Articles

Zbieranie truskawek w Plant City to słodkie życie

Posted on

Kilka lat temu, nasza rodzina rozpoczęła tradycję z naszymi dziewczynami, na którą czekają z niecierpliwością każdego lutego. Szukałem niedrogiego zajęcia na świeżym powietrzu, które wymagało zerowych umiejętności lub atletyzmu i mogło być wykonane z małymi dziećmi w ręku. Zbieranie truskawek było zwycięzcą. To znaczy, kto nie kocha truskawek, prawda?

Załadowaliśmy dziewczyny i udaliśmy się do Plant City. Nasze ulubione miejsce nazywa się Fancy Farms, gdzie jedna ćwiartka kosztuje tylko dolara, a oni zachęcają do jedzenia truskawek prosto z rośliny.

W tym roku dotarliśmy tam trochę za późno, ponieważ musieliśmy przebrnąć przez nasze sobotnie poranne zajęcia: tenis, karate i gimnastykę. Adriana była tak podekscytowana, że opowiadała wszystkim w swojej klasie sztuk walki, jakie były nasze plany na to popołudnie.

ADVERTISEMENT

Fancy Farms ma kilka różnych lokalizacji i ku naszemu zaskoczeniu, w tym roku organizowali tylko jeden dzień U Pick. Zebrane pieniądze miały trafić do lokalnego klubu 4H. Jak jechaliśmy w dół drogi gruntowej, zauważyliśmy, że był wyłożony z cute domów wiejskich, które doprowadziły nas do pól. Ella i Adriana błagały nas, żebyśmy się tam przenieśli, żeby mogły zbierać truskawki każdego dnia.

Dotarliśmy do bramy, mając godzinę do odnalezienia naszego skarbu. Entuzjastycznie wręczyliśmy 10 dolarów za dziesięć kwart. Wolontariusze pracujący przy przednim stole zachęcili nas, abyśmy przeszli całą drogę do tyłu, ponieważ przednie rzędy były mocno przetrzebione. Wzięliśmy ich rady i dosłownie znalazł słodkie miejsce. Sekcja, którą wybraliśmy była ledwie dotknięta; można było zobaczyć jasnoczerwone jagody przez to, co wydawało się jak mile.

Teraz, gdy dziewczyny są trochę starsze, każda z nich dostaje swój własny pojemnik i pracują razem jako zespół, aby znaleźć te najlepsze. Oczywiście, wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za kontrolę jakości, kiedy zbieramy i smakujemy. Ella jest dość skupiona; robi większość zbierania, podczas gdy Adriana robi dużo zabawy i jedzenia.

Powiedziałam dziewczynom, żeby wystartowały. Idźcie, biegnijcie, wybierzcie dowolny rząd. Moje serce pękło, gdy patrzyłam, jak biegają, śmieją się i wiwatują z podekscytowania, gdy znalazły idealną jagodę. Kochałem widzieć ich truskawkowy poplamiony uśmiechy od jeść wszystkie ich łup. Można było nawet zobaczyć mojego męża off w oddali cicho wybierając jego stash.

ADVERTISEMENT

To trwało tylko godzinę lub tak, ale to była najbardziej chwalebna godzina. Wszyscy byli szczęśliwi, nie było żadnego dramatu, żadnych walk. Dziewczyny były najlepszymi przyjaciółkami i wszystko było dobrze na świecie. Walczyłam z chęcią śpiewania i wirowania przez pola truskawek jak Julie Andrews w Dźwiękach muzyki.

Adriana biegła przez rzędy krzycząc, „Najlepszy dzień w życiu!” na najwyższych obrotach swoich płuc. I to był najlepszy dzień. To znaczy, dopóki nie nadszedł czas, aby odejść. Gdy nasza godzina dobiegała końca, a pojemniki były już przepełnione, nadszedł czas pożegnania. Adriana ostrożnie załadowała swoje jagody na tył naszego samochodu, po czym ruszyła biegiem.

Po złapaniu, nasz maluch opadł na podłogę SUV-a w proteście, klapiąc na wszystkie strony. Nasza spokojna rodzinna wycieczka nagle się skończyła. Podnoszenie Adriany i wkładanie jej do fotelika to jak siłowanie się z meduzą. Mój mąż zaczął się pocić i przeklinać po włosku, więc wiadomo było, że ma już dość. Przyszłam przygotowana z ręcznikami papierowymi, chusteczkami dla dzieci i butami na zmianę dla wszystkich. Spokojnie, chwyciłam chusteczki i zaczęłam czyścić brud z ich twarzy, rąk, stóp i siedzeń.

Odkąd wyruszyliśmy w drogę, spotkaliśmy się ze znajomym odgłosem dziewczyn walczących przez całą drogę do domu. Tak jak wtedy, zostaliśmy przeniesieni z powrotem do rzeczywistości. Ale przez godzinę miałam słodkie życie.

Subscribe to notificationsUnsubscribe from notifications

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *