teoria miała związek z pielęgnowaniem.
„Ludzie są organizmami biologicznymi, mamy popęd płciowy i pielęgnujemy dziecko po jego urodzeniu” – mówi Brase. „Sprawdziliśmy, czy gorączka u dzieci wynikała z tego, że ludzie patrzyli na czyjeś dziecko, a to wywoływało niewłaściwie ulokowaną troskę. Ale to też nie było to.”
Trzecia teoria miała związek z czasem – mózg dostarczał sygnał, że to może być dobry czas na urodzenie dziecka. Ale kiedy rozmawiali z badanymi (w sumie 337 studentów i 853 osoby z ogólnej populacji zebrane za pośrednictwem Internetu), żadna z tych teorii nie wydawała się mieć racji bytu.
W zamian za to trzy czynniki konsekwentnie przewidywały, jak bardzo dana osoba chce mieć dziecko.
„Pierwsze dwa miały związek z wizualnymi zmysłami”, mówi Brase. Widząc dziecko, słysząc je, czując jego zapach, niektórzy ludzie chcieli mieć dziecko.”
I odwrotnie, słysząc krzyk dziecka, czując zapach brudnej pieluchy, będąc narażonym na plwocinę lub inne „obrzydliwe” aspekty związane z niemowlętami, inni ludzie nie chcieli mieć dziecka lub wpadali w coś, co można nazwać „gorączką anty-dziecięcą”.”
Trzeci czynnik miał związek z kompromisami, które wiążą się z posiadaniem dzieci.
„Ludzie mówili: 'Nie chcę mieć dziecka, bo nie mam pieniędzy, nie mam czasu, nie mam partnera'”, mówi. „Wszystkie te racjonalne myśli. To pojawiło się jako trzeci czynnik.”
Rachel Kramer Bussel, 35-letnia pisarka i redaktorka z Brooklynu, nie ma wątpliwości, że gorączka narodzin dziecka istnieje. W rzeczywistości wie dokładnie, kiedy ją złapała.
„Chciałam mieć dziecko od około pięciu lat, odkąd skończyłam 30 lat”, mówi. „Muszę się zmuszać, żeby nie gapić się na dzieci obcych ludzi, kiedy wychodzę z domu. To jest zarówno fizyczne, jak i emocjonalne uczucie. Jest coś takiego w trzymaniu dziecka blisko siebie, co sprawia, że czuję się, jakby wszystko było w porządku ze światem.”
Russell Williams, 39-letni inżynier oprogramowania, mówi, że on również został ugryziony przez bakcyla niemowlęctwa.
„Nie odczuwam tęsknoty – to nie jest fizyczne uczucie – ale uwielbiam przebywać w pobliżu dzieci i załatwiam sobie opiekę nad dziećmi przyjaciół”, mówi.
Williams mówi, że jego baby jones doprowadziło go nawet do zorganizowania przyjęcia urodzinowego dla 2-letniej córki przyjaciółki, z dekoracjami, zabawami i tortem Dora the Explorer, który sam upiekł.
„Zawsze zakładałem, że będę miał rodzinę z dzieckiem lub dwójką i żoną”, mówi kawaler z Seattle. „Lubię przebywać z dziećmi; interakcja z nimi to świetna zabawa. Chociaż nie sprawia to, że mój żołądek robi klapki na oczach. Więc może moja dziecięca gorączka jest bardziej przeziębieniem.”