W ostatnią niedzielę Gary i Angela Williams spacerowali po plaży Middleton Sands tuż za Lancaster w Anglii, kiedy poczuli zapach gnijącej ryby. Zamiast po prostu iść dalej, para wyśledziła zapach, znajdując na piasku dużą, brudnobiałą bryłę. Od razu wiedzieli, co to jest: kawałek ambry.
Znana również jako „wymiociny wieloryba”, ta odrażająca substancja jest produkowana przez wieloryby Physeter macrocephalus i była ceniona przez wieki, wciąż żądając dużych pieniędzy od producentów perfum. Para zawinęła kawałek ambry w szalik i zabrała go do domu. Teraz konsultują się z ekspertami na temat sprzedaży 3,5-funtowej bryły.
„Jest to bardzo charakterystyczny zapach, jak skrzyżowanie kałamarnicy i obornika,” Gary powiedział Daily Mirror. „To czuje się jak rock twardej piłki gumy. Jego tekstura jest jak wosk, jak świeca. Kiedy go dotkniesz, dostaniesz wosk przyklejony do palców.”
Nie są pierwszymi, którzy wygrali loterię ambry. W 2012 r. ośmioletni chłopiec znalazł na plaży w Dorset w Anglii 1,3-funtowy kawałek tego materiału, którego wartość oszacowano na 60 000 dolarów. W 2006 roku para w Australii odkryła 32-funtowy głaz ambry, wyceniony na 295 000 dolarów. Plażowicze na całym świecie zbierają znacznie mniejsze skrawki tego materiału i sprzedają je brokerom w Nowej Zelandii i Europie.
Więc czym dokładnie jest ambra i dlaczego jest tak cenna? Naukowcy nadal nie są pewni wszystkich szczegółów, ale wierzą, że ambra powstaje w przewodzie pokarmowym samców wielorybów spermowych, pisze Cynthia Graber w Scientific American. Ponieważ niektóre z ulubionych przekąsek wielorybów są kałamarnice i mątwy, które mają twarde, ostre dzioby, uważa się, że ich jelita wydzielają ochronną, tłustą substancję wokół dziobów, aby utrzymać je z ranienia ich wnętrzności i narządów.
W końcu wieloryb ewakuuje wypełnioną dziobami kulę, chociaż ponieważ badacze jeszcze nie widzieli, jak to się dzieje, nadal nie są pewni, z którego końca wieloryba to wychodzi. Spermy wieloryb ekspert Hal Whitehead z Dalhousie University mówi Graber podejrzewa, że substancja jest defekowany. „Cóż, to pachnie bardziej jak tylny koniec niż przedni”, mówi.
Gdy jest po raz pierwszy wydany, ambra jest masą czarnych, tłustych kawałków, które unoszą się na powierzchni oceanu. Z czasem stężeje i stanie się szara i woskowa. Im dłużej ambra pływa w morzu, wystawiona na działanie słońca i słonej wody, tym bardziej rozwija „słodki, ziemisty aromat, przypominający tytoń, sosnę lub ściółkę”, według Grabera. Ostatecznie grudki zmywają się na brzeg.
Ten zapach jest prawdopodobnie tym, co prowadziło ludzi na Bliskim Wschodzie do używania go do przyprawiania ich jedzenia i jako lekarstwa wieki temu. Doprowadziło to również starożytnych Egipcjan do spalania go jako kadzidła i Chińczyków do nazywania go „smoczym zapachem”. W końcu te silne grudki trafiły do europejskiego przemysłu perfumeryjnego, gdzie są używane do dziś, jak donosi Graber.
Według Johanny Rizzo z National Geographic, wartość substancji dla wysokiej klasy perfumerii zależy od jej wieku i zapachów, które rozwinęła. George Preti z Monell Chemical Senses Center w Filadelfii mówi Graberowi, że składnik chemiczny o nazwie ambreina nadaje ambrze unikalny zapach, tak jak sól wzbogaca smak. Pomaga on również w przywieraniu perfum do skóry.
Wspomagający ambrę zwolennicy kochają ją. „To niepojęte, jakie to piękne,” Mandy Aftel z Berkeley, California’s Aftelier Perfumes mówi Eric Spitznagel w Bloomberg Businessweek. „To jest transformujące. Ma w sobie mieniącą się jakość. Odbija światło swoim zapachem. Jest jak olfaktoryczny kamień szlachetny.”
Ale nie jest pozbawiony kontrowersji. Ponieważ pochodzi z wielorybów spermy, które są wymienione w amerykańskiej ustawie o zagrożonych gatunkach i Konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem, ambra jest technicznie nielegalna w USA, a jej stosowanie jest wątpliwe w innych częściach świata, donosi Spitznagel. Jednak żaden organ nie prowadzi aktywnej polityki sprzedaży ambry i ostatnio pojawiła się ona w koktajlach, a nawet posypana na mince pie.
Christopher Kemp, autor książki Floating Gold: A Natural (and Unnatural) History of Ambergris mówi Spitznagelowi, że istnieje kwitnący tajny handel tym produktem, podobny do polowania na trufle. „Jeśli wierzyć temu, co czytamy w mediach,” mówi, „można by pomyśleć, że ambra to coś, co ludzie znajdują przez przypadek. Istnieje cała podziemna sieć pełnoetatowych kolekcjonerów i dealerów, którzy próbują zbić fortunę na ambrze. Znają oni plaże i dokładne warunki pogodowe niezbędne do tego, aby ambra wylądowała na brzegu.”
W rzeczywistości, mówi on, że poszukiwanie ambry czasami staje się brutalne. Kemp wskazuje na jeden przypadek, w którym łowca ambry przejechał swojego rywala na plaży, który następnie walczył używając rury PCV.
Skromność ambry i jej zróżnicowana jakość jest jednym z powodów, dla których badacze szukali alternatywy dla tego materiału. Według Hadley Meares z Atlas Obscura, od lat 40. chemicy syntetyzują związki takie jak ambrox i cetalox, które naśladują nuty ambry. W 2012 roku naukowcy z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej zidentyfikowali gen w jodle balsamicznej, który wytwarza związek o zapachu zbliżonym do ambry. Mimo to wiele osób uważa, że syntetyki nie mają nic wspólnego z naturalną ambrą, a podobno o wiele więcej domów perfumeryjnych używa tego produktu, niż chciałoby się przyznać.
„To jak oglądanie cover bandu Beatlesów zamiast prawdziwej rzeczy”, mówi Christopher Kemp do Mearesa. „Jest blisko, ale brakuje mu czegoś nieokreślenie ważnego. Jest część mojego gadziego mózgu, która nie jest do tego przekonana.”
Dlatego Gary i Angela Williams mają nadzieję, że kawałek wielorybiego śluzu nadal będzie ich kosztował tysiące dolarów. „Jeśli jest to warte dużo pieniędzy, to będzie przejść długą drogę do zakupu nam statycznego przyczepy kempingowej,” Gary mówi The Mirror. „Byłoby to spełnienie marzeń.”