Articles

Zdezorganizowane przywiązanie: How Attachment Forms & How It Can Be Healed

Posted on

Disorganized Attachment: How Disorganized Attachments Form & How They Can Be Healed

What is disorganized attachment?

Gdy dziecko ma idealne przywiązanie, rodzic lub główny opiekun zapewnia dziecku bezpieczną bazę, z której dziecko może wychodzić i odkrywać niezależnie, ale zawsze wraca do bezpiecznego miejsca. Kiedy rodzic lub opiekun jest agresywny, dziecko może doświadczyć fizycznego i emocjonalnego znęcania się i przerażającego zachowania jako zagrażającego życiu. Dziecko tkwi w okropnym dylemacie: instynkt przetrwania każe mu uciekać w bezpieczne miejsce, ale bezpieczeństwo może znajdować się w osobie, która je przeraża. Postać przywiązania jest więc źródłem niepokoju dziecka. W takich warunkach dzieci często odcinają się od samych siebie. Mogą czuć się oderwane od tego, co się z nimi dzieje. To, czego doświadczają, może być zablokowane w ich świadomości. Dziecko w tym stanie konfliktu rozwija zdezorganizowane przywiązanie z ich postaci rodzicielskich.

Dezorganizowane przywiązanie powstaje z przerażenia bez rozwiązań. Rodzice mogą przestraszyć swoje dzieci na różne, często nieświadome, sposoby. Może to być maltretowanie lub zaniedbanie, ale także nierozwiązana trauma i strata w życiu rodzica, która sprawia, że czuje on strach, co nieumyślnie przeraża dziecko.

Jak dezorganizacja przywiązania objawia się u dzieci?

Dzieci rodzą się z instynktem poszukiwania opieki ze strony dorosłych; od tego zależy ich przetrwanie. Są zatem silnie zmotywowane do tworzenia strategii adaptacyjnych, aby zaspokoić swoje potrzeby, nawet w przypadku dalekich od doskonałości lub niebezpiecznych opiekunów. Przywiązanie zdezorganizowane powstaje, gdy nie ma zorganizowanej strategii, która działa na korzyść dziecka. Zachowanie rodziców jest nieprzewidywalne, więc żadna zorganizowana strategia nie pozwala im czuć się bezpiecznie i zaspokajać swoich potrzeb bez strachu i przerażenia.

Ekspert w dziedzinie przywiązania, psycholog i badacz dr Mary Ainsworth przeprowadziła test „Dziwnej sytuacji”, w którym zauważyła, jak małe dziecko reaguje, gdy rodzic wychodzi z pokoju, a następnie wraca. To, co Ainsworth aktywnie mierzyła, to zachowanie przy drugim ponownym spotkaniu. Odkryła, że dziecko z bezpiecznym przywiązaniem będzie się denerwować, gdy rodzic wychodzi, ale gdy rodzic wraca, dziecko przyjdzie do rodzica po ukojenie, łatwo się uspokoi i będzie kontynuować zabawę na własną rękę. Dziecko z niezorganizowanym przywiązaniem wyraża dziwne lub ambiwalentne zachowanie w stosunku do rodzica, (np. najpierw podbiega do niego, potem natychmiast się wycofuje, może nawet ucieka od rodzica, zwija się w kłębek lub uderza rodzica). Pierwszym odruchem dziecka może być szukanie pocieszenia u rodzica, ale gdy zbliża się do rodzica, odczuwa strach przed przebywaniem w jego pobliżu, demonstrując swoje zdezorganizowane przystosowanie.

Jak rozwija się zdezorganizowane przywiązanie?

W badaniach Mary Main, wykorzystujących opracowany przez nią Adult Attachment Interview, odkryła, że nierozwiązana trauma i strata w życiu rodzica jest najlepszym predyktorem zdezorganizowanego przywiązania między rodzicem a dzieckiem. Rodzice, którzy doświadczyli traumy w swoim wczesnym życiu i nie rozwiązali tej traumy poprzez odczuwanie pełnego bólu swojego dzieciństwa i nadanie mu sensu, prawdopodobnie będą angażować się w dezorientujące zachowania wobec dziecka. Badania wykazały, że to niekoniecznie to, jak złe było czyjeś dzieciństwo, wpływa na przywiązanie między rodzicem a dzieckiem, ale to, na ile dana osoba była w stanie nadać sens i odczuć cały ból swojej przeszłości, tworząc spójną narrację. Im lepiej ktoś jest w stanie rozwiązać traumę i konflikt z wczesnego życia, tym lepiej będzie w stanie stworzyć bezpieczne przywiązanie ze swoim dzieckiem.

Przeżywanie nadużyć, zaniedbania lub nierozwiązanej traumy we wczesnym życiu może mieć trwałe pozostałości, które pozostawiają rodzica podatnego na zalew emocji w czasach stresu między nim a dzieckiem. Badania wykazały, że 20-40 procent populacji ogólnej ma pewien stopień zdezorganizowanego przywiązania, podczas gdy 80 procent dzieci, które były maltretowane mają zdezorganizowane przywiązanie do swojego rodzica. Zaburzone przywiązanie może być przekazywane z pokolenia na pokolenie, ponieważ rodzice, którzy sami zmagają się z nierozwiązaną traumą, mogą mieć problemy z tolerowaniem różnych emocji u swoich dzieci. Mogą oni reagować na swoje dzieci strachem lub innymi pierwotnymi emocjami, które ujawniają się w chwilach stresu. W tych momentach rodzic może zachowywać się destrukcyjnie i nie być nawet w pełni świadomy tego, jak się zachowuje.

Jak wygląda zdezorganizowane przywiązanie u dorosłych?

Rodzice, których relacja z dzieckiem jest zdezorganizowanym przywiązaniem, mogą reagować strachem lub przerażeniem w momentach stresu z dzieckiem. Mogą zachowywać się w sposób, który nie ma sensu, demonstrując nieprzewidywalne, zagmatwane lub niekonsekwentne zachowania w tych relacjach. W badaniu Adult Attachment Interview badacze stwierdzili, że osoby o zdezorganizowanym przywiązaniu często nie potrafią nadać sensu swoim doświadczeniom. Mają problemy z tworzeniem spójnej narracji. Jeśli były maltretowane, mogą oferować niezwykłe wyjaśnienia zachowania oprawcy. Kiedy są proszeni o przekazanie szczegółów dotyczących ich relacji z rodzicami, ich opowieści są fragmentaryczne i mają trudności z jasnym wyrażeniem siebie.

Osoba, która dorastała z zaburzonym przywiązaniem, często nie uczy się zdrowych sposobów samouspokajania. Mogą mieć problemy społeczne lub zmagać się z wykorzystywaniem innych osób do regulowania swoich emocji. Może być im trudno otworzyć się na innych lub szukać pomocy. Często mają problemy z zaufaniem do ludzi, ponieważ dorastając nie byli w stanie zaufać tym, na których polegali w kwestii bezpieczeństwa. Mogą mieć trudności w związkach, przyjaźniach lub w wychowywaniu własnych dzieci. Ich życie społeczne może ulec dalszemu pogorszeniu, ponieważ osoby z bezpiecznym przywiązaniem mają tendencję do lepszego radzenia sobie w trakcie rozwoju. Dzieci z bezpiecznym przywiązaniem są często lepiej traktowane przez rówieśników, a nawet nauczycieli w szkole. Z drugiej strony osoby z zaburzonym przywiązaniem, ponieważ zmagają się ze słabymi umiejętnościami regulacji społecznej lub emocjonalnej, mogą mieć trudności z tworzeniem i utrzymywaniem trwałych relacji. Często mają problemy z radzeniem sobie ze stresem i mogą nawet demonstrować wrogie lub agresywne zachowania. Ze względu na negatywne doświadczenia życiowe, mogą postrzegać świat jako niebezpieczne miejsce.

Jak można wyleczyć się ze zdezorganizowanego przywiązania?

Ważnym przesłaniem jest to, że istnieje coś takiego jak „wypracowane bezpieczne przywiązanie”. Ludzie ze zdezorganizowanym przywiązaniem mogą się wyleczyć poprzez nadanie sensu swojej historii i stworzenie spójnej narracji. Pisanie spójnej narracji pomaga ludziom zrozumieć, jak ich doświadczenia z dzieciństwa wpływają na ich dzisiejsze życie. Dzięki temu procesowi mogą oni znaleźć zdrowsze sposoby radzenia sobie z nierozwiązaną traumą i stratą, stawiając czoła i odczuwając w pełni ból swoich doświadczeń. Ukrywanie się przed przeszłością lub próby zakopania emocji nie przynoszą rezultatów, ponieważ bolesne uczucia będą wywoływane w chwilach stresu. W internetowym kursie PsychAlive dr Dan Siegel i Lisa Firestone przeprowadzą uczestników przez proces tworzenia spójnej narracji, która pomoże im zbudować zdrowsze, bezpieczniejsze więzi i wzmocni ich osobiste poczucie odporności emocjonalnej. Uzyskanie pomocy w rozwiązaniu problemu wczesnej traumy może przybierać różne formy. Najważniejsze jest stworzenie zdrowego związku, który będzie trwał przez dłuższy czas z romantycznym partnerem, przyjacielem lub terapeutą, co pozwoli danej osobie rozwinąć zaufanie i rozwiązać jej problemy z przywiązaniem. Może to pomóc danej osobie w przerwaniu cyklu często utrwalanego przez tworzenie się zdezorganizowanego przywiązania.

Długość: Dwuczęściowy warsztat (90 minut każdy, 3 godziny łącznie)
Cena: 49 USD
Internet na żądanie

W tym webinarze: Ten warsztat online z dr Lisą Firestone dostarczy narzędzi, które pomogą ludziom uzdrowić niepewne przywiązanie, rozwiązać traumę, zintegrować ich…

Aby dowiedzieć się więcej o tym, jak napisać spójną narrację i rozwinąć wypracowane bezpieczne przywiązanie, dołącz do dr Lisy Firestone i dr Daniela Siegela na kurs online „Making Sense of Your Life: Understanding Your Past to Liberate Your Present and Empower Your Future.”

Read More About Attachment:

What is Your Attachment Style?

Identifying Your Child’s Attachment Style

Watch Dr. Dan Siegel on Disorganized Attachment:

:

O autorze

Lisa Firestone, Ph.D.Dr Lisa Firestone jest dyrektorem ds. badań i edukacji w The Glendon Association. Jako znakomity i często zapraszany wykładowca, dr Firestone wygłasza przemówienia na krajowych i międzynarodowych konferencjach w zakresie relacji między parami, rodzicielstwa oraz zapobiegania samobójstwom i przemocy. Dr Firestone opublikował liczne artykuły branżowe, a ostatnio był współautorem książek: Sex and Love in Intimate Relationships (APA Books, 2006), Conquer Your Critical Inner Voice (New Harbinger, 2002), Creating a Life of Meaning and Compassion: The Wisdom of Psychotherapy (APA Books, 2003) i The Self Under Siege (Routledge, 2012).Śledź Dr Firestone na Twitterze lub Google.

Tagi: przywiązanie dorosłych, przywiązanie, wzorce przywiązania, style przywiązania, przywiązanie dziecka, rozwój dziecka do dorosłych, zdezorganizowane przywiązanie

No cóż, dotyczy mnie. To jest głębsze niż miłość, i to byłoby bardzo odpowiedzialne za siebie również. Zapomniałem imię neuronaukowca. Zasadniczo chodzi o próbowanie w miejsce otrzymywania. Pamiętam fizykoterapeutę, który mnie tak opisywał.

Od dziwnej sytuacji, do sytuacji szalonej. To się nie kończy. I don’t know.

🙁

Reply

Moje PIERWSZE wspomnienia są z BEGGING moja matka powiedzieć mi, że byłem adoptowany. Zapewniałaby mnie, że nie byłem, ponieważ „Byliśmy za starzy na adopcję”. Oni też byli. Ostatnim razem, gdy zapytałam, walnęłam pięścią w udo i powiedziałam, żeby po prostu mi powiedziała: „Wiem, że jestem adoptowana”. Znów usłyszałem: „Byliśmy za starzy”. Wkrótce potem pokazała mi mój akt urodzenia, a później rachunek ze szpitala. To mnie usatysfakcjonowało. Nie wiedziałam, jak wyrazić swoje obawy, które miałam, a nie miały one wiele wspólnego z ich wiekiem. Chodziło o to, że nie pasowałem do dalszej rodziny. Nikt nie wydawał się mnie lubić. Rodzina matki z pewnością mnie nie lubiła, ponieważ widzieli mnie taką, jaką byłam: zbyt podobną do ojca z wyglądu, rozpieszczoną, leniwą. Dużo starsze dzieci mojego ojca z wcześniejszego małżeństwa nie wydawały się mnie lubić. Nie widziały mnie aż do drugiego roku życia. Jako dorosły zastanawiałem się, czy gdybym był tak błyskotliwie inteligentny jak oni, „czy polubiliby mnie bardziej?”. Zawsze zakładałem, że jestem za bardzo podobny do mojej matki, żeby mnie polubili. Polubiłem dalszą rodzinę mojego ojca i cieszyłem się czasem, który z nimi spędzałem. Uwielbiałam mojego ojca jako małe dziecko i pamiętam, jak ratował mnie, gdy moja matka postanowiła sprzątać dom w soboty i jak krzyczała na mnie. Każde wakacje i każde lato spędzaliśmy u dziadków macierzystych, którzy nie lubili ani mojego ojca, ani mnie. Pewnego dnia przydzielono nam możliwość odwiedzenia rodziny ojcowskiej w okresie letnim. Cieszyłem się na ten czas, ale w miarę upływu czasu coraz mniej angażowałem się w kontakty z kuzynami w moim wieku, czując się dla nich coraz bardziej jak obcy. Nic z tego nie miało dla mnie sensu, aż do ostatnich Świąt Bożego Narodzenia, kiedy to rodzinny sekret został ujawniony. Moja matka miała „załamanie nerwowe”, kiedy się urodziłem. Urodziłem się w 1953 roku. Umieszczając kawałki razem wierzę, że została zabrana do państwowego zakładu psychiatrycznego. Wierzę, że zostałbym zabrany do rodziny mojego ojca. On miał kochającą, opiekuńczą rodzinę, która była daleka od tego, jak można by opisać rodzinę mojej matki. Nikt nie mógł uwierzyć, że o tym nie wiedziałam. Z trudem przypominałam im, że „to nie tak, że pamiętam i nikt mi nie powiedział”. Najwyraźniej była to powszechna wiedza w wiejskiej społeczności, gdzie mieszkała rodzina matki. To było jak tasowanie talii kart. W końcu zostały one przetasowane na moją korzyść, tylko że ja miałem 60 lat. WSZYSTKO miało sens. Mechanizm radzenia sobie, którego nigdy nie miałem. Nagłe wybuchy gniewu z powodu naprawdę nieodpowiednich bodźców miały sens. Moja niezdolność do utrzymywania długotrwałych związków. Wszystko to miało sens. Przypuszczam, że teraz będę żył, będąc wdzięczny za nowoczesne antydepresanty, terapeutyczne związki i udane dzieci. Jestem dorosłym z plakatu dla zdezorganizowanych przywiązań.

Reply

Właśnie przeczytałem twoją historię Judy i znalazłem ją bardzo poruszającą. Dziękuję za dzielenie się. To bardzo piękne, że doszłaś do tak niesamowitego punktu, w którym zyskałaś taką jasność i to tylko udowadnia, że style przywiązania i wczesne doświadczenia z dzieciństwa mają wszechobecny wpływ, jednak z odpowiednim wsparciem, wskazówkami i czystą wewnętrzną siłą wydaje się, że dałaś sobie spokój i jasność. Jeszcze raz dziękuję za podzielenie się swoją historią o przeciwnościach losu i sile. Przykro mi, że miałeś tak wiele do poradzenia sobie z żadnym dzieckiem nie zasługuje na to, aby czuć się w ten sposób, a żaden dorosły też nie.
Ciepłe życzenia H

Reply

Taka urocza odpowiedź również : )

Reply

Byłem hospitalizowany przez pierwsze dziesięć lat mojego życia w szpitalu dziecięcym z powodu wad wrodzonych. Spędziłbym tam cztery – sześć miesięcy w roku z operacjami i fizykoterapią. Potem mogłem wrócić do domu na kilka miesięcy, aby uczęszczać do szkoły publicznej. Moi rodzice nie mówili mi, kiedy wrócę na kolejne bolesne operacje kości, więc każde takie wydarzenie było traumatyczne. Matka i rodzeństwo porywali mnie i wrzucali do samochodu, abym wrócił do szpitala. To po upadku na podłogę i stać się histeryczny, przerażony tym, co miałem do czynienia.
Gdy wróciłem do domu po raz ostatni, mój ojciec dostał mnie zaangażowany w sporcie, a ja byłem bardzo udany, otrzymując światowy rozgłos. Moja samoocena w męskim świecie była dość bezpieczna w rezultacie.
Moja samoocena z kobietami romantycznymi partnerami była jednak bardzo niska; i stawałem się niespokojny i przerażony, gdy dziewczyny wyrażały uczucia do mnie. Mdlałem, gdy któraś mnie pocałowała. Spędziłem dziesięć lat zmagając się z moim intensywnym pragnieniem znalezienia miłości, a jednocześnie walcząc z moimi uczuciami terroru.
Użyłem moich umiejętności społecznych, aby znaleźć i przyciągnąć dziewczyny, a następnie niech związki umierają, gdy rzeczy zbliżyły się do intymności. W mojej połowie lat dwudziestych, spotkałem i utworzył solidną przyjaźń z pożądanej kobiety w pracy. Wzięliśmy rzeczy powoli, więc mogłem dostosować i postęp w związku bardzo powolne tempo. Ona była wyrozumiała i cierpliwa. Akceptowała moją nieśmiałość (przerażenie) i nie wywierała na mnie presji. Zaryzykowałem, walczyłem z przerażeniem i zobaczyłem, że ona nie zamierza mnie nagle porzucić. Jesteśmy małżeństwem od 28 lat.
Przymusowe hospitalizacje, w zimnej instytucji, gdzie pielęgniarki nie mają czasu, aby pielęgnować nas, wyobcowanie z mojej rodziny od urodzenia, w pełni wypłynął niedawno w koszmarach jako PTSD. Jestem w trakcie terapii EMDR, aby przetworzyć tę traumę. Na szczęście, dobrze znany szpital dziecięcy już nie magazynuje, rodzice zostają z dzieckiem i śpią w tym samym pokoju. Dzieci są szybko wypisywane do leczenia i fizykoterapii w warunkach ambulatoryjnych. Nauka o zdezorganizowanym przywiązaniu pomogła mi nadać sens mojemu życiu. Jestem teraz w fazie żałoby za szczęśliwym dzieciństwem, którego nie miałem.

Reply

Czuję się jak jednorożec. Szukam przynajmniej jednej osoby, która przeszła przez hospitalizacje we wczesnym dzieciństwie. Od lat próbuję znaleźć terapeutów, którzy przyjęliby moją sytuację. W końcu zrobiłem dużo czytania i zrozumienia teorii przywiązania. Mam nadzieję, że twój email jest nadal aktywny. Chciałbym z tobą porozmawiać. Właśnie o rozpoczęciu z terapeutą, że pracujemy w n samoregulacji dla około roku.

Reply

Byłoby miło znać te informacje przed rozpoczęciem mojego własnego dorosłego życia. Ponieważ nie miałem żadnych wskazówek (zapomniałem wszystkie moje traumatyczne wspomnienia aż do około 30 roku życia), miałem dwoje dzieci, dwa rozwody i ogólnie miałem nieszczęśliwe życie. Teraz mam około 55 lat, dzieci opuściły dom i nie rozmawiają ze mną (by mówić o tym), małżeństwa były z niebezpiecznymi mężczyznami, którzy pozostawili traumatyczne rany, a ja obecnie mam dwóch starych chłopaków, z którymi rozmawiam przez telefon, którzy wzmacniają moją wolę życia.

Mój tata był kochający i miły, a moja mama była wrzeszczącą banshee. Teraz widzę, że musiała przejść przez różnego rodzaju traumy, skoro traktowała mnie tak jak traktowała, zaniedbywała moje miejsce pobytu i działania podczas mojego niemowlęctwa/niemowlęctwa/dzieciństwa i zostawiała sąsiadów, by mnie niańczyli (pomyśl o pedofilach).

Kiedy sobie przypomniałem, mój umysł eksplodował emocjami uwolnionymi przez wspomnienia. Teraz to wszystko ma sens. Rzeczywiście doświadczyłam przykrości z powodu niektórych z ich zupełnie normalnych, dziecinnych działań i chciałabym móc to cofnąć, wymazać moje złe zachowanie, jakoś przeprosić i sprawić, żeby wszystko było lepiej, żebyśmy mogli mieć normalne relacje rodzinne.

Jednakże nie winię moich dzieci za to, że mnie unikają. One chcą czuć się bezpieczne i kochane. Przypuszczam, że moja córka nie może czuć się tak przy mnie, a mój syn nie chce ryzykować.

Reply

Cześć Nancy,

Przykro mi z powodu twoich doświadczeń z nadużyciami.

Podziwiam również twoją świadomość.
Byłabym szczęśliwa, gdyby moja matka ją miała!
Nie czuję się bezpiecznie w pobliżu mojej matki i niestety, prawdopodobnie nigdy nie będę (ona nie wydaje się widzieć problemu w swoim zachowaniu).
Jeśli masz świadomość tego, co nie działa, możesz to odwrócić i pomóc swoim dzieciom poprzez własną pracę, że nie muszą nosić pokoleniowego ciężaru same.

Reply

Dziękuję za te informacje.
Cierpię na PTDS zaczynając po poważnej chorobie, jednak odkrywam coraz bardziej, że przyczyna PTDS jest znacznie głębsza: w pokoleniowym emocjonalnym nadużyciu w mojej rodzinie. Część mojego doświadczenia PTDS jest zdezorganizowany attachement. Ponownie doświadczam stanu „braku rozwiązań” – zagrożenia życia.

Czuję konflikt między moim własnym strachu od matki postaci (s) x miłość do niej.
Czuję strach przed porzuceniem, strach przed byciem pozostawionym samemu sobie i umrzeć z głodu, w chorobie (podobna sytuacja miała miejsce w moim niemowlęctwie). Boję się rewolucyjnych działań i gniewu matki, babci (do tego stopnia, że boję się, że zostanę zabity). Kiedy nie robię tego, co chce lub kiedy nie daję jej tego, czego chce (wyzysk, uwikłanie, fuzja dla mojej matki, forma nieseksualnego kazirodztwa). Moja babcia musiała mieć osobowość borderline, moja matka może mieć pewne jej elementy, ale głównie wydaje się być osobą narcystyczną. Dobry powód, aby być przywiązanym w sposób zdezorganizowany.
Chyba miłość i współczucie do matki jest wrodzona każdemu dziecku, nie mogę tego anulować. To zabezpieczyło i zabezpiecza mnie w moim umyśle moje przetrwanie, ale płacę za to: utratę własnej tożsamości i konieczność znoszenia wściekłości, krzyku, sarkazmu, porzucenia, ignorancji.
Jest to więc ogromny konflikt: kiedy przestanę ją kochać (dawać, uwagę, współczucie), zostanę drastycznie porzucony, będę doświadczał wściekłości – i mogę w konsekwencji umrzeć.
Jest to dla mnie logiczny problem. Kiedy nie dam miłości matce (i będę musiał stawić czoła wszystkim lękom, wściekłości), to i tak zniszczę siebie. Wydaje się, że nie mogę wygrać.
Aby nadać temu sens może być to, że byłem naprawdę jako niemowlę i dziecko w tych sytuacjach, z emocjonalnie i psychicznie chorych, nie-dobrej woli ludzi.
Jednak to nie ma sensu dla mnie, dlaczego przeżyłem, ale nie może rozwijać się dzisiaj (i zacząć ponownie przeżyć cały ten bałagan). I naprawdę nie może dowiedzieć się, dlaczego (ja) i czy istnieje wyjście (że będzie trochę więcej sensu, aby zmniejszyć cierpienie).
Ja też nie mogę znaleźć terapeuty w mojej okolicy, kraju, który byłby w stanie mi pomóc. Tak więc, uzdrowienie nie jest tak blisko bez żadnej poważnej pomocy.

Reply

Oglądałem wideo przez dr Dan Siegel i muszę wyznać, że robię (moje neurony lustrzane) interpretować emocje, działania ludzi inaczej. Zwykle czuję się przerażony ekspresją emocjonalną, która pokazuje złość, paranoję, gniew – może to być ton głosu, spojrzenie, gra mięśni na twarzy, czasem słowa, bardzo często „rozpoznaję” też intencje ludzi – nie w tym sensie, że musieli zaplanować zrobienie mi czegoś strasznego, ale w tym sensie, że nie chcą mi pomóc, opuszczają mnie, nie wykonują swojej pracy (choć mówią, że to zrobią). Wściekłość i porzucenie (brak pomocy) prowadzą u mnie do rozpoczęcia nieuporządkowanego przywiązania i mój system nerwowy może się załamać, podobnie jak moje ciało. Postrzegam działania/emocje niektórych ekspresyjnie emocjonalnych ludzi jako przerażające dla mnie, w końcu naprawdę przerażające moje przetrwanie.
Emocjonalna i etyczna nieklarowność jest postrzegana jako potencjalnie zagrażająca mojemu życiu.
Nie jestem świadomy, że żyłem w związku, w którym doświadczyłem emocjonalnego bezpieczeństwa lub komfortu (po prostu nie doświadczyłem tego, nie mam zbyt wielu dobrych doświadczeń z „emocjonalnymi, społecznymi” ludźmi w moim życiu. Znęcali się nade mną).
Rekompensowałem to sobie poprzez bycie bardzo w mojej głowie, pracę, naukę. Lubiłem być wokół spokojnych, nie bardzo ekspresyjnych ludzi, mądrych, życzliwych ludzi (niezagrażających).

Reply

Hi Kristina. Mój mąż doświadczył podobnych uczuć. Znalazł pomoc z kursu o nazwie Freedom From Fear Davida Johnsona. Jest on autentyczny i pomocny. The website is www.healing-anxiety.com

Reply

Dziękuję za ujęcie w słowa uczuć i emocji, które próbowałam zrozumieć przez lata, ale nie mogłam ich opisać. Rezonuję z tym jako moim własnym doświadczeniem i naprawdę doceniam twój komentarz.

Dziękuję.

Reply

Awesome artykuł. Perfect, Perfect timing.
Each bit adds up and Truth has set me free.

Reply

Dziękuję.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *