Articles

Fahrenheit Is a Better Temperature Scale Than Celsius

Posted on

Niewiele rzeczy sprawi, że dostaniesz bardziej paskudne, pogardliwe warknięcie od Bardzo Poważnego Naukowca, niż używanie tej niskiej, opartej na szumowinach skali Fahrenheita do mierzenia temperatury powietrza. „Celsjusz jest właściwą formą pomiaru”, dumnie trąbią, „ponieważ wszyscy inni go używają”. Wszyscy inni się mylą.

Zdecydowana większość z nas używa temperatury powietrza jako sposobu na określenie komfortu, kiedy wychodzimy na zewnątrz. Poza przewidywaniem pogody, nie używamy temperatury powietrza do wielu innych celów. Nawet jeśli to robimy – na przykład, gdy basen jest zamykany, gdy temperatura spada poniżej pewnego punktu – to nadal odnosi się to do tego, jak postrzegamy temperaturę. Czy nam się to podoba, czy nie, ludzie są wrażliwymi istotami; niewielka zmiana temperatury może oznaczać różnicę między najwyższym komfortem, spoconym nieszczęściem, a zamarzniętym dreszczem.

Dwie temperatury, które mają największe znaczenie w praktycznych zastosowaniach to punkt zamarzania i punkt wrzenia. Na szczęście nie martwimy się o punkt wrzenia, chyba że jest to noc makaronowa, więc tak naprawdę mamy do czynienia tylko z jedną temperaturą dla wszystkiego, co nie jest związane z komfortem lub bezpieczeństwem: 32°F. Kiedy woda zamarza, ma to szeroki zakres implikacji, od przetrwania roślin do utrzymania budynku do prostej zdolności chodzenia do skrzynki pocztowej bez poślizgnięcia się i rozwalenia sobie tyłka na podjeździe.

Celsjusz to skala, jak Bardzo Poważni Naukowcy lubią podkreślać, która obraca się wokół punktów zamarzania i wrzenia wody. Jest ładna i równomierna: 0°C to zamarzanie, a 100°C to wrzenie. „To po prostu ma sens!” Jasne! Skoro Celsjusz opiera się na wodzie, to używanie Celsjusza do określania temperatury otoczenia, gdybyśmy żyli w wodzie, miałoby sens. Dopóki nie wykiełkują nam skrzela i nie zaczniemy latać po Zatoce Perskiej, powinniśmy używać Fahrenheita dla temperatur powietrza.

Jest taki stary, zły żart o tych dwóch skalach, który krąży po Twitterze od czasu do czasu: z Fahrenheitem, jesteś naprawdę zimny przy 0°F i naprawdę gorący przy 100°F; z Celsjuszem, jesteś zimny przy 0°C i martwy przy 100°C. Poza obszarami polarnymi i pustyniami, typowy zakres temperatur rozciąga się od -20°F do 110°F lub 130 stopni – z dziennymi odczytami skupionymi jeszcze ciaśniej dla większości z nas. W skali Celsjusza oznacza to od -28,8°C do 43,3°C, czyli zakres temperatur wynoszący 72,1 stopnia.

Fahrenheit daje Ci prawie dwa razy więcej precyzji niż Celsjusz, bez konieczności zagłębiania się w dziesiętne, co pozwala Ci lepiej odnieść się do temperatury powietrza. Ponownie, jesteśmy wrażliwi na małe zmiany temperatury, więc Fahrenheit pozwala nam rozróżnić dwa odczyty łatwiej niż Saint Celsius kiedykolwiek mógł.

Naukowcy muszą używać znormalizowanej skali, aby mogli łatwo dzielić się i wykorzystywać dane z całego świata bez konieczności tracenia czasu (lub popełniania błędów) próbując przeliczać zmienne tam i z powrotem. Podobnie jak inni naukowcy, meteorolodzy używają skali Celsjusza do prognozowania pogody, ale nawet najbardziej zatwardziali zwolennicy Celsjusza w meteorologii nadal niechętnie publikują prognozy w Fahrenheitach i milach na godzinę.

System metryczny ma sens w niektórych aspektach codziennego życia. Mierzenie deszczu i śniegu w milimetrach lub centymetrach jest łatwiejsze (i pozwala na większą precyzję*) niż liczenie w calach i stopach. Mierzenie odległości ma większy sens w metrach (1000 metrów = 1 kilometr) niż w stopach (5 280 stóp = 1 mila). Ciśnienie powietrza jest lepsze w milibarach lub hektopaskalach (mb lub hPa) niż w calach rtęci (inHg).

Jednakże, tylko dlatego, że niektóre aspekty systemu metrycznego mają sens, nie oznacza, że powinniśmy używać go do wszystkiego, i w tym tkwi problem: Bardzo Poważni Naukowcy stają się jeszcze bardziej wściekli, kiedy wybierasz. Buu! Różnorodność jest przyprawą życia. Lubię moją odległość w metrach, mój wiatr w węzłach, moją wagę w funtach, a moje temperatury w Fahrenheitach. Jeśli robilibyśmy projekt naukowy (lub tworzyli skomplikowane modele pogodowe), zrozumiałbym użycie standardowego systemu, ale mówimy tu o codziennym życiu, gdzie komunikacja i zdolność do odnoszenia się jest kluczowa.

Fahrenheit ma więcej sensu dla precyzji* i jako sposób komunikowania temperatury powietrza w sposób, który odnosi się do tego, jak ludzie postrzegają temperatury. Głównym argumentem za Celsjuszem jest to, że Stany Zjednoczone są jednym z zaledwie trzech krajów (pozostałe dwa to Birma i Liberia), które używają Fahrenheita zamiast Celsjusza. Kiedy argument sprowadza się do precyzji* i komunikacji kontra dobry stary bandwagon, ten pierwszy powinien zawsze (ale rzadko kiedykolwiek) wygrać.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *