W „Wubble”, bańce WNBA, Washington Mystics zachwiały się, ale teraz broniące tytułu mistrzynie dostały się do playoffów i mogą kontynuować obronę tytułu.
Tak, Mystics spóźniły się i zapewniły sobie miejsce w postseason dzięki zwycięstwu nad Atlantą w niedzielę w ostatnim meczu sezonu zasadniczego. Z bilansem 9-13, Mystics były ósmą i ostatnią drużyną, która dostała się do playoffów, a we wtorek wieczorem zagrają z Phoenix Mercury w meczu single-elimination
To naprawdę niezwykłe, że Mystics i playoffy są w tym samym zdaniu. Kiedy WNBA rozpoczęła swój sezon pod koniec lipca, a wszystkie 12 drużyn grało w IMG Academy w Bradenton na Florydzie, Mystics wygrały swoje pierwsze trzy mecze. Ale trener Mystics Mike Thibault ostrzegał wtedy, że nie będzie łatwo.
Thibault wiedział, że będzie to wyzwanie, ponieważ kluczowe zawodniczki, w tym panująca MVP Elena Delle Donne, Tina Charles, LaToya Sanders i Natasha Cloud, straciły sezon z powodów zdrowotnych i osobistych. Sześć meczów temu druga liderka klasyfikacji strzelców Aerial Powers musiała opuścić Bradenton po tym jak doznała kontuzji ścięgna udowego.
Zostały tylko cztery zawodniczki z zeszłorocznej mistrzowskiej drużyny, Mystics mieli kłopoty, a po szybkim starcie 3-0 nastąpił równie szybki spadek. W sierpniu Mystics nie udało się wygrać ani jednego meczu, a we wrześniu i w końcówce sezonu przegrali 12 z 13 spotkań. „Jesteśmy w tej bańce, a my po prostu chcemy wrócić do domu. To jest stracony sezon, a my jesteśmy skończeni. A jednak stało się coś zupełnie przeciwnego. Oni mieli dumę. Chciały wygrać mecz, by znów się rozkręcić i grać tak twardo, jak tylko się da, czyli tak, jak na Mystics przystało, i zrobić wszystko, co w naszej mocy, by wyprostować sytuację, i tak też się stało.”
Cue the dramatic music, Mystics pozostały razem i choć straciły mnóstwo spotkań i zawodniczek, to nie straciły drogi ani mistrzowskiego rodowodu. Mystics zakończyli sezon regularny wygrywając pięć z sześciu ostatnich spotkań w ciągu 10 dni, a ich jedyną porażką w tym okresie była dogrywka z Dallas.
Aby zapewnić sobie miejsce w playoffach z tyloma graczami na linii bocznej, Mystics potrzebowali od kogoś przełomowego sezonu. Tym kimś okazała się być napastniczka Myisha Hines-Allen. Została wydraftowana przez Mystics w drugiej rundzie w 2018 roku z Uniwersytetu Louisville, ale w swoich pierwszych dwóch sezonach w drużynie zaczęła tylko jeden mecz i średnio notowała od dwóch do czterech punktów na mecz.
Nawet przy braku gry Delle Donne i Charles nie można było przewidzieć, czy też spodziewać się wtedy, że Hines-Allen będzie miała taki wpływ na sezon Mystics 2020. Przy 17 punktach i 8.9 zbiórkach na mecz, Hines-Allen jest czołowym strzelcem Mystics i jest głównym pretendentem do tytułu najbardziej ulepszonego gracza ligi.
Hines-Allen pochodzi z rodziny sportowej. Młodszy brat Hinesa-Allena, Josh, został wybrany w pierwszej rundzie draftu NFL 2019 przez Jacksonville Jaguars. Zrobił Pro Bowl jako debiutant, a teraz jest wyjściowym lewym defensywnym endem Jaguarów, a także kapitanem zespołu. Z Mystics, Myisha Hines-Allen wykazuje cechy przywódcze, a ona poprawiła się na boisku dzięki ciężkiej pracy (a nie tylko posiadaniu dobrych genów atletycznych).
„Podobnie jak Draymond Green, kiedy przyszedł do NBA z Warriors, był drugorundowym wyborem, jak Myisha, i nie zrobił wielkiego wpływu w pierwszym roku lub dwóch, ale znalazł sposób, aby wymyślić się na nowo”, powiedział Thibault. „Ona też musiała to zrobić. Musiała stać się ballhandlerem, strzelcem 3-punktowym, a także graczem post-up. Więc teraz możesz poruszać ją po całym boisku i ma wpływ każdego dnia na obu końcach boiska.”
Aby zapewnić sobie miejsce w playoffach, ważne było również to, że Mystics nadal mieli centrum Emmę Meesseman. Pamiętajmy, że Meesseman opuściła sezon 2019 grając dla reprezentacji Belgii, a jej wartość dla drużyny została podkreślona, gdy Mystics zajęły w tym roku drugie miejsce w lidze, pokonując Seattle Storm.
Teraz wyzwaniem dla Mystics we wtorkowy wieczór jest drużyna Phoenix Mercury, która przystępuje do postseason z siedmioma zwycięstwami w ostatnich dziewięciu meczach. Z powodów osobistych nie zagra w niej gwiazda Brittney Griner, ale mimo to zespół jest naszpikowany talentem, w tym Skylar Diggins-Smith, Bria Hartley i Diana Taurasi.
„Wszystko zaczyna się od Taurasi” – powiedział Thibault. „Diana Taurasi może być najlepszą zawodniczką w historii naszej ligi. Razem ze Skylar Diggins zdobywają średnio 42 punkty na mecz w ostatnich siedmiu spotkaniach.
Jej wewnętrzna obrona, nawet jeśli Griner odeszła, to Brianna Turner z Notre Dame jest dla nich jak kotwica. Nie możesz dawać im drugich rzutów i lepiej wracaj w transition. Bo jeśli nie masz dobrego posiadania w ofensywie, to one wyjdą i będą biegać. Będą atakować kosz, a mają przecież strzelców.”
Mistyczki przegrały oba spotkania sezonu zasadniczego przeciwko Merkurym, a we wtorek dosłownie wygrywają lub wracają do domu. Thibault wolałby jednak, aby mecz był rozgrywany w kilku spotkaniach, ale pociesza się tym, że jego Mystics są przyzwyczajone do radzenia sobie z presją.
„Myślę, że rzeczą, która nam pomaga jest to, że przechodzimy przez gry single-elimination, w pewnym sensie, od około tygodnia” – powiedział Thibault. „Musieliśmy wygrać pięć z sześciu meczów, aby dostać się do playoffów. Myślę, że to pomoże nam mentalnie, ponieważ rozegraliśmy już kilka dużych spotkań, podczas gdy Phoenix siedziało przez kilka dni.