Większość rzymskich mieszkańców Herculaneum została skazana na zagładę w momencie wybuchu Wezuwiusza w 79 r. C.E. W ciągu kilku godzin chmura gorącego popiołu wulkanicznego spłynęła z boku słynnego włoskiego wulkanu, przebiła się przez okolicę i zadusiła miasto, wraz z pobliskimi Pompejami. Zginęły setki osób. Dwa nowe badania ujawniają, z makabrycznymi szczegółami, co stało się z ich ciałami, gdy dotarł do nich gorący popiół.
W latach 80. i 90. w Herkulanum odkryto szczątki ponad 300 osób zabitych przez wulkan, głównie w kilkunastu kamiennych budowlach obok plaży miejskiej, gdzie przechowywano łodzie. Być może, jak mówi antropolog biologiczny Tim Thompson z Uniwersytetu Teesside, ludzie gromadzili się w pobliżu tych skarbców w ostatecznie daremnej nadziei, że będą mogli wystrzelić łodzie do Zatoki Neapolitańskiej i uciec.
Osoby przebywające w domach dla łodzi zmarły stosunkowo szybko: Popiół wulkaniczny zablokował wejście do każdej struktury, a temperatura powietrza wewnątrz prawdopodobnie wzrosła do około 400°C – jeszcze gorętszego niż w piecu opalanym drewnem.
W pobliskich Pompejach archeolodzy znaleźli ciała zachowane w postaci niesamowitych odlewów 3D, które w niektórych przypadkach ujawniają nawet ostatnie wyrazy twarzy ludzi. Jednak w Herculaneum pozostały tylko szkielety. Z tego powodu badacze uważali, że zaraz po śmierci gorący popiół spowodował gwałtowne odparowanie płynów ustrojowych i tkanek, wystawiając szkielet na bezpośrednie działanie ognia.
Jednak jedno z nowych badań zaprzecza temu poglądowi. Thompson i jego koledzy przeanalizowali próbki żeber z ponad 150 szkieletów znajdujących się w domach łodzi w Herculaneum. Co zaskakujące, kości nadal zawierały wysoki poziom kolagenu, białka, które stosunkowo łatwo ulega rozkładowi podczas spalania kości. Było więc mało prawdopodobne, że kości te doświadczyły dużego lub nawet żadnego spalenia. „To zmusiło nas do ponownego zastanowienia się, jak zginęli ci ludzie” – mówi Thompson.
On i jego koledzy spekulują, że ludzie uwięzieni w szalupach rzeczywiście szybko umierali, albo z powodu wysokiej temperatury, albo z powodu uduszenia. Potem ich ciała zaczęły się gotować. Skóra i mięśnie pęczniały, prowadząc wilgoć z tkanek miękkich do wewnątrz, w kierunku kości. Jak przekonuje zespół w Antiquity, spowodowałoby to upieczenie szkieletu bez jego spalenia.
Może się wydawać, że takie rozróżnienie ma jedynie upiorne znaczenie, ale Thompson twierdzi, że zrozumienie sposobów, w jakie ciała reagują na ciepło, ma prawdziwą wartość. Mogłoby to, na przykład, dostarczyć nowych informacji dla kryminalistyków próbujących zidentyfikować ciała w następstwie współczesnej katastrofy wulkanicznej.
Bioarcheolog Christopher Schmidt z Uniwersytetu w Indianapolis zgadza się z wnioskami Thompsona. On również badał w przeszłości szkielety z Herculaneum. „Byłem zaskoczony, w jak dobrym były stanie” – mówi. „Spodziewałem się, że większość kości będzie naprawdę zwęglona i w złym stanie. Ale większość wykazuje naprawdę ograniczone oznaki zmian termicznych.”
Pierpaolo Petrone, antropolog fizyczny i sądowy na Uniwersytecie w Neapolu Federico II, jest zwolennikiem idei waporyzacji. Mówi jednak, że nigdy nie miał na myśli tego terminu, który sugerowałby pozbycie się ciała w ciągu kilku sekund. Mówi, że ciało musiałoby być wystawione na działanie gorącego pyłu wulkanicznego przez co najmniej 20 minut, aby zostało zredukowane do szkieletu – a potencjalnie znacznie dłużej w przypadkach, gdy ludzie są stłoczeni razem, tak jak to miało miejsce w domach na łodziach. W takich sytuacjach skutki upału mogły być mniej dotkliwe, twierdzi.
Ale Petrone twierdzi, że niektóre ciała w innych miejscach Herculaneum wykazują oznaki dramatycznego urazu termicznego. Przez lata zauważył, że kilka szczątków, które pomagał wydobywać na miejscu, ma czaszki pokazujące gwieździste wzory pęknięć promieniujących od centralnego punktu. Doszedł do wniosku, że pęknięcia te są dowodem na to, że po śmierci czaszki te „eksplodowały” w odpowiedzi na ciepło pochodzące z popiołu wulkanicznego, ponieważ mózgi w nich się zagotowały, a ciśnienie w czaszce wzrosło.
Wewnątrz jednej z takich czaszek Petrone i jego koledzy odkryli teraz szklistą, czarną substancję, która zawiera sygnatury chemiczne enzymów wyrażonych w ludzkim mózgu. Uważa on, że czarna substancja to lepka pozostałość po stopionym mózgu danej osoby, zestalona w twarde „szkło” po schłodzeniu. To może być następnie chronione przed rozkładem przez popiół wulkaniczny, który pochował ciało.
„Nigdy nie widziałem wcześniej w ciągu 25 lat wykopalisk i badań tej strony: To zdumiewające” – mówi Petrone, który wraz z kolegami opisuje czarną substancję dziś w The New England Journal of Medicine.
Thompson zgadza się z tym stwierdzeniem: „To wspaniałe znalezisko, a analiza wydaje się naprawdę dokładna”. Jest możliwe, że te dwa badania są zgodne, mówi. Jego analiza skupiła się na grupie osób skulonych razem w kamiennych domach łodzi, podczas gdy osoba Petrone’a została pochowana samotnie, najwyraźniej leżała na drewnianym łóżku w budynku w Herculaneum, który został zbudowany z wulkanicznej skały i cegieł. „Być może doświadczył ciepła bardziej bezpośrednio”, mówi Thompson.
Ale Schmidt chciałby mieć więcej czasu na przetrawienie pomysłów Petrone’a. „Nie chcę być krytyczny. Jeśli nic innego to są to nowe pomysły, nad którymi możemy się zastanowić” – mówi. „Ale mam kolegów, którzy oglądają filmy z komercyjnych kremacji, gdzie temperatury są wyższe niż te, których doświadczono w Herculaneum – i głowy nie eksplodują.”
.